Ja go chyba znam...

36 5 5
                                    

Rose POV

Dzień niby jak codzień. Poszłam obudzić tego cymbała (czytaj mojego brata) Chrisa. Weszłam otwierając drzwi z hukiem i krzyknęłam
- Wstawaj ty kretynie zaraz znowu spóźnimy się do szkoły!!!

- Mhm zaraz, za pięć minut

Boże dlaczego ja!!? Już mu daje to 5 minut do jasnej cholery. Już wiem jak go obudzę, będę tak wspaniałą siostrą i obleję go wodą. Jak gdyby nic zeszłam do kuchni po miskę i napełniłam ją wodą. Już miałam wracać na górę ale zatrzymała mnie mama.
-  Ros, ja już wychodzę. Proszę nie kłóc się z Chrisem i nie spóźnijcie się znowu do szkoły. A i bym zapomniała nie czekajcie dzisiaj za mną bo wrócę późno.

- Mamo z tą górą mięsa nie da się nie kłócić! I to właśnie przez tego "kochanego" braciszka się zawsze spóźniamy.

- Kochanie proszę Cię bądź mądrzejasza

Nagle obie odwróciłyśmy się na głos z góry.
- Proszę cię mamo, ona jest niby mądrzejasza? To chyba ja lepszy z matmy

Ughhh.. Czy ja już mówiłam jak on mnie wkurwia?!!
- Zamknij się kretynie! Zaraz do szkoły na pieszo będziesz szedł!!

- Dzieci! Cisza. Chris bądź miły dla siostry a ty Ros też mu nie dokuczaj. Tak jak mówiłam wrócę późno, pa!

- Dobra cymbale zbieraj się.

I z mojego planu nici. Ehh no trudno, idę wylać tą wodę.

- No już już ciołku

Zabije go kiedyś! Przysięgam!!! Uhhh Rose wdech wydech. Dobra nie ważne,idę jeszcze na górę sprawdzić jak wyglądam bo sobie na tego brudasa poczekam.
Myślę, że wyglądam w miarę dobrze w zwykłych czarnych rurkach z dziurami na kolanach, topie z logiem nirvany i jak zwykle czarnej rozpinanej bluzie oraz w ukochanych vansach.
Mój makijaż nie jest jakoś bardzo skomplikowany bo składa się tylko z tuszu do rzęs, delikatnie nałożonego podkładu i pomadki o kolorze nude.

Jeszcze tylko przeczeszę te moje nieszczęsne włosy ughh nigdy nie mogę ich ułożyć. Są dość długie o czekoladowym kolorze.

Zeszłam na dół i o dziwo Chris już na mnie czekał. Wzięłam kluczyki z blatu i zaczęłam się kierować w kierunku wyjścia z domu.

10 minut później :

Razem z Chrisem zaczęliśmy się kierować do piekła czyli naszej ukochanej szkoły. Jeejjj!

- Hej suko, nawet nie wiesz jakie mam newsy!!!

Ohhh zapomniałabym o moim kochanym przyjacielu Williamie. Tak naprawdę to tworzymy zgraną paczkę z Alexem, Willem, Lily i oczywiście moim bratem. Znamy się od dziecka, ale mimo wszystko najlepszy kontakt mam właśnie z Williamem.

- Hej, ciebie też miło widzieć - odpowiedziłam. W tym czasie przywitał się z tym frajerem obok.

- A noo tak tak miło. Chodźcie do naszego stolika to wam wszystko powiem!!!

Will to trochę taki plotkarz, zawsze wszyscy wiemy o najnowszych newsach w szkole jak i w całym LA.

- Cześć wszystkim - powiedzieliśmy jednocześnie z bratem. Spojrzeliśmy się na siebie i zaczęliśmy śmiać.

- Widać, że jesteście rodzeństwem - powiedziała Lily.

- Taa jasne. Dobra to co tam Carter chciałeś nam tak podobno bardzo ważnego powiedzieć?

- Nie uwierzcie. Załatwiłem nam wejście na walkę Wodda!!

- Cooo?! Jak? - powidział Alex

- Mam znajomego który jest przyjacielem Justina i powiedział, że nas wpuścić.

Despite everythingOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz