Rozdział 1 - Pierwsza Krew

24 5 0
                                    

My kaskaderzy trzymamy się razem w każdej sytuacji.Przed wyjściem z domu zabieram ze sobą skórzany pas, którym będę mógł holować moją Renówkę. Renówka to moja miłość, moje natchnienie i moje całe życie. Ten samochód stał się członkiem mojej dwuosobowej rodziny. Nikt mnie nie rozumiał. Byłem tylko ja i mój samochód, pogromca szos, miłość, ideał – Reno Megane 1999 r. w benzynie. Biorę pięć łyków mocnego piwa, obgryzając przy tym udko kurczaka. Wpierdoliłbym je nawet z kością, ale nawet gdy nikt nie widzi – trzeba zachować lojalność i arogancję. Wychodzę z domu, patrząc na zegarek. Godzina... 2:23. Kurwa, znowu spóźnię się na wyścig! Siadam bezradnie na trawniku. — Nie! — wykrzyczałem. — Nie mogę się spóźnić. Muszę być tam na czas! Bo jeśli teraz się spóźnię, przegram już mój ostatni item. Mój kochany komputer z Windowsem 98, na którym oglądam zdjęcia nagich renówek! — A sąsiad nie może się uciszyć? Noc jest! Ludzie chcą spać, a sąsiad gada sam do siebie jak pojebany! Nawet nie zwróciłem uwagi na tego z chuja spod 24, wsiadłem do swojej renówki i pognałem w stronę bezdroży, bo tam najczęściej zaczynane są wyścigi. Byłem tak wkurwiony. Kolejny wyścig i kolejne spóźnienie. Nagle niespodziewanie przed moim samochodem przebiegł dzik. Próbowałem wyhamować, ale pomyliłem pedał hamulca z pedałem gazu. Obudziłem się w szpitalu pod kroplówką.

Wielki KaskaderWhere stories live. Discover now