rodział 10

1.4K 85 24
                                    

Kto się cieszy że w miarę moich możliwości sprawdzony?

Anastazja POV

Po pięciu dniach leżenia w łóżku przekraczam próg szkoły. Tak wróciłam do niej sama nie wiem po co. Ponoć nagranie mojej furii zostało usunięte a Grace miała być dzisiaj w szkole. Przeszłam korytarzem z uniesioną głową pokazując wszystkim że mam w dupie to nagranie. Sama nie wiem czym się tak przejmowałam.  Podeszłam do swojej szafki i wzięłam z niej książke. Gdy wkładałam je do torby moja szafka nagle się zamknęła. Spojrzałam na osobę która to zrobiła.

-A to tylko ty. -pwiedziałam i spojrzałam wrogo na bruneta chciałam odejść ale ten złapał mnie za nadgarstek.

-Ana przeprszam... -powiedział i westchnął cicho. -...zachowałem się jak kompletny dupek i bardzo cię przepraszam. -dodał błagalnym tonem. Wyrwałam mu swoją ręke i się do niego przybliżyłam.

-Aidan jesteś dla mnie nikim masz rację zachowałeś się jak dupek ale nie wybaczę ci chodź byś błagał i turlał się po podłodze to ja zdania nie zmienię i nie odzywaj się do mnie-mówiłam po woli patrząc mu w oczy tak aby zrozumiał co do niego mówie i odeszłam spokojnym krokiem. Co za człowiek jeszcze ma czelność sądzić że mu wybaczę. Musiał by się nieźle postarać żebym mu wyczaczyła jestem bardzo pamiętliwa więc beędzie ciężko.
Nagle przedemną wyrosła szkolna pedagog.

-Dzień dobry-powiedziałam

-Dzień dobry złotko mam do ciebie pytanie czy ty i Aidan zaczeliście już ustalać jakie będziecie prowadzić warsztaty? -zapytała. Zamówrowało mnie. Jak mogłam zapomnieć?

-Przecież to dopiero za trzy miesiące? -zapytałam nerwowym głosem.

-Za miesiąc a wnioskując po twojej minie że nie macie niczego przygotowanego więc musicie się sprężać.-poklepała mnie po ramieniu i poszłam w stronę pokoju nauczycielskiego.

Ruszyłam w stronę klasy rozmyślając nad tym co byśmy mogli dać jako te warsztaty. Może Gra na...flecie potrafie to proste do nauczenia i w miarę przydatne. Taka wiedza przydaje się w podstawówce.skarciłam się w myślach. Nie miałam pomysłów a napewno nie będę gadała na ten temat z nim. Weszłam do klasy i zajęłam miejsce na samym końcu klasy. Rozpakowałam swoje rzeczy. Spokojnie sobie siedziałam i szczerze to nawet nie słuchałam co ta baba mówi. Nagle obok mnie pojawiły się czyjeś książki a kto był ich właścicielem? Aidan no bo kto by inny. Odsunęłam się od niego i spojrzałam na okno. Nie miałam ochoty przatrzeć na jego twarz.

Gdy zobaczyłam ile jest napisane na tablicy zaczęłam to przepisywać. Nie z wzwracałam uwagi na bruneta i przepisywałam. Nagle poczułam jak na twarz spada mi kosmyk włosów. Gdy miałam już po zabrać z twarzy poczułam że ktoś i chyba wszyscy doskonale wiemy kto zakłada mi ten niesforny kosmyk włosów za ucho. Spojrzałam na niego wrogo a on tylko wzruszył ramionami i uśmiechnął się niewinnie. Przewróciłam  oczami i wróciłam do przepisywania. Nagle przedemną pojawiła się zawinięta kulka papieru. Odwinęłam ją a na niej było "

"Przepraszam

Aidan"

Odłożyłam ją na koniec ławki dostałam ich chyba z dziesięć. Byłam taka szczęśliwa gdy usłyszałam dzwonek że aż zabrałam szybko swoje książki i wyszłam równie szybko z sali. Poszłam do szafki i wzięłam z niej kolejne książki a te z poprzedniej lekcji odłożyłam do szafki.

Gdy szłam w stronę klasy zagapiłam się i wpadłam na...

---------++

Kolejny jakże świetny rozdział tej zajebistej książki ᕕ( ՞ ᗜ ՞ )ᕗ

534
Słów

MorderczaSlodycz5~2019

∆Gwiazdka //Aidan Gallagher Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz