Porwanie
Właśnie wtedy,gdy do pokoju wpłynęło światło poranka,a ciemność ucuekla,chowając po kątach właśnie wtedy gdy rzeczy przybrały swoje kształty Kasia wniosła powieki po czym sama się podniosła i usiadła na łóżku-ale balagam!-powiedziała do siebie zdziwoona.
Jej świadomość szukając przyczyn nie porządku wyjątkowo szybko wróciła że sny do rzczywistoscu.
Przecież posprzatałam wieczorem pokój
Może lunatykuje? Chodzę w nocy z wyciągnięty rękoma przed siebie
I rozrzucałam wszystko gdzie popadnie?
Może wychodzę z pokoju i strasznie w całym domu?
To by tłumaczyło wczorajsze zniknięcie budyniu z lodówki do czego nikt się nie chciał przyznac!
A może był tu ktoś ...?Ktoś obcy...?
Złodziej...?.
Myśli szybko przebiegały przez głowę ale tylko ta ostatnia przykład uwagę i zrodziła strach.
Kasia wyobraziła sobie że ktoś czai się w zakamarkach pokoju i przeszły ja dreszcze.
Ostrożnie wstała z łóżka i lekko pochylona na palcach zrobiła kilka kroków w kierunku szafy.
Trudno było się poruszać gdy każda rzecz która wczoraj zajmowała swoje miejsce dzisiaj znalazła sobie nowe.
I to w dodatku na podłodze.
Stawianie stóp wymagało najwyższych przeszkód ułożonych z książek i podstępnych pułapek z bawełnianych swetrów i poduszek.
Podchody zakończyły się nadepnięciem na przyczajonego misia ukrytego pod kocem który miał te ciekawą cechę że świeci i porykiwał gdy się gospodarka dotknęło.
Kasia podskoczyła i upadła na podłogę.
Strach zmienił się w śmiech a śmiech w odprężenie.
Jednak tak szybko jak zaczęłam się śmiać tak szybko spoważniałam.
Znieruchomiała wpatrując się szafe.
Coś nie pasowało.
Światło przedostaje się przez nieszczelne zasłony nie oświetlało dobrze tej części pokoju.
Obraz był tak nierealny ze trudno było ocenić co uległo przeobrażeniu.
Szafa jakby urosła ,przesunięte kartonowa skrzynia poruszyło się na szafie.
W końcu coś dostrzegła patrzyło na nią z szafy!
Jeśli mnie szukasz to zachowam się tutaj padło spokojnie oświadczenie.
Zdziwienie zwyciężyło z przerażeniem.
Zamiast krzyczeć i wzywać pomocy,Kasia podniosła się z podłogi i przejrzała się temu czemuś.
Dostrzegła chłopca kochającego do niej ręką bujną czupryne na jego głowie i miły uśmiech na ustach.
Z niewiadomych powodów przybysz zaczął się kołysać.Co prawda szafa była solidna cała drewniana odziedziczona w spadku prababcia ale mimo to zaczęła niebezpiecznie trzeszczec i pojękiwać.
Czy wiesz że ta szafa może się przewrócić?
Gdy tylko to powiedziała zrozumiała że to było najbardziej nieodpowiednie i najmniej istotne pytanie jakie mogła w tej chwili zadac.
Chłopak spojrzał tak jakby zrozumiał że nie siedzi się na szafach.
Odsuń się trochę to ja spadnie powiedział Kasia chciała zadać kolejne pytanie gdy dotarła do niej pierwsza część wiadomosci.
W ostatniej chwili wyskoczyła robiąc miejsce kupującemu z hukiem skoczkowi.
Ładny uskok.
"Uskok"Dlaczego on tak dziwnie mówi.
Kim ty jesteś ?Jak tu wszedles?Jak się nazywasz?zapytała w końcu o istotę rzeczy i zabrzmiało to nadzwyczaj agresywnie.
Chłopiec podniósł się z miejsca w którym wylądował.Był trochę niższy od Kasi.
...............dalsza część nastąpi w kolejnych rozdzialach.
Dziękuje bardzo.