Był wtedy 28 maja, czyli urodziny Ojiro. Byłam podniecona ponieważ już od tygodnia przygotowywałam się na ten dzień. Po pracy od razu udałam się do dobrze znanej mi piekarni, po zamówienie które niedawno złożyłam. Czekoladowe babeczki z kawałkami pomarańczy były idealnym wyborem. Podziękowałam mojej przyjaciółce która pracowała w tej piekarni, i wyszłam powoli idąc do domu Ojiro w którym się umówiliśmy.
Na moje szczęście, zaczął padać deszcz, a ja aby nie zrujnować babeczek które były w już przemoczonym pudełku zaczęłam biec. Kiedy tylko wbiegłam do domu od razu przywitał mnie wzrok zmartwionego Ojiro.
-Nic ci się nie stało?- powiedział zmartwiony.
-Wiesz, deszcz jest tak niebespieczny że prawie umarłam.- odpowiedziałam z sarkazmem.
Odłożyłam babeczki na blat, a Ojiro podał mi ręcznik. Pomógł mi się wytrzeć, a ja przy okazji poszłam się przebrać. Na szczęście Ojiro miał w domu moje ubrania do czego się przyzwyczailiśmy, jako że często przychodziłam do niego na noc.
-Co jest w pudełku?- zapytał Ojiro kiedy wróciłam.
-To...Taki mały prezent z okazji twoich urodzin...- odpowiedziałam zawiedziona wiedząc że prawdopodobnie babeczki są już niejadalne.
Ojiro otworzył pudełko i sama się zdziwiłam, widząc że zawartość pódełka była prawie nie naruszona. Zobaczyłam uśmiech na jego twarzy, i sama się uśmiechnęłam.
-Dziękuje ci Shine..! Jesteś najleprzą dziewczyną na świecie!- Powiedział szczęśliwie chwytając za babeczkę.
Sama wzięłam jedną i zaczeliśmy jeść, ale oczywiście to nie był jedyny prezent jaki dla niego przygotowałam. Postanowiłam pójść o krok dalej w naszym związku. Kiedy usiadliśmy i zaczęliśmy oglądać film zaczęłam miziać jego ogon.
On próbował to zignorować myśląc że po prostu mi się nudzi. Nie byłam szczęśliwa z tego powodu. Postanowiłam mu powiedzieć, to co chciałam już od jakiegoś czasu.
-Ojiro... chce iść trochę dalej...- Powiedziałam niepewna jego reakcji
-Co masz na myśli Shine..?- Zapytał patrząc mi w oczy.
Przysunęłam się do niego i pocałowałam go namiętnie owijając swój ogon wokół jego. Na mojej piegowatej twarzy pojawił się delikatny rumieniec, jak poczułam że Ojiro się uśmiecha. Po chwili odwzajemnił pocałunek i położył ręce na moich biodrach.
Odsuneliśmy się od siebie tylko po to żeby zaczerpnąć powietrza. Ojiro wziął mnie na ręce i poszedł ze mną do jego pokoju. Położył mnie delikatnie na łóżku i pocałował w czoło.
-Jesteś tego pewna...?- zapytał niepewnie, na co ja tylko skinęłam głową./I okej to pierwszy raz jak pisze coś takiego, więc prosze o wyrozumiałość- Silver/
Ojiro zdjął moją bluzkę i zaczął całować moją szyję, na co ja cicho mruczałam. Podobało mi się to uczucie, jednak pragnęłam czegoś więcej. Zdjęłam jego bluzkę i swoją spódniczkę. Wzięłam jego ręke, i położyłam na swoim biuście.
Zaczął go delikatnie dotykać i ściskać, tak aby przyniosło mi to przyjemność. Lekko zagryzłam wargę i pocałowałam go. Już po kilku minutach obudwoje byliśmy całkiem nadzy a on delikatnie wkładał we mnie dwa palce.
Ruszał nimi powoli z czasem przyspieszając, a ja cicho jęczałam pod wpływem jego dotyku. Kiedy wyjął ze mnie swoje palce zatrzymał się nic nie robiąc.
-Co się stało..?- zapytałam zmartwiona że to ja zrobiłam coś źle.
-Jesteś tego całkowicie pewna...? Możemy się jeszcze wycofać...- powiedział niepewnie.
-Jestem tego pewna jak nigdy Ojiro- odpowiedziałam uśmiechając się.
Powoli wszedł we mnie upewniając się aby mnie zbytnio nie zranić. Poczekał kilka minut aż skinęłam głową. Zaczął powoli się ruszać i z czasem przyspieszać. Z początku mruczałam, ale potem zaczęłam jęczeć. I jęczałam głośniej, i głośniej i głośniej i--Mamo Fuuuuj!!! Mogła byś to ominąć?!
Zaśmiałam się cicho na komentarz mojego 15 letniego syna i kontynuowałam opowieść.Poczułam jak Ojiro doszedł we mnie, i jęknęłam głośno. Wyszedł ze mnie a potem położył się oobok. Przykrył nas, następnie przytulił mnie, i słyszeć w pokoju można było tylko nasze dyszenie.
-Kocham cię Shine...- Powiedział do mnie Ojiro.
-Ja też cię kocham skarbie- odpowiedziałam mu, a następnie pocałowałam go w nos i zasnęłam.-Ale co to ma do tego że muszę chodzić na WDŻ?!- Krzyknął mój syn który był aktualnie czerwony jak burak.
-To, że jak nie będziesz chodził na WDŻ, to nie zrobisz sobie syna, i nie znajdziesz kobiety.- Powiedziałam jakby było to coś normalnego.
Po chwili do domu wszedł mój mąż i już miał się przywitać, jednak zobaczył twarz naszego syna, który natychmiast z salonu pobiegł do swojego pokoju.
-Co ty mu zrobiłaś...?- Zapytał Ojiro.
-Opowiedziałam mu jak powstał. Co w tym złego?- Zaśmiałam się cicho, a razem ze mną i on.///////////
Udało mi sie przesłać opowiadaniw na fonka więc narazie będzie to moja metoda. Proszę o wyrozumiałość bo pierwszy raz pisze coś takiego, i mam nadzieję że nie przeszkadzało wam to że było to napisane jako forma wspomnienia. Przepraszam za błędy, i postaram sie robić dłuższe rozdziały.
CZYTASZ
Lemon i One-shot'y na zamówienia! [Zamówienia Otwarte]
Randomone shoty i lemony z wszystkiego na zamówienia