spójrz choć raz poza mury
poza miasta smutne światła
otwórz oczy, w których słońca
drobną nicią wyszyte tęczówki
oświetlij porośnięte mchem chodnikijak latarnia morska
która blaskiem swoim mchy i pleśnie rozkruszy
jak dusza, co gdy śniegiem zasypie
południowe drogi
idzie w zaspę, w śniegu słychać głosy kwiatówspójrz choć raz, tu za śniegem czeka świat
z którego każdy z nas kiedyś odejdzie
każda cząstka duszy rozmieni się na powietrze
każda kropla krwi posili tę glebę
i wypłyniemy razem przez korowody czasów w maskach
płonących
ogniem
piekielnym