***
Dzisiaj wyjątkowo moja rodzicielka przerwała mi spotkanie z Dennisem, bo miała jakąś ważną sprawę. Pożegnałam się z przyjacielem po czym ruszyłam w stronę domu. Gdy weszłam mój humor od razu mi przeszedł. Możecie się spodziewać kogo zobaczyłam siedzącego na MOIM miejscu. Był to we własnej osobie pan JESTEM GŁUPIM PIERNIKIEM ALE TEGO NIE PRZYZNAM BO MAM ZA DUŻE EGO. Przywitałam się z rodzicami (ignorując Chrisa). Usiadłam na kanapie po czym wysłuchiwałam razem z tym idiotą, czemu nasi rodzice zabrali nam wolny czas.
-A więc-Zaczęła Veronica.- Wasze wieczne kłótnie sprawiają bardzo dużo kłopotów. Dyrektor w szkole ma już was po dziurki w nosie i wolałby abyście zamknęli mordy i przestali na siebie naskakiwać.-Veronica jak zawsze szczera do bólu. -Oczywiście tego nie przyznał, lecz da się to poznać po jego zachowaniu.
-Można trochę szybciej? Śpieszy mi się. -powiedziałam.Wcale nic nie mam zaplanowanego, ale po prostu po pierwsze nie chcę siedzieć dłużej w obecności Chrisa, a po drugie chciałabym jeszcze szybko pobiec do kawiarni, bo Dennis mi powiedział, że będzie na mnie czekał. Nie wiedziałam ile to zajmie więc powiedziałam mu, że za kilka minut wrócę. Ta, moja inteligencja sięgnęła zenitu (wyczujcie ten sarkazm 😉).
Veronica popatrzyła na mnie przez chwilę, po czym powiedziała na jednym wdechu
-Jedziecie razem na dwa tygodnie do wynajętego przez nas domu.
-CO?! -Krzyknełyśmy razem z Christopherem.
-To co słyszeliście - powiedziała matka Chrisa. Popatrzyliśmy się na siebie złowrogo
-Ekhem! Zgłaszam sprzeciw! -powiedział zdenerwowany chłopak.
-Nie ma sprzeciwów. Mieszkanie już wynajęte, wyjeżdżacie za dwa dni. -powiedział poważnym tonem mój tata.
-Nie będę się użerała z tym debilem przez dwa tygodnie! -krzyknęłam wkurzona. -Wychodzę! -wstałam i wyszłam z domu z trzaskiem drzwi. Szybko pobiegłam w stronę kawiarni, gdzie na szczęście czekał na mnie zniecierpliwiony przyjaciel.
-No nareszcie- powiedział gdy usiadłam przy jego stoliku.
-sory, że tak długo. - powiedziałam zdystansować. - Zgadnij co moi starzy wymyślili ze starymi Blacka.
- Już się boję- powiedział żartobliwie. Opowiedziałam mu wszystko. - o kurde, współczuję.
- Taa przyda się, pomógłbyś mi się jutro spakować?- powiedziałam błagalnie-Ojciec będzie jak zawsze w pracy a na matkę jestem zła i nie zamierzam przestawać
-Jasne, że tak - odpowiedział z uśmiechem chłopak. - Przecież wiesz, że kocham się pakować! - powiedział i zaklaskał z podekscytowania.
- Dzięki - odpowiedziałam rozbawiona. -idziemy do kina? Muszę se jakoś poprawić humor.
-No pewka! Horror?- Zapytał i bez mojej odpowiedzi pociągnął mnie za rękę w stronę kina.
-Dennis kurwa! Wiesz, że boję się horrorów!
-Jak się będziesz bała to mnie przytulisz - powiedział z uśmiechem.
-Mam w ogóle wybór co do tego filmu? - Zapytałam, chociaż dobrze znałam odpowiedź
-Nie
-tsa wiedziałam
Kiedy doszliśmy do kina, kupiliśmy bilety i popcorn, po czym weszliśmy na salę. Nagle wystąpił ten straszny moment, ja i Dennis w tym samym czasie mieliśmy zamiar się przytulić ale zamiast tego uderzyliśmy się czołami, zaczęliśmy się chichrać tak głośno, że ochrona nas wygoniła
- No to niezły był ten horror-mówiłam przez śmiech
-Przez ciebie będę mieć guza-odpowiedział również przez śmiech Dennis.
Jeszcze 2 godziny poszwędaliśmy się po mieście. Sprawdziłam godzinę po czym żegnam się buziakiem z przyjacielem i wracam do domu.
-JESTEM! -Powiedziałam zamykając drzwi___________________________________________________________________________________________________________________😏_____________________
Hejka, sorki, za wszelkie błędy ortograficzne. I za to, że wczoraj nie było rozdziału, ale nic mi się nie chciało xD dziękuję za tyle wyświetleń 😍😍😍 Do następnego
CZYTASZ
I hate you.
Teen Fiction-Spieprzaj okej? -Nie *uśmiechnął się chamsko* 810- Dla Nastolatków 15.05.2019 81-Przeklenstwa 26.05.2019