~Sobota~
Z przyjaciółmi jak co sobote łaziliśmy po mieście, w zasadzie nudziło sie nam.
-Ej Lil peep ma koncert- Powiedział jeden z moich przyjaciół, wait kim on jest~?
-Kim jest Lil peep?- Zapytałem sie, moi znajomi przeszyli mnie bardzo zaskoczonym zwrokiem, no co? To dziwne że go nie znam~? Nah..~~Time Skip~
Byliśmy już pod klubem gdzie koncert miał ten lil pe-pe a jebać nie pamiętam~
-Hej~! Zobaczcie bus peep'a- powiedziała moja znajoma, więc podeszliśmy stali tam jego ochroniarze, cóż za wielka gwiazda.
-O co chodzi?-Powiedziała wielka kupa mięsa oschłym jak rzeka w naszym mieście głosem.
-Można zobaczyć sie z Gustav'em?-Rzekła moja znajoma, i nagle siup wyszła wielka gwiazda z busa wyglądał troche dziwnie, ale bitch please Leo patrz na siebie.
-Charles odpuść sobie to tylko fani-Rzekła wielka gwiazda, po czym przeszył mnie dziwnym zwrokiem, no way boje sie o swoje życie~
-Możemy autograf?-Powiedział mój przyjaciel
-Jasne-Odpowiedział, i teraz tylko czekam na to zdanie~
-Leo możesz nam zrobić zdjęcie?-Wiedziałem
-Ta jasne- Nie znam typa więc moge im zrobić zdjęcie.
Więc, pogadali sobie jeszcze a ten typ zdawał sie cały czas na mnie patrzeć, aż taki ładny jestem?
-Widać że mnie nie znasz Gustav, ale wole jak mówią do mnie Gus-Typ wyciągnął rękę w moją strone i uśmiechnął sie.
-Leo...-Powiedziałem z nie chęcią do Gustav'a i odwzajemniłem uścisk ręki. Jego dłoń wyglądała na stanowczą i dominującą, starałem sie nic nie odwalić więc trzymałem język za zębami.
-Zostajecie na After po koncercie?-zapytał, nie chciałem za bardzo zostawać na jego after bo bałem sie że skończę w jego łóżku, było widać że ma do mnie jakiś interes.
-Jasne, gdzie organizujesz after?-powiedział mój przyjaciel
-W hotelu obok, w zasadzie pare przecznic dalej, hotel jest popularny więc znajdziecie go dosyć szybko-Mówił jakby tłumaczył to 5 latkom.
~Time Skip 22:50~Jesteśmy po koncercie, jego muzyka nawet mi sie spodobała jest ok, nie mam nic do niej ale co do niego tak coś mi nie pasuje.
Rozeszliśmy sie do domów aby przygotować sie na after, Gus dał mi bluze z jego merch'u a ja nie chciałem go ranić więc ją założyłem... Czarna bluza na klatce piersiowej napisane było "Lil peep" a na plecach nazwa jego płyty z tego co sie dowiedziałem "Come Over When You're Sober" była za duża, rozmiar L geeez dzięki, ale i tak skąd miał wiedzieć jaki mam rozmiar, założyłem jakie kolwiek dżinsy, założyłem też moje czarne superstar'y, no co musi być prestiż. spojrzałem na zegarek... 22:56 fuck trzeba sie zbierać, wyszedłem z domu i wszedłem do mojego auta, tak mam prawo jazdy, i zajechałem do hotelu wskazanego przez gwiazde.
-Leo!-Usłyszałem znajomy głos, zaparkowałem i ujrzałem Gus'a, podszedłem do niego a moi znajomi już tam stali
-Więc możemy wchodzić Bexey już czeka- Co? Kto, kojarze go troche ze Spotify'a ale tak to niee.
weszliśmy do pokoju, duży apartament siedział tam ten Bexey, menadżer Peep'a i on... Ghostemane! Aaaaaaa! kurwa jestem w siódmym niebie.
Specjalnie usiadłem obok Ghost'a ale Peep nas rozdzielił grrr jak możesz, będę drzeć ryj z Ghost'em a ty mi na to nie pozwalasz?! :<
-Więc..-Powiedział Bexey, ciekawie wyglądał w zasadzie nawet spoko, w zasadzie jeżeli chodzi o wygląd to ja najciekawiej wyglądałem 20mm tunelów nah..
-Bex, możesz przyniesz coś do picia?-Powiedział Gus i puścił oczko w strone chłopaka. Najpierw szura do mnie a później do tego małego ._.
-Już ide-Powiedział i poszedł do kuchni. Cisza, normalnie jak na stypie .-.
-Będziemy tak siedzieć w ciszy?-Zdenerwowany całą ciszą, wstałem i wyszedłem na balkon.
Wyciągnąłem z kieszeni papierosy, zapaliłem i tak siedziałem sam na wielkim w pizdu balkonie, do czasu.. Gdy Eric (Ghostemane) nie przyszedł na balkon.
-Hej, coś cie trapi?- Podszedł do mnie i oparł sie o barierke balkonu.
-Huh? Nie.. Wszystko jest okej- Nie chciałem zdradzać informacji o moim samopoczuciu jakiemuś Amerykańskiemu raperowi, ufałem mu tylko jak twórcy, jeżeli to można było nazwać zaufaniem.
-Przecież widzę, możesz mi powiedzieć to zostanie między nami-Naciskał na mnie, nie czuje sie komfortowo w takich sytuacjach.
-Po prostu, wszyscy sie na mnie patrzą i jakoś mnie to delikatnie denerwuje..- W połowie kłamałem, nie tylko to było czynnikiem opuszczenia miejsca gdzie było więcej ludzi, jestem aspołecznym człowiekiem nadmiar ludzi nie przeraża.
-Oh, rozumiem. Wracaj kiedy chce- Eric przerwał w połowie zdania dopiero wtedy gdy odwróciłem wzrok od pustej przestrzeni zauważyłem Gus'a trzymającego Ghost'a za "szmaty".
-Możesz go w końcu zostawić?!- Zaczął sie drzeć.. Nienawidze tego.
-A ty możesz go zostawić?!- Wykrzyczał Eric, powoli popadałem w stan paniki..
-To ty sie do niego przystawiasz!-Oboje na siebie krzyczeli, moja panika wzrastała z każdym wykrzyczanym zdaniem. Tego już dosyć! Zostawiłem chłopaków gnając do sypialni, oczywiście sie rozpłakałem byłem w tak wielkiej panice, że zamknąłem drzwi na kluczyk, walnąłem sie na łóżko i wtulając sie w poduszke ryczałem jak dziecko.
-Leo..- Zza drzwi usłyszałem znajomy głos, już bardziej spokojny.. Gus, wiedziałem że tu przyjdzie.
-Ide...- Powiedziałem łamiącym sie głosem, wstałem z łóżka i otworzyłem Gustav'owi.
-Dzięki bogu, nic sobie nie zrobiłeś- Zamknął za sobą drzwi po czym przytulił mnie.
Byłem jeszcze troche zmieszany i nie chciałem wychodzić do reszty, więc usiedliśmy na łóżku i zaczęliśmy rozmawiać o wszystkim gadać o wszystkim i o niczym.
Time Skip- Dwie godziny później (00:10)
Złapała nas już nawet północ, ale sie tym nie przejmowałem.
Razem z Gus'em siedzieliśmy w sypialni apartamentu, popijaliśmy wino i gadaliśmy o naszych prywatnych sprawach, no cóż po alkoholu sie nie myśli, przekonałem sie tego na własnej skórze...
-Leo..- Powiedział Gus, przysuwając sie do mnie dyskretnie
-Tak?- Nie wiedziałem o co mu chodzi więc czekałem na jaką kolwiek odpowiedź, nie doczekałem sie odpowiedzi ustnej lecz cielesnej.. Gustav przysunął sie do mnie jeszcze bardziej i złożył na moich ustach namiętny pocałunek... To be continued~I'm done .-. godzina 00:47 a ja pisze to coś, padam ale robie to tak o sobie bo mi sie nudzi :')
YOU ARE READING
~Peepers...~ Lil Peep x Reader
Teen FictionWięc więc więc, zanim wyplujesz z siebie "CZEMU PISZESZ TAKIE RZECZY ON JUŻ NIE ŻYJE" Wiem że nie żyje, jestem dalej jego fanem ~Rest in peace Gus~