Dedykowane Łucji, by nadać jej postaciom historię miłosną, bo w końcu każdy na nią zasługuje.
Podziękowania dla Olka, który był, jest i będzie moim prywatnym słownikiem podczas tej podróży.
~Lilian, Warszawa, 2019.
~*~
Poszukiwałem osoby, która nada mi piękno. Osoby, która uwieczni moje ciało w pięknym akcie-pozwoli, abym zobaczył siebie tak, jak chciałbym siebie widzieć. Pragnąłem takiej osoby po to, by podnieść swoją wartość, zobaczyć w sobie coś, co do tej pory nie istniało.
Czym dla nas jest miłość? Niepojętą poezją poświęcania siebie dla innych, rzekłbym. Pokochałbym osobę, która uczyniłaby mnie kimś więcej niż chłopakiem bez wyrazu. Która wydobyłaby ze mnie, wydarłaby siłą te resztki pochodzące od bogów. Tym był cechował to uczucie-spełnianiem marzeń, tych najtrudniejszych, wręcz nie możliwych do realizacji.
Nie znałem artystów. Nie powinienem ich też szukać, bo miłości się nie szuka. Przynajmniej nie w moim przypadku. Czekałem więc, aż któryś z nich w końcu zapuka do mych drzwi.
~*~
Nawet nie wiecie, jak drżałem, gdy go zobaczyłem. Mężczyzna w średnim wieku, siedzący naprzeciwko mnie w kawiarence Hudsona na krańcu mojej ulicy, od jakiegoś czasu intensywnie sie we mnie wpatrywał. Co jakiś czas przenosił wzrok na kartkę, szkicując coś szybko.
To było czarujące. Wreszcie ktoś mnie rysował.
Mężczyzna miał ciemne, prawie kruczoczarne włosy, lekko lokowane na końcach. Były długie, na upartego stwierdzam, że sięgały mu do połowy pleców. Był bardzo blady i kościsty, ale nie w tym negatywnym słowa znaczeniu. Jego twarz była szczupła i podłużna, nos wąski, pokryty kilkoma piegami. Nosił na nim okulary, typowe, czarne lenonki. Tym, co zwróciło moją uwagę, były jego pełne, niczym pomalowane usta oraz jasnoniebieskie, skupione oczy.
Jego szkieletowata dłoń wykonywała zamaszyste ruchy ołówkiem. Widać, że chciał jak najszybciej skończyć swoją bazę, bym nie zwrócił na niego uwagi. Biedak nie wiedział, że byłem już w stanie podać, ile razy zamówił truskawkowe latte czy chociażby ile razy poprawił kosmyki włosów, wymykające się zza ucha.
Bawiłem się pozami; z jednej strony chciałem wyglądać naturalnie, by nie domyślił się, że go zauważyłem. Z drugiej zaś bałem się, że zastygając w pozycji pod kątem prawego profilu szkic będzie gorszy, niż z tego lewego. Bałem się, że podpierając głowę dłonią artysta nie uwydatni mojej ładnej żuchwy i pełnych warg. Bałem się, że lok koloru topionego złota wymsknie się nie wtedy, gdy powinien i zasłoni piwne oczy.
Byłem narcystyczny.
Ale w życiu trzeba mieć trochę z narcyza, by pokochać obraz siebie samego, czyniony przez obce dłonie.Musiałem opuścić mojego cichego obserwatora i pognać do łazienki, za potrzebą. Cóż, model nie powinien uciekać podczas tworzenia. Model nie wypiłby też tony kawy, gdyby był mądry.
Gdy wróciłem, z przerażeniem stwierdziłem, że mężczyzny już nie było. Zawiedziony udałem się do swojego stolika i ku mojemu zaskoczeniu zobaczyłem kartkę, w pośpiechu wyrwaną ze szkicownika.
Byłem na niej piękny. Uchwycony w pośpiechu, szkic posiadał wszystko, co powinien. Moje rysy były nieco nadszarpnięte, nierówne, ale czego można się spodziewać po rysowaniu pod presją?
Zdziwiłem się, że autor zauważył nawet niewielkie piegi na mojej odsłoniętej szyi. Nie ominał żadnego szczegółu; wiedziałem już, że wolał narysować wszystko, niekoniecznie tak, jak to powinno wyglądać. Zależało mu na dokładności i ilości, a nie kresce. Tym właśnie było dla niego piękno.
W rogu kartki widniał podpis—"Lato". Co było dosyć śmieszne, zważywszy na pochmurny, londyński, jesienny dzień i te płaczące niebo za oknem.
Zakochałem się w tym małym skrawku mnie. W tym niewielkim, mało istotnym formacie. Spotkałem w końcu artystę, który dostrzegł we mnie coś specjalnego, ten orginał, który świecił pośród innych.
Zapatrzony w podarowany szkic, zamawiając tym razem herbatę, postanowiłem doznać więcej piękna, minionego już, lata.
__________________
Dzień dobry, a raczej dobry wieczór
Witam was w naszym nowym projekcie, który no cóż, mamy nadzieję, że się przyjmie.
To dopiero prolog, więc jest krótki, rozdziały będą mieć około tysiąca słów.
~Lilian.
CZYTASZ
✿ριęкиσ мιиισиєgσ ℓαтα✿[BL]
Fanfiction"Kochaj świat cały, lecz ufaj nielicznym, Nie krzywdź nikogo, a wrogowi swemu Moc twoją okaż, lecz bez nienawiści. Za przyjaciela umiej ważyć życie. Brak słów niech ganią w tobie, nie ich nadmiar." ~William Shakespeare "Wszystko dobre, co dobrze się...