Han miał parszywy dzień i to od samego początku, jeszcze zanim wyruszyli na plan zdjęciowy.
Obudził się na tylnym siedzeniu samochodu, trzymając za rękę Minho. To akurat nie było najgorsze, bo chłopak najzwyczajniej w świecie odwdzięczał jego uścisk. Zawstydzony, wyprostował się i przecierał oczy, próbując zebrać myśli, nie puszczając dłoni kolegi. Na miejscach przed nimi siedziało w niedbałych pozycjach trzech członków z ich zespołu: Woojin, Chan i Felix. Jeden z nich spał, przytulając policzek i śliniąc szybę, drugi słuchał iPoda, a trzeci grał w jakąś grę. Samochód toczył się powoli po nieznanych mu ulicach, a na błękitnym niebie, sunęło kilka leniwych chmurek. Był ciepły czerwcowy dzień, co zapowiadało pracę w pełnym słońcu. Nagle Lee Know ścisnął rękę Han'a.
- Dobrze się czujesz Jisung?
Minho miał na sobie lekko spłowiałe dresy, trampki i luźny biały t-shirt.
- Mm.. tak..
Jisung delikatnie wysunął rękę z jego dłoni, jakby w obawie, że tym gestem zaśmuci przyjaciela.
– Jestem chyba jeszcze niewyspany.
Uśmiechnął się, pokazując szereg swoich białych zębów. Nagle samochód się zatrzymał, co oznaczało, że dotarli na miejsce. Czym prędzej Han odpiął pas i szturchnął Felix'a.
- Wstawaj i otwieraj drzwi, lać mi się chce.
Felix potrząsnął głową zdezorientowany, wciąż praktycznie śpiąc, otworzył drzwi i już chciał wysiąść, ale zatrzymały go pasy bezpieczeństwa, co wywołało w samochodzie nie małą wrzawę śmiechu. Chan odpiął pas chłopaka i poklepał go po ramieniu, wciąż się śmiejąc i potrząsając głową w niedowierzaniu. Felix również zaczął się śmiać i już praktycznie rozbudzony wyskoczył z samochodu. Jisung pośpiesznie wysiadł i ruszył w poszukiwaniu toalety. Reszta chłopaków, wraz z pozostałymi, którzy dołączyli z drugiego samochodu, ruszyła w stronę namiotu, aby przygotować się na zdjęcia i kręcenie nowego mv.Gdy Han wrócił, niektórzy już byli poprzebierani, ktoś miał układaną fryzurę, a Seungimin siedział już na krześle obok makijażystki. Przeczesał palcami swoje mokre od potu włosy i rozejrzał się dookoła w poszukiwaniu wizażystki, ale jego wzrok mimowolnie zatrzymał się na Minho. Spostrzegł jak chłopak wychodził zza kotary w nowym stroju. Luźna, niebieska, rozpięta pod szyją koszula, odkrywała jego obojczyki, spodnie idealnie przylegały do jego umięśnionych nóg, a na włosach panował lekki nieład. Z jego zamyślenia wyrwało go wołanie menadżera, by się pośpieszył i w swoich ostatnich sekundach zapatrzenia, spostrzegł, że Lee Know również znalazł go spojrzeniem. Spłoną rumieńcem i zaczął przeklinać sam siebie, totalnie nie wiedział co się z nim dziś dzieje. Najpierw ta ręka, teraz to, kompletnie się gubił. Zebrał swoje cztery litery do makijażystki.
Po godzinie przygotowywań, wszyscy stali już w pełnym słońcu pozując do zdjęć, gdy ekipa dała znak, że są gotowi, zaczęło się kręcenie scen do nowego teledysku. Czas mijał w zawrotnym tempie, nawet nie wiadomo kiedy zrobiło się już praktycznie ciemno. Pozostały do nakręcenia ostatnie sceny, ale trwała właśnie przerwa. Jisung za wszelką cenę starał trzymać się z daleka od Minho, więc postanowił przejść się w bardziej ustronne miejsce aby ochłonąć, ale w tym momencie nie bardzo się to zdało, gdyż Lee Know podążał za nim niczym cień. Gdy tylko Han przyśpieszył, usłyszał za swoimi plecami wołanie.
- Hej! Jisung, poczekaj! Stało się coś? Cały dzień mnie unikasz...
Chłopak zatrzymał się raptownie, a niespodziewający się tego Minho, po prostu wpadł na plecy kolegi. Ciało Hana przeszył dziwny dreszcz, ale nie wydawał się nieprzyjemny, wręcz przeciwnie, dlatego zrobił raptowny krok w przód i obrócił się w jego stronę.
