pewnie cringowe, dawno to pisałam XD
Midoriya już od dawna czuł coś do Todorokiego. Było to uczucie o wiele silniejsze od przyjaźni. Nikomu o tym nie powiedział, nawet własnej matce. Po prostu bał się reakcji innych.
Nie wiedział jak i kiedy zaczął odczuwać coś takiego. Mnóstwo razy przyłapał się na patrzeniu na swojego przyjaciela. Właśnie. Przyjaciela. Pragnął czegoś więcej, jednak nie sądził, że to możliwe. W końcu, kto o zdrowych zmysłach zakochuje się w chłopaku, skoro jest się tej samej płci?
Zamierzał raz wyjawić swoje uczucia. Jedyne, co z siebie wydusił to kilka niewyraźnych zdań. Shouto wtedy tylko popatrzył na niego z troską, pytając, czy wszystko w porządku. Jego reakcja wprawiła Midoriyę w smutek oraz tak zwane motylki w brzuchu.
Nagle ze swoich zamyśleń wybudził go nauczyciel, każąc mu skupić się na lekcji. Kiwnął tylko głową na znak zgody i szybko spojrzał w stronę Todorokiego. Co najdziwniejsze, Shouto także się na niego patrzył. Uśmiechnął się, a Midoriya odwzajemnił gest, lekko się rumieniąc. Odwrócił się w stronę nauczyciela i znowu zaczął rozmyślać.
Czy ten uśmiech coś oznaczał? A może czuje to samo? Mało prawdopodobne... Tylko dlaczego popatrzył akurat na niego? Możliwe, że rozglądał się po klasie i w tym samym momencie popatrzyli na siebie? Za dużo pytań bez odpowiedzi na raz.
Kątem oka znowu spojrzał na Todorokiego... Dlaczego on dalej mu się przyglądał? Kolejny przypadek? Możliwe, jednak istnieje chociaż najmniejsza szansa... Nagle Izuku wpadł na pomysł, niekoniecznie dobry pomysł. A gdyby tak... Znów spróbować wyznać swoje uczucia? Tym razem naprawdę chciał to zrobić. Jego odczucia rosły w siłę każdego dnia, a nie chciał żyć w niepewności. Nie mógł już tego wytrzymać.
Postanowione. Jutro wyzna mu swoje uczucia, obok drzewa wiśni rosnącego niedaleko jego liceum. Dlaczego akurat tam? Wierzył w mit, że jeśli ktoś wyzna komuś miłość obok właśnie tego drzewa w piątek, uczucia zostaną odwzajemnione. Modlił się w duchu, aby to faktycznie była prawda. A teraz, życzył sobie powodzenia na jutrzejszy dzień...
-następnego dnia-
Todoroki już od Festiwalu Sportowego czuł coś do Midoriyii. Było to uczucie o wiele silniejsze od przyjaźni. Nie wstydził się tego, ale nikomu o tym nie powiedział. W końcu miłość to miłość, prawda? Jednak najbardziej bał się reakcji swojego ojca. Co by zrobił, gdyby jego syn powiedział mu, że jest gejem? Starał się tym nie zamartwiać, ale trochę go to stresowało.
Gdyby miał wymienić co uwielbia w Midoriyii byłoby mnóstwo powodów. Jednym z nich jest jego uśmiech. Shouto dałby naprawdę wiele, aby zobaczyć prześladujący go w snach uśmiech każdego dnia. To właśnie on, Midoriya Izuku, udowodnił, że jego lewa strona mocy należy do niego, nie Endeavora. Kochał także jego dobroć, optymizm, uprzejmość, bezinteresowność, troskę i pracowitość zielonowłosego... Mógł wymieniać naprawdę długo.
Obecnie Todoroki szedł do swojego liceum, Akademii U.A. Myślał, że będzie to kolejny nudny dzień. Jednak się mylił. Będąc przy budynku szkoły wszedł do środka, zostawił w szafce swoje rzeczy i udał się w kierunku swojej klasy.
Jak zawsze, usiadł w ławce oraz przyglądał się w ciszy osobom, które już przyszły. Po kilku minutach przyszedł jego skryty obiekt westchnień, czyli Midoriya Izuku. Zdaniem Shouto zielonowłosy wydawał się... Poddenerwowany, zestresowany? Już chciał zapytać, czy wszystko w porządku, ale jak na złość musiał zadzwonić dzwonek. No nic, teraz trzeba czekać do przerwy.
CZYTASZ
drzewo wiśni. || tododeku one-shot
Fanfiction„Midoriya już od dawna czuł coś do Todorokiego. Było to uczucie o wiele silniejsze od przyjaźni [...] A gdyby tak... Znów spróbować wyznać swoje uczucia?" ×××××××××××× > chyba fluff > cringe pewnie, bo dawno to pisałam > art z okładki nie należy do...