Rozdział 1

37.3K 1.2K 1K
                                    



Dostępny prolog i Rozdział 1

Prolog

Maj 2018

Faceci są jak burgery podczas diety. Gardzisz nimi, ale kiedy nikt nie patrzy, masz ochotę zatracić się w jednym z nich.

Lubię burgery. I lubię facetów. Gdybym nie lubiła, to skupiłabym się teraz na podręczniku. Nie na opalonych i wysportowanych męskich przedramionach.

– Czy on zawsze jest taki seksowny? – pytam, nie odrywając wzroku od przystojniaka grającego w kosza przed domem mojej przyjaciółki.

Jest piękne letnie popołudnie, a my właśnie odrabiamy zadanie domowe. Przynajmniej Ivy to robi, bo ja mam ważniejsze sprawy na głowie, na przykład gapienie się na jej niesamowitego brata. Doug jest idealny poza jednym małym szczegółem – zaciąga dziewczyny do łóżka i łamie im serca. Albo w odwrotnej kolejności. Jest na mojej liście owoców zakazanych zaraz obok Davida Beckhama, który z oczywistych względów nigdy nie będzie mój.

– Pytasz o mojego brata. – Ivy zerka na mnie z ukosa. – Dla mnie to wszystkożerny dupek, podkradający moje kieszonkowe. I to na pewno nie jest seksowne! – dodaje i wraca do kartkowania podręcznika od algebry.

Ale przecież ja mogę sobie popatrzeć, to nic nie kosztuje. Tym bardziej że Doug prezentuje nam swoje umiejętności i trafia do kosza za każdym razem. Robi to od jakichś piętnastu minut. Dokładnie tyle czasu trwałoby rozwiązanie zadania domowego. Jednak nic na to nie poradzę – matematyka właśnie została zdetronizowana przez biologię, a dokładniej rzecz biorąc przez męskie wysportowane ciało, które tak bardzo mnie fascynuje.

– Też chciałabym mieć takiego brata. – Wzdycham i przygryzam długopis, gdy chłopak posyła mi swój popisowy uwodzicielski uśmiech. – Przystojnego, z równie przystojnymi kumplami.

– Przecież masz Ricka. Jest niezły i ma niezłych kumpli.

– Chciałaś powiedzieć: miał niezłych kumpli. Wszyscy się od niego odwrócili po tym, jak zrobił świństwo jednemu z nich. A kiedy przestało mu się tutaj układać, wyjechał i nie odwiedza nas nawet na święta – stwierdzam rozżalona. – A ja chciałabym mieć brata, który o mnie dba, chroni kiedy trzeba i umawia ze swoimi seksownymi kolegami.

– Tacy bracia nie istnieją! Poza tym uważaj, o co prosisz. – Ivy celuje we mnie palcem. – Posiadanie nadopiekuńczego brata wcale nie jest takie fajne. Sabotuje wszystkie twoje randki i traktuje cię jak pięciolatkę. Ale kto wie? Dziś są twoje urodziny. Może twoje życzenie się spełni.

Śmieję się i kręcę głową, a potem wracam do kartkowania podręcznika. Moi rodzice osiągnęli wiek, w którym trudno o dzieci. Mają mnie i Ricka i na tym chyba koniec. Poza tym nie chcę w domu małego wrzeszczącego bobasa, tylko faceta z krwi i kości, który będzie traktował mnie jak ukochaną młodszą siostrę.

Usiłuję skupić na notatkach, ale kątem oka obserwuję, jak Doug ściąga koszulkę.

O losie! Dzięki ci za trzydzieści stopni w cieniu! To najlepszy prezent urodzinowy, jaki mogłam sobie wymarzyć.


Rozdział 1

Grudzień 2021

5 grudnia

Schodzę z drabinki i przyglądam się krytycznie efektom swojej pracy. Jemioła nadal wisi krzywo, ale nie mam już do niej cierpliwości. Salon jest już w całości udekorowany. Choinka wygląda wspaniale. Tym razem nie przesadziłam z ilością bombek, więc efekt jest wysmakowany. Kominek zdobią świerkowe gałązki, a na kanapie leży narzuta w renifery.

Niegrzeczni chłopcy dają najlepsze prezenty (Hot Snowflakes) Premiera 13.10.21Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz