I

81 3 0
                                    

 Mimo iż zegary wybiły już dwunastą w południe gęsta mgła nadal osnuwała całe miasto. Ciemne chmury kłębiły się groźnie, zapowiadając nadchodzącą burzę, a z każdym grzmotem wszystkie ptaki podrywały się do lotu. Pogoda w stolicy była tak przygnębiająca, że trudno było wykrzesać z siebie odrobinę radości. Aleksandra zdyszana wpadła do niewielkiej kawiarni niedaleko St. James Square. Już od wejścia zobaczyła wysokiego, przystojnego mężczyznę, który siedział przy barowym stoliku i zawzięcie rozmawiał przez telefon. Idealnie ułożone blond loczki opadały mu zadziornie na gładkie czoło, a błękitny garnitur od najlepszego wschodzącego projektanta wyróżniał się z tłumu beżowych, brązowych czy czarnych płaszczy pozostałych gości. Podeszła do niego szybkim krokiem i cmoknęła głośno w policzek. Odwrócił się zaskoczony, a jego anielską twarz przyozdobił słodki, łobuzerski uśmiech.

- Kochana, kończę - powiedział spokojnie do słuchawki. - Wrócę na pierwszą do biura. Tak, tak, McGregor jest umówiony dopiero na drugą. Spokojnie zdążę się przygotować. Tak, kochana, dokładnie to, narazie.

- Nie dadzą ci chwili spokoju, co? - Zapytała kobieta i usadziła się na stołku wołając ręką kelnera.

- Zamówiłem już dla ciebie, złotko - powiedział i podsunął jej kubek kawy, którego wcześniej nie zauważyła. - Muszę z tobą poważnie pomówić. W ten weekend organizuję mały pokaz dla kilku wybranych ludzi. Robert strasznie się napalił, żebyś to ty zrobiła nam małą reklamę.

- Zwariowałeś? - Popatrzyła na Nicholasa Devona i zakrztusiła się kawą. - Dzisiaj jest już czwartek.

- To nic wielkiego, obiecuję. Chodzi tylko o to, żebyś szepnęła swoim klientkom, że twój wspaniały i kochany przyjaciel szepnął ci słówko, że La Mania organizuje mały, prywatny pokaz. Mamy kolekcję od McGregora, nowiutki świeżak w branży nikt na niego by nie przyszedł.

- Pokaz robiony przez La Mania? Bez widowni? Słyszysz się? - zaśmiała się i popatrzyła ze zdziwieniem na przyjaciela. La Mania była jednym z największych i najbardziej ekstrawaganckich domów mody w Londynie.

- Ale słówko Aleksandry Stone byłoby dodatkową reklamą. Proszę, potrzebuję kilka znanych gwiazd.

Alex siedziała w milczeniu i z westchnieniem pokiwała głową. Miała dzisiaj jeszcze trzy spotkania z klientami, akurat jedna była wschodzącą gwiazdą na rynku muzycznym, więc nie zaszkodzi wspomnieć.

- Wisisz mi przysługę - dodała i wyjęła notatki z aktówki. - I nawet wyobraź sobie, że już ją możesz zrealizować. Potrzebuję idealnej kreacji dla Coleen Rooney na bal charytatywny za dwa tygodnie. Znajdziesz coś?

- Dalej dla niej robisz? Myślałem, że dawno przestały cię kręcić niszowe zlecenia.

- Coleen nie jest niszowym zleceniem - powiedziała i rozejrzała się po sali. - Widzisz tę kobietę w szarym prochowcu? Tę z tłustymi włosami i wyraźną nadwagą.

Nick odwrócił się i z obrzydzeniem patrzył na totalnie zaniedbaną kobietę po trzydziestce, która starała się uspokoić rozwydrzone dziecko walące pięściami w stolik.

- No...

- To byłoby niszowe zlecenie - zawahała się i krótko zaśmiała. - Boże, to by w ogóle nie przeszło. Recepcja by jej nie wpuściła na piętro.

- Jesteś podłą, wyrafinowaną suką, kochana.

- Odezwał się wyperfumowany i wiecznie napalony pedał.

- Uraziłaś mnie, Alex - powiedział poważnie, a dziewczyna wybuchnęła śmiechem.

Nicholasa poznała dziesięć lat temu w akademiku. Po dwóch latach znajomości wynajęli wspólne mieszkanie, a ich przyjaźń umocniła się do tego stopnia, że nie było dnia bez chociażby krótkiego smsa czy dwu zdaniowej rozmowy. Nick był osobą o dość okropnym poczuciu humoru, nie bał się krytykować, jęczeć i obrażać. Brzydził się starszymi ludźmi, sieciowymi sklepami odzieżowymi, a przede wszystkim nienawidził wsi i okropnej kawy podawanej w wózkach na rogach ulic. Ale kochała go jak rodzonego brata, którego nigdy nie miała, więc mimo widocznych wad, akceptowała go bez słowa sprzeciwu. Cieszyła się, że choć oboje mają zajmującą pracę nadal potrafią znaleźć dla siebie czas, chociażby na kubek kawy w środku dnia – tak jak dziś.

Czyli mnie kochasz?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz