Jak Czkawka dostał czkawkę

485 32 22
                                    

Czkawka wyszedł z swojej chaty zmierzając do klubu. Był słoneczny dzień i dość ciepły jak na tutejsze klimaty. Wiatr powiewał, Straszliwce Straszliwe goniły się, a szum morza zagłuszał kroki chłopaka. Szatynka siedziała już na stole opierając głowę ma ręce, a łokieć na kolanie. Obok niej spała jej smocza towarzyszka - Ślizgawka, uśpiona nuceniem Coral. Dziewczyna podniosła oczy, gdy usłyszała zmierzającego w jej stronę Czkawkę. Zeskoczyła z blatu krzyżując ręce.

- To co dziś robimy? - spytała unosząc brwi.

- Dzisiaj powinniśmy zająć się budową stajni - powiedział rozkładając na stole pergamin z planem wyspy. Wskazał jeden z wielu rysunków.

Wspomniana stajnia miała mieścić się na wschód od klubu. Dziewczyna spojrzała na niego po czym westchnęła. Była już zmęczona. Mimo tego jak bardzo chciała pokazać twardą, Haddock widział jej obojętną minę, na co zwinął pergamin i obrócił się w jej stronę. Szatynka zerknęła na niego po czym ukucnęła obok Sliquifier'a budząc ją. Wstała, a smok spojrzał na nią zmarnowany. Walker dobrze wiedziała, że jej przyjaciółka jest tak samo zmęczona jak ona.

- A Szczerbatek gdzie? - spytała. Szatyn podniósł a nią nieprzytomny wzrok, ale potem odpowiedział wiedząc o co chodzi.

- Wybiegł gdzieś z samego rana - odpowiedział zielonooki, kierując się do wyjścia.

- Acha, czyli Pan Nocna Furia wybrał się na melanż? - zapytała dziewczyna kładąc ręce na biodra i mrużąc oczy. Ślizgawka stanęła obok brązowookiej z podobnym wyrazem twarzy.

- Zasłużył sobie - odpowiedział Czkawka bardziej zainteresowany sztyletem na przedramieniu.

Gdy spostrzegł się co powiedział, spojrzał zakłopotany za przyjaciółki. Miny dziewczyn wyrażały tylko tyle, że najchętniej by go zrzuciły z pobliskiego klifu. Mimo tej sytuacji Czkawce przemknęło przez myśl jak bardzo dziewczyny są do siebie podobne. Niczym on i jego kochana Mordka.

- Znaczy... - podjął. Po tym jak nic nie wymyślił, a palące spojrzenia nie opuściły jego osoby, zaczął się wycofywać do wyjścia. Gdyby tylko spojrzał za siebie trochę wcześniej...

Szczerbatek zawisł na ogonie po czym z wywalonym językiem opuścił się patrząc na cofającego się Czkawkę. Szatyn się obrócił. Wystraszony widokiem pyska jego przyjaciela upadł na podłogę. Podniósł głowę nadal w szoku patrząc na Furię. Zainteresowane dziewczyny podeszły bliżej.

Już po chwili one jak i Nocna Furia zaczęły się śmiać, gdy po pomieszczeniu rozniosło się „hic". Czkawka spojrzał na swoich przyjaciół wstając. Miał coś powiedzieć, gdy znowu przeszkodziła mu złapana czkawka. Coral ze Ślizgawką. Nadal rozśmieszony Szczerbatek podetknął łeb pod rękę swojego jeźdźca. Szatyn spojrzał na przyjaciela.

- Wiesz myślałem, że... - nie skończył, bo znowu rozległo się „hic". Brązowooka oparła się o grzbiet swojego smoka nie powstrzymując śmiechu. Haddock spojrzał na nią załamany. - Corał ja... - „hic" i śmiech. - To nie jest... śmieszne!

Wybuchnął chłopak, po czym nastąpiła seria czkania. Szczerbatek sam zaśmiał się ze stanu swojego brata. Zielonooki nie wierząc w to przetarł czoło.

- Ale Czkawka - zwróciła jego uwagę Coral kładąc rękę na jego ramieniu.

- Wyczuj tą ironię - dokończył za dziewczynę Szczerbatek. Szatynka domyśliła się, że smok powiedział coś zabawnego, więc zachichotała.

- Zaba-wne - odrzekł siadając na blacie. Szczerbatek położył głowę obok niego, na co chłopak pogłaskał smok dalej w kompanii czkania.

- Idę po cytrynę - powiedziała Walker idąc w stronę wyjścia. Machnęła w stronę Ślizgawki, która podążyła za swoją jeźdźczynią. Czkawka spojrzał na nią.

- Po co? - zapytał.

- Trzeba się jakoś pozbyć tej czkawki - wytłumaczyła. Zielonooki zeskoczył z stołu stając na przeciwko jej.

- Przejdzie mi, teraz trzeba... zająć się... stajniami - powiedział pomiędzy przerwami na czkawkę. Coral podniosła brew.

- Twoja czkawka mówi inaczej, panie Czkawko - prychnęła dziewczyna. Szczerbatek zarechotał, ale widząc zirytowaną minę chłopaka wyszedł dalej rechocząc. - Rób co chcesz - podniosła ręce w końcu i wyszła. Wsiadła na smoka i odleciała.

Haddock natomiast skierował się w miejsce, gdzie stał szkielet przyszłej, smoczej stajni. Wziął jeszcze szybko narzędzia i ze smokiem u boku ruszył pracować. A no i oczywiście czkając.

***

- Cholera jasna! - przeklnął, gdy przez nagłą serię czkania, walnął młotkiem o swoją dłoń. Szczerbatek zaśmiał się przyglądając, trzymającemu się za dłoń Haddockowi.

- To co? Przynieść ci te cytrynki? - zapytał sarkastycznie odgarniając rękę jeźdźca. Zaczął ślinić siną dłoń.

- Pewnie, najlepiej cały kosz - wywrócił oczami chłopak. Urażona Furia trąciła bolącą kończynę. - Ała! - Czkawka spojrzał na smoka.

Nim się obejrzał coś oderwało go od ziemi chwytając łapami na ramiona. Krzyknął, gdy znalazł się na otwartym morzu niedaleko klifu. Spojrzał do góry. Zabrakło mu słów, gdy ujrzał Coral. Dziewczyna pomachała mu ze złośliwym uśmiechem.

- Coral?!

- Witam... i żegnam! - krzyknęła po czym poklepała Ślizgawkę po szyi. Smoczyca posłusznie puściła chłopaka. Krzyknął, gdy zaczął spadać w dół z coraz większą prędkością. Zabije Coral! - przemknęło mu przez myśl.

Wrzasnął kiedy zbliżał się do najeżonych skał. Zamknął oczy szykując się na śmierć z rąk własnych przyjaciółek. Czyli tak załatwią mnie bogowie, pomyślał, super. Nim się obejrzał, ponownie poczuł na ramionach silne łapy należące do smoka. Otworzył oczy i przytulił się do łapy Sliquifier'a.

- Dziękuję ci! - zawołał, a Ślizgawka ino się zaśmiała.

Niedługo potem wylądował na kolanach zrzucony przez smoczycę. Ucieszony Szczerbatek widokiem swojego przyjaciela, podbiegł i otoczył go ogonem wpychając głowę pod rękę Czkawki. Chłopak zaśmiał się ucieszony z widoku smoka, jak i z tego, że żyje. Coral zsiadła ze Ślizgawki podchodząc do przyjaciół. Skrzyżowała ręce przypatrując im się z uśmiechem. Sliquifier trącił ją swoim łbem, na co go pogłaskała.

- A ty! - zwrócił się Czkawka do dziewczyny. - Ostatni raz mi tak zrobisz! Myślałem, że już po mnie! Jeszcze akurat wybrałaś miejsce ze skałami! Mogłem zginąć...

- A nie masz już czkawki - puściła mu oczko i odeszła w wielkim stylu z swoją przyjaciółką u boku.

Szatyn spojrzał na swojego przyjaciela po czym oboje wybuchli śmiechem, zaczynając się tarzać po ziemi.


><

Tak wygląda moja wersja: "Czkawka dostał czkawkę" 😉 Teraz tylko czekać na inne prace... Przypominam, że jeśli ktoś chce wziąć udział musi się zapisać.

Goodbye
~ LILIŚ 💕

✔ Jak Czkawka dostał czkawkę | JWS Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz