Jeongguk niechętnie otworzył zmęczone oczy, po chwili przenosząc wzrok na sufit. Teraz wydawał się on być dla niego jednym z najbardziej ciekawych elementów jego pokoju. Wpatrywał się w niego tępo przez kilka dobrych minut. Zapragnął ponownie zamknąć oczy, dać się pochłonąć przez bezgraniczną, nieskończoną ciemność, mrok, który dawał mu spokój, za którym zdążył się już stęsknić. Mimo to, sięgnął po swój telefon leżący na poduszce. Zaraz potem zbliżył go do swojej twarzy. Kiedy go włączyć, światło dobiegające z ekranu natychmiast go oślepiło. Zmrużył oczy.
Widząc godzinę wyświetlaną na ciemnym tle, szybko zmienił swoją pozycję. Usiadł na miękkim materacu i lekko zaczesał swoje włosy do tyłu. Przetarł powieki palcami, jakby to miało mu w jakikolwiek pomóc i cicho westchnął. Prawie zapomniał o tak ważnym wydarzeniu jakie miało mieć dzisiaj miejsce.
Yoongi chciał z nim porozmawiać, zobaczyć go i usłyszeć jego głos. Przynajmniej tak twierdził jeszcze wczorajszej nocy. Jeongguk obawiał się, że do tej pory zdążył on zmienić zdanie. Nie rozumiał dlaczego ktoś taki jak Min Yoongi w ogóle się nim zainteresował. W jego głowie wciąż odgrywały się możliwe scenariusze ich nadchodzącej wideorozmowy. Bał się. Sam nie wiedział dlaczego tak właściwie zgodził się na jego propozycję. Powoli zaczynał żałować, że dał się na to wszystko namówić. Nienawidził przeprowadzać zwykłych rozmów telefonicznych a co dopiero tych z użyciem kamerki. Nienawidził pokazywać się innym, przedstawiać przed nimi swój głos. Niestety, teraz nie mógł się już wycofać.
Jedną z jego największych obaw było to, że Yoongiego odrzuci jego wygląd. Nie był przystojny ani ładny. Posiadał wiele kompleksów. Przeszkadzało mu w sobie wszystko – twarz, ciało, charakter. Jednym z najmniej ulubionych elementów swojej twarzy, który go wyróżniał, były duże, królicze zęby. Kiedy był mniejszy, jego babcia mówiła mu, że wygląda jak królik.
Jeongguk podniósł się z łóżka, w końcu zbierając w sobie siły, by w jakiś sposób przygotować się do wideorozmowy. Nie mógł pokazać się Yoongiemu w takim stanie. Mogłoby go to wystraszyć. Chciał zrobić na nim jak najlepsze wrażenie, w końcu pierwszy raz będą mogli spojrzeć sobie w oczy. Nawet jeśli jedynie poprzez ekran, było to dla niego ważne wydarzenie. Swoimi nagłymi ruchami przez przypadek przestraszył czarną kulkę, która przed chwilą obok niego spoczywała. Kot miauknął w jego stronę, obrażony. Jeongguk wywrócił tylko oczami.
Chłopak podszedł do swojego biurka. Z krzesła, które przy nim stało, zdjął czarną bluzę i od razu ją na siebie założył. Nie wiedział ile czasu zostało mu jeszcze do rozmowy. Zaraz potem podniósł laptop i powędrował z nim z powrotem na swoje łóżko. Kiedy usiadł, przysiadł się do niego czarny kot i ułożył się na jego kolanach. Jeongguk się uśmiechnął.
– Potem pogłaszczę cię dłużej.
Dłonią przjechał lekko po sierści zwierzaka, po chwili sięgając nią po swój telefon. Przejrzał się krótko w swoim odbiciu i skrzywił się trochę. Zostało jedynie kilka minut do wybicia godziny trzeciej a on z każdą chwilą zaczynał stresować się coraz bardziej.
W pośpiechu włączył laptopa, wyszukał odpowiednią aplikację, odpowiedniego rozmówcę i czekał. Czekał na jakąś wiadomość oznajmiającą, że rozmowa się nie odbędzie. Wszystko było już gotowe, dlatego też włączył twittera, wybierając konwersację z Yoongim. Jeszcze raz spojrzał na aktualną godzinę. Wziął głeboki oddech. Wdech, wydech. Było już za późno na wycofanie się.
v_jjk
możesz już zadzwonić, hyung :/[wyświetlono: 3:00 am]
CZYTASZ
3:00 am - yoonkook
FanfictionBARDZO PROSZĘ O NIEPLAGIATOWANIE TEGO OPOWIADANIA jeongguk nie potrafi przypomnieć sobie kiedy świat całkowicie stracił dla niego barwy; wszystko pozbawione zostało sensu. a skoro wie, że jego życie nie potrwa już zbyt długo, postanawia napisać do n...