Dziś dowiedziałam się o koncercie mojego idola, który miał się odbyć za 5 dni. O 18 miałam wyjść z moją przyjaciółką Lilianą na dwór, aby powiedzieć jej o koncercie Tomka. Kiedy wybiła godzina osiemnasta usłyszałam dzwonek i pomyślałam 'Lili jak zawsze punktualna'. Po chwili w drzwiach mojego pokoju stanęła moja przyjaciółka :
- Jak zawsze nawet nie przyszykowana do wyjścia - Powiedziała spoglądając na mnie leżącą w najlepsze na łóżku (ale oczywiście ubraną w normalne ciuchy) i śmiejąc się
- A ty jak zawsze zbyt punktualna - skrzywiłam się i również zaśmiałam
- Co jeszcze musisz ogarnąć ? -spytała patrząc na cały pokój i na mnie
- Muszę jeszcze rozczesać włosy i troszkę ogarnąć w pokoju - powiedziałam pokazując na łóżko i biurko, na których leżało dużo nie potrzebnych rzeczy
- Dobra ,ty leć ogarniać włosy ,a ja ci za ten czas ogarnę pokój - powiedziała, a ja się nie sprzeciwiałam, bo nie ma po co się kłócić skoro nie wygram z nią. Po krótkiej rozmowie z przyjaciółką poszłam po szczotkę do łazienki, ale nigdzie jej nie było, więc poczęłam szukać jej w całym domu. Na samym końcu okazało się, że włożyłam ją do szuflady z nożami w kuchni. Kiedy Lili się o tym dowiedziała, ze śmiechu aż się położyła na podłogę i przez jakieś 30 minut leżała i się ze mnie nabijała, a ja z jej reakcji. Po naszej padaczce śmiechu ogarnęłyśmy resztę pokoju (włącznie z moimi włosami). Po zrobieniu (podanych wyżej) czynności zeszłyśmy na dół i akurat spotkaliśmy po drodze moją młodszą siostrę (Sally), która kazała nam wyprowadzić Setha
I Willow
Oczywiście ja zgodziłam się na wzięcie tylko suczki, ale Lili uparła się, żeby zabrać również Setha, ponieważ uwielbiała rozbrykanego psiaka. I tak wyszłyśmy dwie z dwoma psiakami, dla każdego po zabawce, żeby mieli co robić. Kiedy doszliśmy do naszego ulubionego parku oddalonego od ludzi ,zaczęłyśmy biegać z pieskami (oczywiście ja i Willow wolniej ze względu na krótkie nogi suczki). Lili i Seth bawili się w najlepsze , za to ja i Will usiadłyśmy na pobliskiej ławce. Kiedy moja przyjaciółka skończyła wariować z spuszczonym ze smyczy psem, również usiadła. Wtedy opowiedziałam jej o całym koncercie, a dokładniej kiedy, gdzie, co i jak. Oczywiście z początku Lili słysząc o koncercie jest zadowolona i szczęśliwa, jednak kiedy usłyszała datę posmutniała. Kiedy skończyłam mówić spytałam ja o co chodzi. A ona na to
- Wiesz Alex.. Tak jakby nie będzie mnie tego dnia w domu. Eh.. Moja babcia ma urodziny i muszę jechać, bo prawdopodobnie to jej ostatnie urodziny - powiedziała spuszczając głowę w dół i smutniejąc.
- Dobra Lili to jadę z tobą do babci, jak już mam ją pożegnać to muszę zdążyć w porę - powiedziałam lekko podnosząc końciki ust
- Nie Alex.. Zostań tu. Baw się dobrze na koncercie. Zapomnij o całym świecie - próbowała mnie przekonać
- Niech ci będzie ten jeden, jedyny raz - powiedziałam dając jej lekką mukę w ramię. Kiedy tak gadałyśmy zauważyłyśmy, że Seth gdzieś uciekł, a jako, że jest on posłusznym raczej psem, zaczęłyśmy go wołać. Jednak kiedy pies nie przybiegał zaczęły się oszukiwania i przepytywanie osób przebywających w okolicy. Do 20 szukaliśmy psa bez śladów, więc poszłam odprowadzić Lili do domu, a potem sama wróciłam na miejsce zobaczyć czy na pewno pies się nigdzie nie wałęsa. W pewnym momencie Will zaczęła się strasznie wierzgać (bo oczywiście miałam ją na rękach, gdyż jest ona małych rozmiarów i nie ma potrzeby, żeby chodziła), po chwili zobaczyłam mężczyznę ubranego na czarno z psem. Jak się potem okazało był to Seth. Mężczyzna zaczął się powoli zbliżać i w pobliżu latanii dało się zauważyć jego cwany uśmieszek, jednak ja nie zamierzałam odpuścić. Stałam w miejscu patrząc na mojego kochanego psa. Kiedy mężczyzna był 5 metrów przede mną zaczęłam wołać Setha, jednak ten był trzymany mocno i krótko na smyczy.
- Puść go ! - krzyknęłam do mężczyzny lekko przestraszonym głosem, ale ten się tylko zaśmiał pod nosem. Mimo iż był coraz bliżej ja dalej się nie cofałam.
- No mała, widzę że się nie boisz. To może skoro taka odważna to jedziemy do mnie ? - zapytał głosem prosto z piekła wyjętego. Był szorstki i chłodny, bez uczuć i bez jakiegokolwiek uroku. Do tego ten jego pedofilski uśmieszek.
- Nie ! Nigdy w życiu! - zaczęłam krzyczeć mu w twarz, gdyż był za blisko, a wszelkie próby odepchnięcia poszły się walić. Jednak dalej nie wykazywałam strachu i nie cofałam się. Wtedy złapał mnie za ramię mówiąc :
- Nie chcesz po dobroci ? To zabiorę cię tam siłą! - powiedział ściskając miejsce na moim ramieniu. W pewnym momencie poczułam silny powiew wiatru i byliśmy poza zasięgiem światła. Szarpałam się przez całą drogę wyjściową z parku, a kiedy byliśmy przy ulicy chciał mnie wpakować do auta, ale się nie dałam. W pewnym momencie kopnęłam go tam gdzie słońce nie dochodzi i próbowałam zabrać Setha z pod jego obrzydliwego sznura, który przywiązał psiakowi. Moje próby okazały się nie powodzeniem i za to co zrobiłam mojemu oprawcy dostałam z otwartej ręki w twarz. Chciałam już mu oddać, ale się powstrzymałam, bo wiedziałam, że bym dostała dwa razy mocniej.Will coraz bardziej się stresowała i bardzo chciałam ją wypuścić, ale jej rozmiary mogłyby spowodować śmierć od razu. W pewnym momencie zobaczyłam coś na co czekałam.
--------------------------------------------------------------------------------------------
POLSAT !!
Tak wiem, miała być przerwa, ale przed nią chciałam jeszcze wstawić to opowiadanie. Jest tu mowa o jednym z moich ulubionych piosenkarzy. Tomuś jest najj ! <3 Ostatni list w mediach - moja nowa ulubiona piosenka, a jeśli wam się podoba to co pisze, to również powinna wam się spodobać ta piosenka ! Do zobaczenia Wilczaki ! Pamiętajcie o mojej przerwie. Jeszcze raz przepraszam.. Ale no czasu zbytnio nie mam. Papatki !
YOU ARE READING
PS. Tomek
Teen FictionSiedemnastoletnia dziewczyna nie po raz pierwszy idzie na koncert swojego idola. Za każdym razem ma wejściówki za kulisy i za każdym razem robi sobie zdjęcie z chłopakiem. On nawet zaczyna powoli rozpoznawać jej imię. Może coś z tego będzie ? Jak ch...