2# przeklęte VRMMO

10 2 0
                                    

Pov.3 osobowy
"Dobra jest dobrze. Ja i jakieś 10000 innych osób jestem uwięziona w jakimś przeklętym VRMMO. Jak cokolwiek się stanie zabije się. I gdzie jest ten dekiel Max? No cóż muszę znaleźć jakąś gildię dobić 100 poziomu i wydostać się z tej gry "
Westchnęła i poszła w kierunku lasu. Chciała jak najszybciej wydostać się z gry jednocześnie czując że jak będzie zbyt się starała to może kopać sobie grób.
Miesiąc później
Musimy w końcu dostać się na 2 poziom. Żadne z Nas nie chce tu tkwić do końca życia. Wyjście jest jedno - musimy walczyć. Wiem gdzie znajduje się boss z pierwszego piętra . Ta misja jest bardzo ryzykowna i potrzebujemy osób z doświadczeniem .Jednakże wiem, że znajdują się tu dzieci, które nie ukończyły 14 roku życia więc jeśli chcecie walczyć musicie się zameldować u mnie.
Yuna zrobiła posępną minę zresztą nie jedyna. Dwie ławy obok usłyszała cichy odgłos zawodu i kroki. Spojrzała w tamtą stronę. Zobaczyła dziewczynę mniej więcej w jej wieku z błękitnym smokiem na ramieniu. "Gdzieś słyszałam o takim gatunku smoka lecz nie pamiętam kurcze gdzie. To musi być jakaś mocna trenerka skoro oswoiła smoka".Yuna wstała szybko i pobiegła za dziewczyną. Sama nie należała do najodważniejszych i najbardziej pewnych siebie jednak wiedziała ,że jak nie pokona swojej słabości to może jej zająć wieczność aby wydostać się z tego poziomu a o pozostałych 99 mogła sobie pomarzyć. Dziewczyna zbliżała się do lasu a Yuna nie miała pojęcia , że chciała sama walczyć z bossem.
Nagle, przed dziewczyną pojawiła się gromada wilków. Yuna , która zawsze bała się psów i ich podobieństw ledwo co nie krzyknęła. Dziewczyna momentalnie odwróciła się i zobaczyła Yunę, która zastygła z przerażenia .
Dop od autorki-chan. Tak wiem w ogóle nie przypomina 1 rozdziału
Później to wyjaśnie
Bestia rzuciła się na dziewczyny i zanim Yuna zdążyła coś powiedzieć biegła w stronę miasta trzymana za rękę przez dziewczynę. Dobiegły już prawie do granicy z miastem kiedy w pewnym momencie dziewczyna odwróciła się i dała komendę
- PINA ognisty oddech- smok dmuchnął ognistym promieniem w bestie i już za chwilę wszystkie zniknęły. Nieznajoma podbiegła do smoka i pogłaskała go po głowie.
- Świetna robota Pina.-powiedziała i odwróciła się w stronę Yuny.
"Ba...bardzo dziękuję za uu ratowanie mi życia "wyjąkała Yuna do nieznajomej. Gdyby mogła to pewnie by się załamała pod ziemię. Gdyby Max ją ciągnął to pewnie już dawno wyzywała by go od idiotów i mówiła by mu, że nawet mrówka szybciej biega. Po za tym chyba to że znowu wygląda jak dawniej przywróciło jej troche dawnego charakteru.
- Nie ma za co. Nazywam się Silica, a to moja przyjaciółka Pina a ty??- powiedziała nieznajoma i uśmiechnęła się szeroko.
"Yuna" odpowiedziała.
I w taki sposób rozpoczęła się przyjaźń dwóch najmłodszych dziewczyn w Aincradzie.

Tak wiem,że nie przypomina 1 rozdziału. Uznajmy, że się zastanawiam nadal nad bohaterką.

Bayo,🐼

Sao. Inna rzeczywistość Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz