Rudowłosa siedziała obok mężczyzny opierając głowę o jego ramię. Jego ręka obejmowała ją, a ich wzrok skupiał się na stole, na którym tańczyły płomienie świec. Cisza i spokój był zakłócany tylko przez odgłosy, które dochodziły z łazienki. Były jednak one tak przytłumione i rzadkie, że nie zwracali na nie uwagi.
Kat przymknęła oczy i odetchnęła lekko. Palce mężczyzny od razu puściły jej dłoń. Jego opuszki powędrowały ku górze po jej ręce, żeby ostatecznie znaleźć się przy jej szyi. Uniosła głowę i z rozkoszą przyjęła jego usta przy swoich. Ich języki splotły się, a kobieta obróciła się w jego stronę sprawiając, że jej piersi opierały się o bok jego klatki piersiowej. Popatrzyła mu prosto w oczy. Miodowe źrenice patrzyły na nią, a palce gładziły policzek. W tym momencie chciałaby znaleźć się w jego sypialni. Ułożyć tuż przy nim na jego ogromnym łóżku i usnąć wtulona w niego czując jego bliskość i zapach.
Odsunęła się nieznacznie, gdy drzwi od łazienki otworzyły się. Skierowała tam swój wzrok i nie potrafiła powstrzymać lekkiego uśmiechu widząc rozczochrane włosy Naomi.
- Czyż to nie wspaniały wieczór? - spytała brunetka z szerokim uśmiechem i zajęła miejsce obok przyjaciółki. - Musimy powtarzać je częściej. - Rudowłosa spojrzała na Jasona, który również miał zauważalnie uniesione kąciki ust, choć wyglądał na bardziej rozbawionego stanem kobiety.
- Widziałaś się w lustrze? - zaśmiała się Kat, a brunetka posłała jej pytające spojrzenie. Niczym strzała wystartowała do łazienki, z której nadal nie wyszedł niebiesko-włosy. - Jak myślisz? - Przeniosła wzrok na Jasona. - Znów utkną tam na dłuższą chwilę?
- Znając Candiego, sądzę, że tak. - Musnął jej usta przyciągając do siebie. Spięła się jednak słysząc dźwięk przekręcanego klucza w zamku. Z niechęcią odsunęła się od mężczyzny, który pozwolił jej na to bez sprzeciwów. Zack stanął w przejściu, a zaraz za nim dziewczyna, która dzisiejszego poranka zniechęciła do siebie rudowłosą.
- Przeszkadzamy? - spytał niezadowolony chłopak.
- Czemu miałbyś przeszkadzać? - spytała Kat przenosząc wzrok na dziewczynę, która była widocznie urażona tym, że nie ujęła jej osoby. - Naomi poprawiłaś już te włosy?! - spytała głośniej i usłyszała poruszenie wydobywające z pomieszczenia.
- Naomi też tu jest? - zdziwił się. Jason znów uniósł delikatnie kąciki ust. Wszystko działo się tak jak zaplanował.
- Wcześnie wróciłeś. - Zmieniła temat.
- Gdybyś dawała mu większe kieszonkowe, nie byłoby tu nas. - Wtrąciła się dziewczyna zza jego pleców.
- Nie zauważyłem, żeby Katherina pytała cię o coś. - Jason oparł się ramieniem o tył kanapy i patrzył teraz prosto na dwójkę nastolatków. - Więc bądź tak miła i nie wtrącaj się w rozmowę. - Dziewczyna uchyliła lekko usta, ale nie wydobyło się z nich nawet westchnienie. Rudowłosa dobrze wiedziała o co chodzi. Rysy mężczyzny były proste, ale wyraziste. Sama kobieta nie potrafiła stwierdzić co jest w nich wyjątkowego, a co zupełnie zwykłego. Był po części jak swoje lalki. Idealny, nieskazitelny i zarazem tak nierzeczywisty, że można było go porównywać z demonicznymi kochankami, którzy nawiedzają kobiety we snach. Każda kobieta, która ma z nim styczność po raz pierwszy staje się nieporadną, zmieszaną i otumanianą jego obecnością istotą, która nie wie gdzie podziać oczy.
- A co to za afera? - Candy wyszedł z łazienki, a Kat zakryła usta ręką, żeby ukryć uśmiech, który wywołała mina Zacka. Jego partnerka otworzyła szerzej oczy i usta, widząc przystojnego niebiesko-włosego mężczyznę, którego mięśnie zarysowywały się pod zwykłą, bawełnianą koszulką z krótkim rękawem. Brunetka chciała przemknąć za nim, ale mężczyzna złapał ją i przyciągnął do siebie obejmując w tali. - Jeśli chcecie możecie spędzić wieczór z nami... - kontynuował widząc, że nikt nie ma zamiaru się odezwać. - Nie sądzę, żeby Kat czy Jason mieli coś przeciwko.
