CZWARTEK
~ Betty ~
Jak zwykle po lekcjach zostawałam w redakcji szkolnej gazetki. Pisałam artykuł gdy nagle wszedł pewien chlopak. Był to Jughead Jones. Najlepszy przyjaciel mojego najlepszego przyjaciela Archiego.
Hej... Betty ? - zapytał Jug dokładnie za moimi plecami. Podskoczyłam że strachu jednak mam nadzieję że tego nie zauważył
-Tak to ja..
Jug to niezłe ciacho. Co ja mówię?! To najładniejszy chłopak jakiego w życiu widziałam.-Hah nieźle mnie wystraszyłeś przystojniaku- powiedziałam.
CO JA WŁAŚNIE POWIEDZIAŁAM?!
MAM NADZIEJĘ ŻE TEGO NIE SŁYSZAŁ!!!! - Myślałam-Hmm? Przystojniak? Dzięki Betty, nieźle się ta rozmowa zaczęła- Zaśmiał się Jughead. Słyszał to.
Poczułam że zrobiłam się czerwona jak pomidor.
- Wiesz co? Muszę już iść mama będzie się denerwować. Paa - powiedziałam zawstydzona po czym wybiegłam z redakcji.
~ Jughead ~
O MÓJ BOŻE! CO SIĘ WŁAŚNIE WYDARZYŁO?! BETTY COOPER NAZWAŁA MNIE PRZYSTOJNIAKIEM!
MUSZĘ POGADAĆ Z ARCHIEM! - myślałemJughead: ARCHIE!
Archie: Jezu Jughead co się stało? Chcesz żebym słuch stracił?
Jughead: NIE UWIERZYSZ CO SIĘ STAŁO!!!!!!!!!!!!!!
Archie: Jughead spokojnie nie krzycz tak. Opowiadaj. Tylko proszę, ciszej
Jughead: Poszedłem do redakcji i tam była Betty!!!!!! Pachniała tak cudownie... A jej malinowe usta błyszczały jak najjaśniejsza gwiazda
Archie: No i co w tym takiego ciekawego? Betty spotykasz codziennie w szkole...
Jughead: Wiem. Ale słuchaj tego! Wszedłem do redakcji i ją wystraszyłem no chwilę z nią pogadałem, udałem że jestem zdziwiony tym że ona tam jest i powiedziała "Nieźle mnie wystraszyłeś przystojniaku" ROZUMIESZ TO?! BETTY COOPER NAZWAŁA MNIE PRZYSTOJNIAKIEM!
Archie: O jezu to nieźle. Wyśle ci jej numer sms'em
Jughead: Jezu dzięki bro
~ Betty ~
Myślałam tylko o jednym. O tym jak bardzo spieprzyłam sprawę. Nie wierzę w to co ja zrobiłam!!!
Gdy gadałam z V o tym co odwaliłam dostałam kilka wiadomości.
Betty: V będę kończyć bo ktoś się do mnie dobija
Veronica: Okej B. Powodzenia z Jugheadem
Pora zobaczyć kto do mnie napisał.
Nieznany numer.Nieznany numer: Witaj księżniczko.
Naprawdę uważasz mnie za ciacho?NO NIE. TO JUG.
Ja: Hej Jughead... Możliwe :((
Jughead: ...
Nie wierzę w to jak bardzo to popsułam. I w to jak ciężko będzie mi pójść do szkoły.
PIĄTEK
~ Jughead ~
Jak zwykle podjechałem do szkoły na motocyklu. Tuż przed drzwiami spotkałem Archiego.
Jezuuu Archieee!!! - krzyknąłem tak, że każdy w odległości pół kilometra mógł to usłyszeć
Hej Jughead - odpowiedział mi
Ej myślisz że to dobry pomysł zapraszać Betty do Pop's? - zapytałem
IDEALNY! - wykrzyczał tak, że tym razem ja mogłem ogłuchnąć. - Betty kocha shaki! SZCZEGÓLNIE WANILIOWE!
Ok dzięki za podpowiedź - odrzekłem
Tylko proszę, nie bierz 20 burgerów tak jak ostatnio jak się widzieliśmy - powiedział
BURGER KING JEST TYLKO JEDEN- wykrzyczałem. Oczywiście wtedy musiała koło mnie przechodzić moja piękna księżniczka... Świetnie.
~ Betty ~
Czy Jug właśnie powiedział o sobie Burger King? Śmiałam się z tego dopóki do mnie nie podszedł
- Hej Betts - powiedział patrząc na mnie maślanymi oczami. Poczułam jak się rumienie
- H-h-hej J-j-jughead- odpowiedziałam. Od kiedy ja się jąkam?! I czemu moje nogi zamieniły się w trzęsącą galaretke?!
-Nieźle wczoraj nam poszła rozmowa w redakcji prawda? - zapytał z uśmiechem Jug. Miałam ochotę zapaść się pod ziemię.
- P-p-przepraszam że tak wyszło J-jug- powiedziałam po czym uciekłam do szkolnej toalety. Nie wiem czemu to zrobiłam.
Wyszłam z toalety z płaczem. Oczywiście na moje szczęście Jones musiał mnie zobaczyć. Zajebiście.
-BETTY? CO SIĘ STAŁO?! - krzyknął Jughead. Podszedł do mnie i... Nie mogę w to uwierzyć! PRZYTULIŁ MNIE!
- Betts nie płacz... Pamiętaj że ja zawsze będę przy tobie - powiedział uspokajającym tonem. Czy jego słowa coś znaczyły? Czy jestem dla niego wyjątkowa? Czy mówi tak każdej dziewczynie jaką spotka na swojej drodze...?
-Jezu Jughead... Cholernie cię przepraszam za wczoraj... Nie powinnam tak powiedzieć- mówiłam, jednak wiedziałam że te słowa dla niego i tak nic nie znaczą... Spojrzałam się w dół i patrzyłam na jego buty. Zawsze chodzi w tych samych trampkach
~Jughead~
Nie wiedziałem co zrobić. Stałem przed idealną dziewczyną z sąsiedztwa nie wiedząc co powiedzieć. Miałem ochotę patrzeć się w jej piękne oczy jednak ona zaczęła się patrzeć w dół. Nie wiedziałem kompletnie co zrobić. Podniosłem dłonią jej głowę żeby na mnie spojrzała. Dalej płakała.
- Ej księżniczko nie płacz- powiedziałem do najpiękniejszej dziewczyny świta która prawdopodobnie płakała przeze mnie.
-D-d-dlaczego mam n-n-nie płakać? - zapytała. Powiedzieć jej czy nie... Powiedzieć czy nie?! Moje życie jest i tak już rozwalone do tego stopnia że nic się nie zepsuje jak jej powiem
- Wszystko ci wyjaśnię... Pojedziemy po lekcjach moim motorem do Pop's na shake'a?- Powiedziałem opierając jej łzy z policzka
-O-o-okej -powiedziała idealna Betty Cooper. Uśmiechneła się do mnie... Po czym odeszła
~Betty~
O MÓJ BOŻEEE GDZIE JEST V!?!!? MUSZĘ JEJ NAJSZYBCIEJ POWIEDZIEĆ CO SIĘ STAŁO!!!!!!
Akurat przechodziła. Ona zawsze przychodzi w najlepszym momencie
-VERONICAAAAA- krzyknęłam pomimo tego że stała obok mnie- NIE UWIERZYSZ CO SIĘ STAŁO!!!!!
- COŚ Z JUGHEADEM?! - zapytała krzycząc- OPOWIADAJ!!!!!!
-ZAPROSIŁ MNIE DO POP'S NA SHAKE'A I MNIE PRZYTULIŁ!!! - Krzyczałam na totalnej podjarce. Nie wiem dlaczego aż tyle krzyczymy
-O MÓJ BOŻEEEE!!!!!! - krzyczała V
Oto I rozdział. Nie jest zbyt długi ani ciekawy ale to moja pierwsza opowieść ♥