One

3.1K 181 71
                                    

"We all are stranger creatures than
When we all started out as kids,
Culture forbids,
We have romantic fantasies
About what dying truly is,
To fall off the grid."

Tord spojrzał niepewnie na swojego psychologa, po czym znów zniżył oczy na dłonie. Jego palce biegały po czerwonym materiale bluzy, a on sam w głowie nucił kolejne piosenki.

"We live for the night's decor,
It reveals what we dream of."

Nie, to zdecydowanie nie była jego bajka. Nie potrafił nic poradzić na to, że jego fobia powiększała się z dnia na dzień. Zawsze próbował o tym rozmawiać, ale nie dawał rady. Serce dwudziestolatka było oschłe i zimne, a tak samo zamknięte na jakiekolwiek uczucia od innych. Zawsze udawał, że jest szczęśliwy przy rodzicach. Bał się miłości.

"I know there's someone at the door,
They called for help, of this I'm sure,
But do I want to say goodbye
To all the glowing eyes,
I'm holding on to what I know,
And what I know, I must let go,
But I would rather play a song
For the eyes to sing along."

Szare oczy ponownie spoczęły na smukłej sylwetce terapeuty o miłym wyrazie twarzy. Rogacz nie rozumiał, jakim sposobem mężczyzna utrzymuje promienny uśmiech na malinowych ustach. Szatyn zawsze mówił mu podnoszące na duchu słowa.

"We all know somebody who knows
Somebody who's doing great,
I know some people who know people
Who are flying straight,
But I'll kindly enter into rooms of depression,
While ceiling fans and
Idle hands will take my life again."

Fakt, jego strach dało się "uleczyć", choć było to niezwykle trudne, zwłaszcza, gdy ktoś nie chciał współpracować. Tym "ktosiem" był Tord Larssen. Chłopak nigdy nie chciał sobie pomóc, a obraz tego, że może się zakochać zwyczajnie go odrażał.

"We live for the night's decor,
It reveals what we dream of."

Karmelek nerwowo miętosił swoją bluzę. Denerwował się, sam nie miał pojęcia czym. On nie chciał zastanawiać się nad tym, dlaczego może bać się miłości. Ona go zwyczajnie obrzydzała, odpychała wręcz. Bał się jej, uznawał za grzech, ogień.

"I know there's someone at the door,
They called for help, of this I'm sure,
But do I want to say goodbye
To all the glowing eyes,
I'm holding on to what I know,
And what I know, I must let go,
But I would rather play a song
For the eyes to sing along."

Nawet nie spostrzegł, że Thompson od kilku minut stara się nazwiązać z nim kontakt. Bezskutecznie. Czerwonek zamrugał kilka razy i oderwał się na chwilkę od swoich przemyśleń życiowych. Całą swoja uwage skupił na czarnookim terapeucie.

-O czym tak myślisz Tord, hm? - szatyn uniósł teatralnie lewą brew, a ręce złożył na piersi. Na twarzy psychologa gościł zachęcający uśmiech, który stalowooki lekko odzwajemnił. Nie miał pomysłu na to, jak zacząć. Głowił się chwilę nad rozpoczęciem tematu, by po momencie spojrzeć bystrze na wysokiego mężczyznę, siedzącego tuż przed nim.

"This room is far too dark
For us to stay around,
Redemption's not that far
And darkness is going down.
Make them stop."

-O tym, co tu robimy. - odparł bez ogródek. Thompson popatrzył na niego z małym zaskoczeniem.

-Wow... Głębokie. - puścił mu oczko, ale niższy nie zrozumiał przekazu. Nie chciał go nawet rozumieć. Nie znosił podrywu. Mruknął coś tylko pod nosem sam do siebie.

"I'm holding on to what I know,
And what I know, I must let go,
But I would rather play a song
For the eyes to sing along.
Make them stop."

-Dzisiaj jesteś strasznie małomówny Tordzie. Mam nadzieję, że wszystko jest w porządku... - rzekł szatyn, odrobinę zmartwiony zachowaniem rogacza podczas dzisiejszej sesji.

-Nie, ja tylko... Mam głowę w chmurach, ale nic złego się nie dzieje. Naprawdę. - zapewnił go karzełek, starając się przynajmniej trochę wykrzywić usta do uśmiechu. Chciał stąd wyjść. Jak najszybciej. Przerażało go to, że własny terapeuta, zamiast mu pomagać mówi mu o tym, żeby lepiej się zakochał. On tego nie chce, boi się okazywania uczuć.

Ale  może jednak...?

**********

Hej! Nowa książka ^^ Będę się starać dodawać nowe rozdziały codziennie, aż do końca tygodnia, ale nie obiecuję :3 No dobra, możecie mi zostawić gwiazdkę (żul ze mnie, wiem, ale to na...eee..nowe yaoi, znaczy! Chleb!) i komentarz. Dzięki, no i do nexta ^^

Philophobia (TomTord)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz