Dobra to było tak zadyma jak zwykle race, teksty i okazjonalnie kamień. Nagle huk trzask myślicie no no petardy się boi a na mecz poszedł. Ale nie taki zwykły trzask wszyscy spokojni nawet sędzia. Dobrze idę do domu i znowu tak zgadliście znowu ten trzask no ino znajdę tego co to robi.
A w domu jak matka nie ryknie: --Henryk przyszedł list że szkoły jakieś magii i czarodziejstwa -tata zdębiał-
-Jaki list -wyjąkaliśmy z tatą-
A wtedy...-