- Jak mógłbym Cię unikać, przecież jesteśmy cały czas razem, kręcimy teledysk no i zdjęcia..
Nerwowo przeczesał swoje włosy.
- No wiesz, niby tak, ale jak są przerwy, to nie rozmawiasz ze mną, nawet jak próbuję do Ciebie zagadać. Zrobiłem coś nie tam? Mam za coś przeprosić? Bo nie wiem, nie przypominam sobie żadnej sytuacji, którą mógłbym Cię urazić...
- Nie! Wszystko naprawdę jest ok!
Przerwał mu Han, nie wiedząc co ma ze sobą zrobić, ta sytuacja krępowała go coraz bardziej, chociaż nie wiedział, co tak naprawdę się dzieje. Jego ciało po prostu dziwnie reagowało na kolegę, zwłaszcza teraz, kiedy widział te małe spływające kropelki potu i przyklejone kosmyki włosów do czoła, lekko rozchylone, zaróżowione od szminki usta i klatkę piersiowa poruszającą się szybciej od przyśpieszonego oddechu, po wysiłku. Jisung mimowolnie pociągnął Minho za rękę by zmniejszyć między nimi dystans. Teraz doskonale czuł zapach skóry swojego kolegi i słyszał jego nierówne bicie serca. To stawało się coraz bardziej nie do zniesienia, więc cofnął swoją dłoń i już miał zbierać się w drogę, gdy Lee Know, chwycił chłopaka za nadgarstek chcąc go zatrzymać
- Chyba wiem co się dzieje...
Stali teraz bardzo blisko siebie, w totalnej ciszy, czując niemal swoje oddechy na twarzy. Żaden z nich nie wykonywał najdrobniejszego ruchu, patrzyli tylko w swoje oczy. Po pewnej chwili, Lee Know rozluźnił uścisk na nadgarstku Hana i zaczął powoli sunąć po jego przedramieniu w górę, co sprawiło, że przez ciało Jisunga przeszły ciarki, ale chłopak nawet nie drgnął. Dłoń wędrowała wyżej i wyżej, aż zatrzymała się na ramieniu chłopaka, w tym samym momencie i druga ręka znalazła swoje miejsce na drugim ramieniu. Han przełknął ślinę, gdy zauważył, że twarz Minho zaczęła niebezpiecznie zbliżać się do jego, ale mimowolnie zamknął oczy, jakby to był jego normalny odruch. Czuł oddech chłopaka blisko swojego policzka i mocniej zacisnął oczy. Nagle poczuł mocne potrząśnięcie za ramiona, nie pasujące całkowicie do sceny i otworzył szeroko oczy, a to co zobaczył totalnie zbiło go z tropu. Siedział na tylnym siedzeniu ich samochodu, a przed jego twarzą znajdowała się twarz Chan'a.
- Jisung ty leniwa dupo, ruszaj się, a nie śpisz w najlepsze, dotarliśmy na miejsce!
Han mocno przetarł oczy z niedobieżenia i jeszcze raz rozejrzał się dookoła. Znajdowali się w zupełnie innym miejscu, niż mu się najwidoczniej w świecie śniło. Chłopak wyleciał z samochodu jak poparzony i popędził po butelkę wody i zamiast ją wypić, wylał sobie na głowę by ochłonąć.
- Jisung? Wszystko ok?
Chłopak aż podskoczył na dźwięk tego głosu.
- Boże stary nie rób tak. Masakra, jaki miałem właśnie koszmar.. to Ty sobie nawet nie wyobrażasz..
Han odwrócił się do Minho, który właśnie do niego podszedł.
- Może chcesz mi o nim opowiedzieć? Bo w samochodzie nie wyglądałeś jakby śnił Ci się koszmar.. wręcz przeciwnie.
Lee Know odsłonił szereg swoich białych ząbków i zaśmiał się sarkastycznie, a w odpowiedzi dostał od kolegi mocnego kuksańca w ramię i jedyne co teraz widział to piękny, oddalający się środkowy palec Jisunga.
YOU ARE READING
Is it real, or just a dream?
Fanfiction"Spostrzegł jak chłopak wychodził zza kotary w nowym stroju. Luźna, niebieska, rozpięta pod szyją koszula, odkrywała jego obojczyki, spodnie idealnie przylegały do jego umięśnionych nóg, a na włosach panował lekki nieład."