#25

298 23 11
                                    

Kilka minut temu dowiedzieliśmy się, że obydwa konkursy, które miały się odbyć zostały odwołane z powodu niekorzystnych warunków pogodowych. Wywołało to powszechne niezadowolenie ze strony skoczków i ludzi należących do Ski Jumping Family. Kadra niemiecka udała się do trenera, żeby ustalić termin wyjazdu do Engelberg'u, więc zostałam sama. Udałam się na stołówkę, żeby chociaż trochę wyjść do ludzi. Wchodząc do pomieszczenia, z którego w obrębie kilometra można było wyczuć zapach jedzenia, ujrzałam team Polski. Maciek, który siedział naprzeciw wejścia, pierwszy mnie zauważył i pomachał do mnie. Podeszłam do stolika przy, którym siedzieli.
-Hej, mogę się dosiąść ? - zapytałam Polaków.

-Jasne, siadaj. - powiedział Kamil odsuwając mi krzesło, które znajdowało się obok niego.

-Dawno się nie wiedzieliśmy, co tam u ciebie ? - zapytał Kuba

-Maciek ma się z czego cieszyć, znowu jestem wolna. - uśmiechnęłam się do wcześniej wspomnianego chłopaka.

-Takie wiadomości to możesz mi codziennie przekazywać - powiedział. - To co na kiedy się umawiamy ? - zaśmiał się.

-Ona jest zajęta. - ktoś położył swoją rękę na moim ramieniu.

Odwróciłam się i ujrzałam Forfang'a.

-Okej, ja się tylko pytałem. - Kot puścił do mnie oczko, a Piotrek zrobił Lenny Face'a.

-Jesteście nienormalni. - skwitowałam i podniosłam się z krzesła, aby udać się do swojego pokoju.

***

-Pakuj się, za dwie godziny wyjeżdżamy. - powiedział Richard wchodząc do mojego pokoju.

-Co wy tu robicie ? - zapytałam lekko zdezorientowana.

-Przychodzimy w odwiedzimy. Mamy ci pomóc ? - zapytał Andreas

-Może lepiej nie. - powiedziałam, kiedy Niemcy zaczęli dobierać się do mojej walizki. - Usiądźcie sobie na łóżku i opowiadajcie co tam u was się zmieniło przez ten czas mojego pobytu w Oslo.

Zaczęłam się pakować, co chwilę przemierzając drogę z łazienki do sypialni  i z powrotem. Niemcy opowiadali o różnych śmiesznych sytuacjach, aż w końcu trafili na temat, który chciałam w tamtym momencie jak najbardziej omijać.

-A co się dzieje między tobą a Forfang'iem ? - zapytał Freitag

-A co by się miało dziać ? - próbowałam grać głupią.

-Nie udawaj, że nie wiesz o co chodzi. Widziałem jego zachowanie wobec ciebie, a poza tym artykuły i zdjęcia w internecie mówią same za siebie. - powiedział Wellinger, a moje policzki zrobiły się lekko czerwone.

-Wyznał mi miłość. - powiedziałam cicho

-A ty coś do niego czujesz ? - zapytali jednocześnie.

Pokiwałam lekko głową.

-Macie moje błogosławieństwo. - powiedział Andi i zaczęliśmy się śmiać.

***

-Na pewno wszystko mamy ? - zapytałam się Niemców, którzy stali obok mnie w holu hotelu.

-Tak, Ingrid sprawdzałaś już trzy razy. - powiedział Eisenbichler.

-Dobra, ferajna do mnie. - krzyknął Werner Schuster, kiedy odszedł od recepcji.

Cała kadra niemiecka razem ze mną podeszła do mężczyzny, który zaczął tłumaczyć, że tym razem będziemy jechać busem, a nie lecieć samolotem i różne inne rzeczy dotyczące naszego wcześniejszego wyjazdu.

-Czy wszystko zrozumieliście ? - zapytał, gdy skończył swój wykład, na co wszyscy pokiwali głową.

-Dobrze, w takim razie możecie iść już zebrać się pod busem. Zaraz zostaniecie do niego wpuszczeni.

Wszyscy wzięli swoje rzeczy i wyszli z holu zmierzając w stronę parkingu. W tamtej chwili smuciło mnie tylko to, że nie zdążyłam pożegnać się z Norwegami, a w szczególności z Johann'em.

*Johann POV*

Wyszedłem właśnie ze siłowni, na którą udałem się godzinę wcześniej z Anders'em. Ponieważ znajdowała się ona w budynku obok hotelu, musiałem przejść przez parking, na którym dostrzegłem busa którejś z kadr.

-Kto dzisiaj wyjeżdża ? - zapytałem kolegi.

-Chyba Niemcy, my jedziemy dopiero jutro w nocy. - odpowiedział, a mi mignęły włosy Ingrid.

-Idę się z nią pożegnać. - powiedziałem i ruszyłem w kierunku pojazdu.

-Przecież to tylko jeden dzień... - Anders zaczął mówić, lecz pod wpływem mojego morderczego wzroku nie skończył zdania.

Podszedłem do busu w momencie, w którym Ingrid pakowała walizkę do luku bagażowego.

-Ładnie to tak wyjeżdżać bez pożegnania ? - szepnąłem do jej ucha.

Dziewczyna wyprostowała się i chciała coś powiedzieć, lecz uniemożliwiłem jej to składając na jej ustach pocałunek.

Cicadas of the Past | Johann André Forfang [W TRAKCIE KOREKTY]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz