- Mamooo, bo Hobi znowu mnie bije!
- Kabel! Jimin, to kabel!
- Zamknij się, Tae!
*płacz*
- Hoseok, tyle razy powtarzałem ci, żebyś nie bił się z młodszym rodzeństwem.
- Ale to on zaczął!
- Wcale nieee!
Krzyki i płacz wdzierają się do pokoju, mimo zamkniętych drzwi. Porzucam sen, w którego objęciach znajdowałem się jeszcze kilka minut temu, i odrzucam na bok kołdrę, by wstać z łóżka i sprawdzić przyczynę tej porannej awantury w dormie.
Przecieram palcami ciążące mi jeszcze powieki, kiedy nagle chwilową ciszę, która zapanowała, przerywa płacz. Płacz małego dziecka.
Nieruchomieję. Rozglądam się po sypialni, mocno zdezorientowany. Wtedy dostrzegam, że wystrój pokoju uległ zmianie. Zamiast dwóch pojedynczych łóżek - z czego jedno zajmuje Jungkook - znajduje się ogromne, podwójne posłanie, na którym obecnie siedzę. Najbardziej uderza mnie jednak widok kołyski. Wstaję, kompletnie skołowany, i powoli podchodzę do wspomnianego wcześniej mebla, który w ogóle nie powinien znajdować się w dormie.
Wgapiam się w malutką kołdrę i jeszcze mniejszą poduszkę, na której siedzi różowy, pluszowy króliczek. Próbuję zrozumieć sytuację, jednak nieustanne zastanawianie się przynosi dokładnie odwrotny efekt - jeszcze bardziej się gubię.
Zaczynam przeszukiwać pokój, dokładnie zaglądam w każdy kąt, będąc pewien, że zlokalizuję jakieś ukryte kamery. Nasz menadżer już niejenokrotnie robił nam różne dziwne numery, dlatego nauczony doświadczeniem, tym razem nie dam się nabrać.
Niestety, po upływie kilku chwil nadal jestem w punkcie wyjścia bez ani jednej kamery, ani tym bardziej rozwiązania.
Przystaję, gdy znów docierają do mnie hałasy z głębi domu. Czuję niejaką ulgę, słysząc dobrze znany głos Seokjina, jednak sens tego, co powiedział, jest dla mnie niejasny.
- Taeś, idź obudź tatę na śniadanie.
Tatę? To znaczy...mnie?
Ruszam do drzwi, powoli i ostrożnie, wciąż nasłuchując. Wyciągam rękę, by nacisnąć na klamkę, zanim, jak podejrzewam, zjawi się tutaj V. Niestety, Tae wpada do pokoju jak burza, tak szybko i tak gwałtownie, że dostaję drzwiami w twarz. Przykładam dłoń do czoła i cofam się, zamroczony bólem.
- Kurwa, Tae, znowu przywaliłeś mi drzwiami, ty debilu... - cedzę przez zęby, wściekły, że ten kosmita zawsze jest taki nieuważny.
- Mamooo, bo tata znowu powiedział "kurwa"!
Otwieram oczy i spoglądam w dół, na twarz dziecka, którego w ogólę nie poznaję.
Oszołomiony, zaczynam zastanawiać się, dlaczego dzieciak, który do złudzenia przypomina mniejszą wersję Taehyunga, nazwał mnie tatą. I gdzie jest ten Tae, którego widziałem jeszcze wczoraj?
W drzwiach pojawia się Jin, na którego widok czuję ogromną ulgę. Nie zamienił się w dziecko, jest tym samym dwudziestosześcioletnim Seokjinem, naszą zespołową mamą, który gotuje dla nas obiady.
- Tyle razy prosiłem cię, żebyś nie przeklinał przy dzieciach - zwraca się do mnie karcącym tonem, przez co ulga wywołana jego pojawieniem się, znika. Zastępuje ją szok.
- Co? - Tylko tyle jestem w stanie powiedzieć.
- Co ci się stało? - Podchodzi bliżej i odsuwa moją dłoń od obolałego czoła, na którym na pewno niedługo pojawi się siniak.
CZYTASZ
ᴴᵒʷ ᵗᵒ ᵇᵉᶜᵒᵐᵉ ᵃ ᶠᵃᵗʰᵉʳ [ ᵏ.ˢʲ ˣ ᵏ.ⁿʲ ] ᴼᴺᴱ ˢᴴᴼᵀ ✔
Fanfiction"𝙷𝚘𝚠 𝚝𝚘 𝚋𝚎𝚌𝚘𝚖𝚎 𝚊 𝚏𝚊𝚝𝚑𝚎𝚛", 𝚝𝚘 𝚑𝚒𝚜𝚝𝚘𝚛𝚒𝚊 𝙺𝚒𝚖 𝙽𝚊𝚖𝚓𝚘𝚘𝚗𝚊, 𝚔𝚝ó𝚛𝚢 𝚋𝚞𝚍𝚣𝚒 𝚜𝚒ę 𝚙𝚎𝚠𝚗𝚎𝚐𝚘 𝚛𝚊𝚗𝚔𝚊, 𝚋𝚢 𝚜𝚙𝚛𝚘𝚜𝚝𝚊ć 𝚘𝚋𝚘𝚠𝚒ą𝚣𝚔𝚘𝚖 𝚛𝚘𝚍𝚣𝚒𝚌𝚒𝚎𝚕𝚜𝚔𝚒𝚖 𝚠𝚣𝚐𝚕ę𝚍𝚎𝚖 𝚙𝚒ą𝚝𝚔𝚒 𝚜𝚢𝚗ó�...