PERSPEKTYWA KUBY
- Pierwszy dzień jako zawodnik naszych bełchatowskich pszczółek! - krzyknął Kłos
- Zgadza się. - powiedziałem uśmiechając się - Jakub Kochanowski. - podałem rękę doświadczonemu środkowemu
- Karol Kłos. - odpowiedział krótko - Zostałem przydzielony do opieki nad Tobą haha. Dlatego tez nie mamy innego wyjścia niż przyjaźń. - powiedział z lekką ironią
- Aż taki młody jestem, ze potrzebuje nowego tatusia? haha - odparłem
- Na to wyglada synku. - odpowiedział przybijając mi piątkę. - No to tak, od razu po wejściu na naszą ekskluzywną halę możesz widzieć tzw. sklep kibica, następnie jak skręcasz w lewo masz nasze ulubione miejsce, boisko. Tam jakbyś poszedł dalej too znajdziesz toalety, co prawda dla kibiców, ale podczas treningów możemy z nich skorzystać haha. - powiedział wchodząc na boisko - Tutaj masz szatnię. Dzieją się tam takie rzeczy, których nie zapomnisz do końca swojego życia. - odparł - Masz dziewczynę? - zapytał
- Zależy kto pyta. - odpowiedziałem zmieszany. Po co mu to do wiadomości?
- To tylko ja, twój tatuś.
- Tacie lepiej takich rzeczy nie mówić!
- Ja jestem takim wyjątkowym tatuśkiem! Bardzo nowoczesnym i takim, z którym można pogadać o wszystkim!
- W takim razie odpowiedź brzmi nie. Nie mam dziewczyny. Ostatnio się z kimś rozstałem. - odpowiedziałem znużony
- Przykro mi stary, ale wiedz ze jak nie ta, to inna. - tylko co jeśli ja nie chcę innej?
- Wiem, życie toczy się dalej. Nie można się zatrzymywać na jednej osobie. - powiedziałem z wielkim bólem
- Daleko mieszka? - zapytał
- Właściwie to nie. Natalia mieszka tutaj, w Bełchatowie.
- Natalia? Ładne imię. -powiedział - Niech zgadnę, decyzję o tym, ze znajdziesz się w Bełchatowie podjąłeś jak jeszcze byliście razem? - otóż nie kochany
- Można tak powiedzieć.
- Co masz na myśli mówiąc ,,można tak powiedzieć"?
- Decyzję podjąłem tuż po zerwaniu. Miałem jeszcze nadzieję, ze do siebie wrócimy.
- Kochasz ją nadal, prawda?
- Żebyś jeszcze wiedział jak bardzo..
- Jeszcze będziecie razem. Tylko głupiec, by z ciebie zrezygnował.
- Właściwie to.. - zacząłem - A nie, już nic.
- Powiedz, na spokojnie.
- Właściwie to rozstaliśmy się przeze mnie. Zrobiłem coś niewybaczalnego.
- Stary, jestem pewien, ze wszystko się ułoży. Mam nadzieje, ze nawet niedługo. - powiedział - Pokażesz fotkę? Może ją kojarzę.
- Jasne, tylko znajdę, - odpowiedziałem - Proszę. - odparłem po chwili
- Widziałem ją pare razy, ładna. Wydaje się być tez miła.
- Bo jest. - odpowiedziałem z uśmiechem
***
- Koniec treningu na dziś. - powiedział trener - Kuba, mógłbym cię prosić?
- Jasne, już lecę. - odparłem - Poczekaj na mnie przed wyjściem. - rzuciłem do Kłosa
- Jak ci się u nas podoba? Karol cię oprowadził?
- Bardzo mi się podoba! Tak, oprowadził. Zaraz właśnie idziemy na rynek.
- Cieszę się w takim razie! Mam nadzieje, ze będzie co się dobrze grało. - odparł - Teraz już zmykaj, rynek nie będzie czekał! haha. Mógłbyś tylko zawołać Szalpuka?
- Jasne trenerze! Do zobaczenia. - powiedziałem w stronę 51- latka - Artek, trener cię woła!
- Idę noo! - odkrzyknął
- I jak tam? Czego chciał Roberto? - spytał Kłos
- Chciał cię sprawdzić.
- Jak to?
- Zapytał się czy mnie oprowadziłeś i jak mi się tu podoba.
- No to mam nadzieje, ze jak zobaczysz nasz ryneczek to spodoba ci się jeszcze bardziej!
- Da się? HAHA
- Okaże się! - odpowiedział, po 10 minutach byliśmy już w ,,centrum" miasta - Usiądźmy sobie.
- Dobry pomysł. - powiedziałem
- I jak się podoba? - zapytał - To będzie twoj dom przez najbliższe 2 lata. A może i dłużej, kto wie?
- Jest zajebiscie, czuje się jakbym tu już mieszkał.
- No to cieszę się Jakubie!
- O kurwa. - powiedziałem
- Co się dzieje? - zapytał
- Natalia idzie.
- No i co? Będziecie się tak mijali prezes długo czas. Musisz się z nią dogadać.
- Ale teraz?
- Tak. Wołam ją. - odparł - Natalia! Natalia! - podejdź do nas
- Znamy się? - zapytała nieśmiało
- Karol Kłos. - powiedział - Kubę raczej znasz.
- Tak, niestety. - odpowiedziała - Czego chcecie? Spieszę się.
- Chciałem się przywitać. - powiedziałem - Jak już pewnie zauważyłaś, będę grał w Skrze.
- Trudno nie zauważyć. - odparła ze sztucznym uśmiechem - Na długo? Nie uśmiecha mi się widywać ciebie codziennie.
- Na dwa sezony.
- Świetnie, po prostu o tym marzyłam. - powiedziała - Muszę już iść, nara. - szybko zakończyła rozmowę
- Stary, coś ty jej zrobił, ze aż tak cię nienawidzi? - spytał Karol
- Domyśl się, w końcu jesteś moim tatusiem. - odpowiedziałem krótko
PERSPEKTYWA NATALII
Idę sobie na nasz bełchatowski ryneczek, kocham to miejsce. Mam z nim masę wspomnień, tych dobrych, jak i tych złych. Jedna myśl tylko mnie zniechęca do spaceru. Tą myślą jest Kuba. Boje się, ze zaraz go spotkam i znów będzie niezręcznie. Kurwa, zresztą o wilku mowa. Widzę go z Kłosem, zaraz zaczną mnie wołać. - pomyślałam
- Natalia! Natalia! - podejdź do nas krzyknął jeden ze środkowych naszego klubu
- Znamy się? - zapytałam nieśmiało
- Karol Kłos. - powiedział - Kubę raczej znasz. - nie kurwa, wcale go nie znam
- Tak, niestety. - odpowiedziałam - Czego chcecie? Spieszę się.
- Chciałem się przywitać. - powiedział Jakub - Jak już pewnie zauważyłaś, będę grał w Skrze.
- Trudno nie zauważyć. - odparłam ze sztucznym uśmiechem - Na długo? Nie uśmiecha mi się widywać ciebie codziennie.
- Na dwa sezony. - no chyba w kulki lecisz
- Świetnie, po prostu o tym marzyłam. - powiedziałam - Muszę już iść, nara. - szybko zakończyłam tą rozmowę. - powiedziałam już sama do siebie...
Hej hej,
Napiszcie co sądzicie o tym rozdziale!
Widzimy się w kolejnym!- Kochanowska
CZYTASZ
why here?
Romancehistoria dwójki byłych (a może i nie?) kochanków, którzy kiedyś nie widzieli poza sobą życia. Jednak po pewnej sytuacji stają się dla siebie obcy, przynajmniej tak przypuszczała Natalia. Jaki był prawdziwy powód przyjazdu Kuby do Bełchatowa? dzięki...