Zaparkowałem przed domem Tae. Zgasiłem auto, ale jeszcze nie chciałem wysiąść. Westchnąłem opierając głowę o kierownicę. Musiałem chwilę odetchnąć.
-Po co mu te zabawki?- szepnąłem do siebie- Pojedzie z nimi do Hobiego?
Boże Kook ogarnij się!
Podskoczyłem, gdy ktoś zapukał w szybę. Spojrzałem na osobę jaką był Tae, który patrzył się na mnie zmartwionym wzrokiem. Wziąłem jeszcze kilka głębokich wdechów zanim wyszedłem ze samochodu zamykając go na klucz.
-Co ci? Wyglądałeś dziwnie...- spytał obejmując mnie ramieniem
-Nic TaeTae- posłałem uśmiech- Wejdźmy już do domu- poprosiłem ruszając przed siebie
-Hej! No co się dzieje?- ponownie zapytał dorównując mi kroku
-Nic się nie dzieje- zapewniłem wchodząc do środka mieszkania ściągając buty oraz kurtkę- Masz jakiś sok?
-W lodówce- mruknął nie zbyt zadowolony i przekonany. Poszedłem do kuchni otwierając drzwiczki od lodówki wyjmując to co chciałem.
-Jak minęła podróż?- zagadnąłem
-Nudno, ale okej nie zmieniaj tematu! Znam cię długo, więc wiem, że coś się dzieje! Odpowiadaj, albo cię wykastruje! Będę torturować w piwnicy.
-Tae...
-Mów- warknął
-Masz moje zabawki, które dałem ci na przechowanie?
-Na strychu są, a co?
-I tak o nie dbasz? Wiesz ile musiałem wydać?!
-Dobra luz. Pójdę po nie- wywrócił oczami idąc na górę. Wrócił po dziesięciu minutach z zakurzonym i od pajęczyn kartonem- Um...sorki- uśmiechnął się przepraszająco podając mi pudło- Na co ci one tak naprawdę są potrzebne?
-Jimin je chce, nie ja- mruknąłem- Dzięki.
-Jimin?- zdziwił się- Pewno pójdzie z nimi do Hobiego- zaczął się śmiać
-Zamknij się!- warknąłem- Jak o tym myślę ugh...gotuje się we mnie.
-Podoba ci się, ChimChim?- poruszył brwiami
-Co? Nie, nie, nie. On mi się nie podoba...po prostu jest...moim młodszym bratem, prawda?- zaśmiałem się speszony.
-Kłamiesz. Znam cię, bo byś się tak nie rumienił- wskazał palcem z chytrym uśmiechem
-Że co?- spytałem zaskoczony łapiąc dłońmi swoje policzki. Rzeczywiście były całe rozpalone. Nie poczułem? Boże co się ze mną dzieje?- Ciepło tu masz- wymyśliłem na poczekaniu wachlując się
-Nie włączyłem jeszcze ogrzewania, więc jest dosyć chłodno- skrzyżował ręce na piersi- Jungkook...zrozum to w końcu i przestań się oszukiwać. Nie oszukuj serca- położył dłoń na moim ramieniu
-Eh...Ale co ja mogę? Jest z Hobim, spali ze sobą, spotykają się. Nie mam już szans, Tae. Jimin kocha jego, nie mnie- spuściłem głowę- Za późno zrozumiałem...- szepnąłem chowając twarz w dłoniach
-Może jest jeszcze szansa? Powiedz mu co czujesz.
-Aby mnie wyśmiał? Proszę cię. Jego uczucia do mnie wyparowały
-A może nie? To dopiero początek ich związku. Może on nadal cię kocha, ale próbuje się ich pozbyć za pomocą Hobiego?
-Wszystko jedno... Może wrócę do Busan?
CZYTASZ
I Love My Brother/ Kookmin
FanfictionJimin i Jungkook są przybranymi braćmi odkąd ich rodzice się w sobie zakochali. Nienawidzą się od samego początku co pokazują, na każdym kroku, gdy tylko jeden drugiemu zagrodzi dalszą drogę, jednak przy rodzicach zachowują się jak kochane rodzeństw...