Wtorek. Godzina 6:36. Budzik.
Dlaczego ja? Dlaczego nie mogę zostać na zawsze pod moim cieplutkim kocem? A może mogę? Może jestem już dzisiaj chora? Dobra i tak muszę wstać. Zwlekłam się z łóżka i do pokoju wparował mój ukochany braciszek.
-Czego?- powiedziałam żeby tylko się odezwać
-Zjadłem twój chleb na tosty ups- odpowiedział i parskął śmiechem
-Ty ogórasie!-
Dobra teraz już byłam wkurwiona nie zła. Tosty to moja świętość.
Charlie wyszedł z pokoju jakby nigdy nic. Krzyknęłam tylko za nim;
-Uważaj żebym nie zjadła przypadkiem twoich miodowych ciastek Hirlod- kochałam go tak nazywać bo wiedziałam że wtedy się wkurzał. W sumie nie wiem skąd ta ksywka.
Patrzę na zegar. 6:48. Serio kłóciłam się z nim tyle czasu?. Idę do łazienki
Ogarnęłam dupe i wychodzę. Nie jestem jak te dziewczyny z fanfików które szykują się do szkoły jak szczur na otwarcie kanału. Ubrałam czarną na dużą bluzę i czarne jeansy. Włosy związałam w kucyk bo tak wygodniej funkcjonować. Jestem gotowa na podbicie szkoły. Dobra jeszcze muszę umyć zęby.
4 godziny później
Dobra jeszcze tylko wf, polski i kurwa moja ulubiona matematyka.
Nie lubię wf-u. Tylko się pocisz. Ja mam to samo jak czytam ,,mój mały chłopczyk" tylko że to jest przyjemne.
Koniec przerwy. Szatnia. Początek wf-u. Laski które myślą że są fajne i ubierają spodenki na pół dupy. Dzisiaj siatkówka.
W połowie lekcji wywaliłam się na kolano.
-Nic się nie stało?- zapytał Jack
Przypomniał mi się fanfik z why don't gdzie Jack był bratem głównej bohaterki. W sumie był słodki, ale wkurwiający. Oh ten prawdziwy Jack dalej czeka na odpowiedź?
- Nic się nie stało tylko nie mam skóry na połowie kolana- powiedziałam sarkastycznie
Jack wziął mnie pod ramie i powoli szliśmy do szatni i nagle usłyszeliśmy głos..
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
Dobra to będzie luźne opowiadanie bo mi się nudzi xd
Mam na celu pokazanie prawdziwego życie z odrobiną dreszczyku i czasami suchymi żartami Charliego. Mam nadzieję że nie zakończę tej ,,książki" w połowie i że wam się spodoba
Besos
A.♡
CZYTASZ
Chyba Cię kocham
Lãng mạnZa górami za la...po prostu pod kocem żyła sobie Miley. Uwielbiała oklepane opowieści o miłości i spalone tosty. Jej życie było nudne. Co jeśli nagle jej życie zamieni się w jedno z opowiadań na wattpadzie które tak bardzo kocha?