...

387 25 31
                                    

~☆~

Minęło już trochę czasu odkąd Misaki i Saruhiko zaczęli się znowu przyjaźnić. Dogadywali się, jak nigdy dotąd i dopiero teraz do obydwóch dotarło, jak bardzo się nawzajem potrzebują. Do tego Yata niedawno wyskoczył z pomysłem, by ponownie razem zamieszkać i po jego wielu namowach okularnik w końcu się zgodził. Udało im się kupić coś przytulnego i to nawet nie za tak wiele pieniędzy i dzisiaj właśnie miała być ich pierwsza noc w nowym domu.

-Ok, udało mi się wszystko rozpakować, dzięki za pomoc- mruknął ironicznie rudzielec w stronę swojego kolegi, który oczywiście nie kiwnął nawet palcem, tylko siedział na kanapie.

-Nie ma za co- odparł młodszy.

-Aa! Tak okropnie się cieszę, że znowu razem mieszkamy!- krzyknął Yata.

-Mhm, ja też- powiedział Fushimi.

Misaki uśmiechnął się.

-To ja teraz zrobię obiad, ok?

-Co masz zamiar zrobić?- spytał Saruhiko, który już nie miał zamiaru ukrywać, że jest naprawdę głodny.

-Co powiesz na kalafior?

-O fuj, weź. Mdli mnie.

-Haha, żartowałem! Zrobię spaghetti, co ty na to?

-Rób wszystko, byle nie warzywa.

~☆~

Dzień minął im bardzo dobrze, zresztą zawsze im tak mijał, jak byli w swoim towarzystwie. Nadszedł wieczór i w końcu musieli się położyć. Mimo tego, że mieszkali razem, jak dawniej, to i tak wiele się zmieniło. W końcu służyli dwóm różnym królom, co odbierało im naprawdę dużo wspólnego czasu. Jednak przez mieszkanie razem ich chwilę na spędzanie ze sobą się nieco wydłużyły, co ich obydwóch naprawdę cieszyło.

-Ah, te łóżka są takie ogromne!- Misaki rzucił się na wspomniany mebel i zaczął się po nim turlać- Jakie miękkie!

Saruhiko westchnął.

-Nie jest najgorzej- chwycił telefon i zaczął coś przeglądać.

-Która godzina?- spytał niższy.

-Prawie wpół do dwunastej.

-To trzeba iść spać.

-Dobranoc.
-Huh?- Yata spojrzał na przyjaciela- A co z tobą? Przecież wstajesz wcześnie rano do pracy.

-O ile do niej pójdę.

-Saru!- chłopak podniósł się do siadu- Musisz iść!

-A co, jak nie chcę?- okularnik ani na chwilę nie podniósł wzroku znad komórki.

-Mam w dupie, czy ci się chce, czy nie! I tak musisz iść!

-Tsk. Niech ci będzie.

-No- starszy uśmiechnął się dumnie i podszedł do Saruhiko, by zabrać mu telefon- Dobranoc.

-...Misaki...

|| Bez ciebie cierpię najbardziej || SaruMi Fanfiction || ~SlicshiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz