Będę za tobą tęsknił...

454 47 55
                                    

Przed przeczytaniem polecam posłuchać sobie piosenki z ,,Mój brat niedźwiedź'' pt.,,To będę ja''

***********************************************************************************************

Jutro minie 5 lat od tego fatalnego wypadku, z którego jako jedyny wyszedłem cało. Jak co roku, spędziłem cały tydzień obok zdjęcia rodziców, za którymi tęskniłem jak szaleniec. Z moim bratem przeżyłem najlepsze chwile mojego życia. Mój pierwszy pocałunek i oczywiście moją pierwszą miłość... Zawsze uważałem, że najlepszym rozwiązaniem dla mnie jest pójść do niego, ale z jakiegoś dziwnego powodu moje plany nigdy nie wychodziły tak, jak chciałem, ani pigułki, ani noże, ani woda, ani liny nie zadziałały, a najgorsze było to, że zostałem skazany na długie i smutne życie bez niego, bez tej pięknej istoty o anielskiej twarzy i smutnych, ale pięknych oczach, które doprowadziły mnie do szaleństwa i sprawiły, że stałem się najbardziej kochaną i opiekuńczą osobą na świecie. Chociaż zwykle droczyłem się i żartowałem ze wszystkich... Moim pytaniem przez całe lata było: Dlaczego nie pozwoliłeś mu zostać ze mną ?

Następnego dnia nie chciałem wstać, byłem zmęczony snem na podłodze, zapatrzony w ogromny portret moich rodziców i mojego anioła, z którym nie zamierzałem się rozstać. Spodziewałem się, że Shirou wyśle mi znak, który obiecał i na który czekam przez 5 lat...

Flash Back

Mieliśmy zaledwie 15 lat, całe życie przed nami, życie, w którym byliśmy tylko ja, mój brat i przyszłość, w której nasi rodzice przestaliby nas dręczyć i zabraniali nam trzymać się za ręce lub spać w tym samym łóżku. Tego dnia, kiedy skończyliśmy 15 lat, Shirou i ja obiecaliśmy, że uciekniemy na chwilę, dopóki nasi rodzice nie zaakceptują naszego związku, po przyjeździe do domu spakujemy nasze rzeczy i uciekniemy od tej okrutnej kary, ale czasami nie wszystko jest tak, jak planujesz...

-AAAAAHHHHH! - Usłyszałem rozpaczliwe krzyki po spadnięciu wielkiej lawiny śniegu, moja matka i Shirou krzyknęli, ale mój ojciec nie poruszył się. Ja po prostu pozostałem bez ruchu, odkąd utknąłem pod pasem bezpieczeństwa. Moja matka krzyczała i staraliśmy się ją uspokoić, ale uciszenie osoby, którą kochasz, może być trudne. Godziny mijały powoli, zimno wdzierało się do nas całkowicie i słyszałem tylko ciche szlochanie mojego ukochanego brata, próbował mnie obudzić i wydawało się, że zaraz zamknie oczy, by ich nie otworzyć, zaśpiewa mi i powie, że żyjemy razem, to sprawiło, że nie spałem, byłem szczęśliwy i pamiętałem wszystko, co sprawiło, że poczułem ciepło...

- Czy coś się stało Shirou? - Zapytałem zmartwiony, ocierając rękami łzy, które były nieco cieplejsze niż te jego.

- Kocham cię Atsuya! -

- Shirou, ja też cię kocham, ale nic nie mów, będzie dobrze, musisz odpocząć skarbie - Pocałowałem go w jego zimne usta i spojrzałem na niego z uśmiechem.

- Widzę tatę i mamę, oni do mnie idą, są już blisko... -

- C-co ty mówisz Shirou, żartujesz tak?! -

- Nie żartuję Atsuya. Myślę, że muszę z nimi iść - Te słowa sprawiły, że moje ciało znowu zamarzło.

- S-Shirou, n-nie mów tak, będzie w porządku i - Przerwałem na chwilę. - Zamierzam z tobą zostać, a zobaczysz, że razem pójdziemy naprzód, będziemy mieli życie, o którym zawsze marzyliśmy, my... -

- Obiecuję, że będziemy razem, wrócę po ciebie - przerwał, jego głos stawał się coraz słabszy.

- Co ty mówisz Shirou, jesteśmy razem, będziemy wiecznie, nie odejdę stąd! - Nie rozumiałem, co chciał mi powiedzieć, ale byłem pewien, że nie było to dla niego łatwe.

Będę za tobą tęsknił...ONE SHOTOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz