Po lekcjach wróciłam do domu na pieszo, bo Blase musiał zostać godzinę dłużej, więc nie było możliwości, żebym wróciła z nim.
Przekręciłam klucz w drzwiach, a natępnie żwawo wparowałam do środka. Zamknęłam je od środka zamkiem, bo tak właśnie robią wszyscy z domowników. Buty ściągnęłam i rzuciłam w kąt korytarza, a następnie przekroczyłam próg salonu. Gdy tylko to zrobiłam do moich nozdrzy wdarł się aromatyczny zapach jabłecznika cioci Sary.
- Adele? - krzyknęła ciocia z kuchni, więc się tam udałam.
- Hej ciociu.
Przytuliłam się do jej pleców, zaglądając przez jej ramię, czy aby na pewno robi swoje pyszne ciasto.
- Cześć skarbie.
Zaśmiała się.
- Zawołasz mnie jak będzie gotowe?
- Jasne.
- Rodziców nie ma?
- Musieli zostać dłużej w firmie - uśmiechnęła się sztucznie.
- Aaa okej, będę w pokoju.
- Spoko - krzyknęła, gdy wchodziłam po schodach.
Ich ciągle nie ma. Dosłownie. Brakuje mi ich i to bardzo. Ciocia Sara jest dla mnie jak troskliwa mama, a Ethan jak wkurzający tato. Wujek Scoot, też jest mi baaardzo bliski i na prawdę mocno go kocham. Nie jest dla mnie jak wujek, ale jak lekko starszy przyjaciel. Zazwyczaj to jemu ze wszystkiego się żale, i on to rozumie. Nie stara się wtrącać w moje sprawy, ale zawsze kiedy potrzeba pomoże i podniesie na duchu.
A co jest najśmieszniejsze, mówi do Blase'a Kleofas na co on mega się wkurza.Weszłam do pokoju, gdzie opadłam na łóżko. Mam cztery godziny do imprezy i ugh... Tak bardzo nie chcę mi się tam iść, ale w końcu to moja pierwsza impreza i to z największym ciachem w szkole.
Nie mam w sumie w co się ubrać. Ugh, może nada się coś co wczoraj kupiłam?
Otworzyłam szafę i przeglądnęłam wszystkie ciuchy. Nic się nie nadaje no.
Scoot by mi pomógł coś wybrać, ale dwa dni temu wyjechał do anglii razem z Jamesem i wujkiem Dylanem. Wraca dopiero za trzy dni, a ja już za nim tęsknię.Ktoś zapukał do pokoju, więc lekko uchyliłam drzwi, za którymi stała ciocia.
- Przyniosłam Ci ciasto.
- Nie musiałaś - uśmiechnęłam się i wpuściłam ją do środka.
- Kochanie, możemy pogadać?
- Jasne. O co chodzi? - spytałam lekko zdziwiona.
- Co się z tobą stało? W sensie... Ubierasz się inaczej i... Malujesz i w ogóle - okej, czyli szykuje się rodzicielska pogawędka.
- Nooo tak. Wiesz, chciałam trochę zmienić swój styl.
- Dla?
- Siebie?
- Adele....
- Uh no dobra! Wiesz, bo...
- Elmo?
- Skąd...?
- Widzę.
- Ugh... No... Tak... Ale!
- Skarbie... Wygląd to nie wszystko. Jak ubierzesz bluzkę w większym dekoltem i on od razu patrzy na Ciebie inaczej, to to nie jest porządny chłopak. Zmieniło się jego zachowanie, odkąd się tak ubierasz?
- Mhm. Bardzo.
- Jak się zachowywał w stosunku do Ciebie? Wiesz, że możesz wygadać mi się jak przyjaciółce?
CZYTASZ
To use life too much
Teen FictionII część książki "Complications". 🌹🌹 10 kwietnia 2019r. 🌹🌹 Zmieniła się dla niego, a on to wykorzystał. Czy znajdzie pocieszenie u chłopaka, którego traktuje jak brata? Dołączy do świata mafii, czy może jednak oderwie się od tego koszmaru?