19 april 2021
2:47 am
Jedyną rzeczą, jaką był w stanie ujrzeć chłopak, była przenikająca go ciemność, która przeraziła go na tyle, że nie potrafił w tym momencie nawet zaczerpnąć powietrza, z każdą chwilą odczuwając jeszcze większą potrzebę otrzymania tlenu, którego teraz tak bardzo mu brakowało. Nie potrafił jednak wykonać ani jednego ruchu, jakby był całkowicie sparaliżowany, a jedyną opcją, jaką mógł wybrać, było czekanie na nadejście śmierci, która zbliżała się do niego wielkimi krokami. Mimo tego, podzodziła powoli, jak gdyby nie chciała, by ten spłoszył się i po raz kolejny jej uciekł, na co przecież nie mogła pozwolić. Tym razem musiała zabrać go ze sobą na drugą stronę, skąd nie dałby już rady wrócić, nawet jeśli mocno by tego pragnął.
Czuł się tak, jakby zaczynał się dusić, nie wiedząc czym było to spowodowane. W pobliżu nie znajdowało się dosłownie nic; obracał się wokół siebie w próżni, nie mając pojęcia czy on sam sterował ruchami swojego ciała, czy może była to sprawka siły nadprzyrodzonej, jaka nim zawładnęła.
A może już był martwy? Wcześniej starał się nie przywoływać do siebie takiej myśli, ale wszystko wskazywało na jedno, więc możliwe, że właśnie teraz odkrywał jak wyglądało życie po śmierci. Spodziewał się, iż po samobójstwie mógłby zobaczyć przed sobą jedynie ciemność, ogromną czarną dziurę, z jakiej nie mógłby się już wydostać, ale nie myślał, że wywoła to u niego tak ogromny strach. Był pewny, że, skoro tak bardzo pragnął swojego własnego końca, po zabiciu się wreszcie będzie szczęśliwy lub nie będzie odczuwał już zupełnie nic. Tymczasem bał się niesamowicie, powoli tracąc zmysły i zastanawiając się co zrobić, aby się stąd wydostać. Wcale nie podobało mu się to miejsce, mimo że kiedyś tego wszystkiego pragnął ㅡ tej ciszy, spokoju i poczucia, iż nie ma już nic. Nie rozumiał dlaczego zareagował na to w taki sposób, bo przecież od naprawdę długiego czasu wyobrażał sobie tę chwilę. Dlaczego teraz miał ochotę zacząć biec, mając nadzieję, iż ucieknie z tego potwornego miejsca, ponownie znajdując się w swoim łóżku, w którym czuł się zawsze tak dobrze?
Najgorsze było to, iż nie miał pojęcia co tak właściwie wydarzyło się przedtem, a to niepokoiło go chyba bardziej niż cokolwiek innego.
Pragnął zrobić cokolwiek, jednak nie posiadał nad sobą kontroli, co przytłaczało go chyba najbardziej. Był tak zdesperowany, nie mogąc nawet uronić ani jednej łzy, nie mogąc rozpłakać się żałośnie, przeklinając swój los, który samodzielnie naprowadził na tak nędzną drogę. Chciał krzyczeć, marząc o zdzieraniu sobie obolałego gardła, lecz nawet to nie było mu dane. Zaczynał dusić się w sobie, czując jak ta zupełna pustka zgniata go, sprawia, że zaczyna słabnąć i powoli znikać, co wydawało mu się już być czymś niemożliwym. Myślał, że już dawno zniknął, myląc się w tamtym momencie.
Nagle coś się zmieniło, a on zaczął mieć wrażenie, że spada, wymachując przy tym swoimi kościstymi rękoma, nieudolnie starając się złapać się czegokolwiek, by uchronić się przed nadciągającym najpewniej bolesnym upadkiem. Nigdzie nie mógł niestety odnaleźć niczego, co pomogłoby mu uchronić się od tego, co miało nadejść w niedalekiej przyszłości. Jego samego zdziwiło to, iż wcześniej wykazał się znikomą nadzieją, licząc na to, iż ktoś poda mu pomocną dłoń, chcąc go uratować, nawet jeśli mogło to być ryzykowne.
W pewnym momencie odzyskał umiejętość oddychania, którą wcześniej na chwilę utracił, teraz wręcz pożerając powietrze i nabierając do swoich płuc jego masowe ilości. Zdążył się nim nawet zachłysnąć, czym nie przejął się zbytnio, bardziej ciesząc się tym, iż w końcu jest w stanie wykonać jakąkolwiek czynność.
CZYTASZ
3:00 am - yoonkook
Fiksi PenggemarBARDZO PROSZĘ O NIEPLAGIATOWANIE TEGO OPOWIADANIA jeongguk nie potrafi przypomnieć sobie kiedy świat całkowicie stracił dla niego barwy; wszystko pozbawione zostało sensu. a skoro wie, że jego życie nie potrwa już zbyt długo, postanawia napisać do n...