- Oczywiście, że nie - odpowiedziała od razu rudowłosa. Widziała jak twarz jej brata się zmieszała. Wściekłość i smutek mieszały się ze sobą. Zaczęła się obawiać co zaraz się stanie. Przeniosła spojrzenie na brunetkę i dostrzegła jej zmieszanie, a zarazem jakąś iskrę zwycięstwa w oczach. Teraz i ona zachowywała się jak nastolatka, która chce utrzeć nosa byłemu chłopakowi.
- Lepiej będzie jak wyjdziemy - mruknął ze złością chłopak.
- Oj... - Niebiesko-włosy zrobił smutną minę. - Chyba nie jesteś zły, że twoja była znalazła prawdziwego mężczyznę? - Poruszył brwiami, sprawiając, że Zack zacisnął ręce w pięści.
- Wystarczy. - Katherina wstała i stanęła między dwoma parami. - Ty Candy trzymaj język za zębami. - Błazen uśmiechnął się niewinnie w odpowiedzi. - A ty Zack albo wchodzisz, albo wychodzisz.
- Nie będę jej przeszkadzać w puszczaniu się z pierwszym, lepszym facetem - warknął, a brunetka zrobiła się czerwona ze złości.
- On przynajmniej wie jak zająć się kobietą, a nie kończy po kilku sekundach! - Kobieta stojąca między nimi westchnęła.
- Doprawdy?! Gdybyś dała się dotknąć nie byłoby problemu! - Kat poczuła dreszcz przechodzący po plecach. Przeniosła wzrok na przyjaciółkę, która miała teraz łzy w oczach.
- Zack...
- Idiota! - krzyknęła brunetka. - Szczeniak, który myśli, że jest mężczyzną, choć nadal ma mleko pod nosem! - Katherina otworzyła usta, ale Zack odezwał się pierwszy.
- Lepiej być szczeniakiem niż grać ofiarę gwałtu!
- Zack! - Katherina popatrzyła na brata nie dowierzając, że to powiedział. Brunetka pchnęła go i wybiegła z mieszkania.
- Pójdę za nią. - Od razu zareagował Candy i również znikł mierząc się z chłopakiem spojrzeniem. Rudowłosa przyłożyła rękę do oczu zakrywając je. Nie wierzyła, że to wszystko się dzieje. Poczuła rękę na ramieniu i podniosła wzrok na mężczyznę.
- I co ja niby takiego powiedziałem? - odezwał się nadal zły Zack.
- Lepiej nie mów już nic - odpowiedziała rudowłosa z rezygnacją.
- Nie powiesz mi teraz, że ona miała rację? Poza tym to pewnie twój pomysł! Zrobiłaś to specjalnie, żebym zobaczył ją w objęciach tego błazna! Najpierw ty, teraz ona!
- Wystarczy - wtrącił się Jason, obejmując ramiona kobiety.
- Nie masz prawa mi mówić co mam robić! - Chłopak nakręcał się jeszcze bardziej zamiast odpuścić. - To że sypiasz z moją siostrą nie daje ci prawa rządzić mną! - Rudowłosa przymknęła oczy i zagryzła zęby. Miała ochotę powiedzieć mu kilka słów, lecz to nadal był jej brat. Ten dzieciak, którym się zajmowała, a który teraz...
- Szczeniak - mruknął z niezadowoleniem Jason i poprowadził kobietę, która nawet nie spojrzała na chłopaka, który zsunął się jej z drogi. Rudowłosa trzasnęła drzwiami i wtuliła się w mężczyznę.
- Przepraszam - szepnęła zrozpaczona.
- Chodźmy. - Pogłaskał ją po plecach. - On musi ochłonąć i przemyśleć swoje zachowanie. - Przytaknęła delikatnie i podążyła za mężczyzną.

CZYTASZ
Ostatni Oddech... Ostatnia Nadzieja
HorrorPiękno... Pojęcie tak względne jak jego kanony. Miłość... Uczucie, które wszyscy pragną. Koszmar... Każdy przeżywa swój czy to w śnie czy na jawie. Rodzina... Każdy ją posiada lub dąży do jej założenia. Pragnienia, uczucia, żądze i strach. Uczucia t...