O tej osobie słyszał każdy, kto siedzi w uniwersum Attack On Titan, Kuroshitsuji, Fullmetal Alchemist czy nawet z Miraculum: Biedronka i Czarny Kot. Pisała również Fanfictiony związane ze Zmierzchem, a także inne, mniej znaczące One-shoty, które również zostaną przez nas wspomniane i umieszczone w dalszej wypowiedzi.
Nie oszukujmy się. Zgłoszenie jej wszystkich książek oraz konta nie należało do rzeczy trudnych. To samo tyczy się jej nowego profilu, które — naszym zdaniem — odnaleźliśmy bardzo szybko. Bo przecież wrzucenie swojego zdjęcia z profilu Facebook'owego nie jest wcale takie trudne a wymyślenie loginu, które składa się w dużej mierze ze swojego wymyślonego imienia, jest jeszcze prostsze niż posmarowanie bułki z masłem. Szczerze mówiąc, to jej konto zostało usunięte w niecałe półgodziny naszej pracy.
Pierwszy i najcięższy powód, który zmusił nas do zgłoszenia jej profilu, był taki, że w jej książkach głównie przewijały się wątki pedofilskie. Mało tego, sceny seksu, które ukazywały się w większości opowiadań, zdecydowanie przypominały te pisane przez napalone 12-latki, a jej poczucie humoru i żarty o gównie, wcale nie były powodem do śmiechu a bardziej załamania nerwowego i płaczu. W końcu Levi, postać wymyślona i stworzona przez Isayama musi wiązać swoje obojętne poczucie humoru z gównem, prawda?
I choć regulamin Wattpada jasno mówi, że zabronione jest opisywanie aktów seksualnych z udziałem osób poniżej 16 roku życia, co nawiązuje również do prawa kanadyjskiego, to autorka książek, wcale się tym nie przejmowała. Ba! W jej opowiadaniach było można spotkać masturbującego się piętnastoletniego chłopca — oczywiste jest również to, że cała czynność, została opisana z dokładnością równoważącą się z rzeczywistością podanych milimetrów i kilometrów znajdujących się na mapie — jak i demona uwięzionego w ciele trzydziestoletniego mężczyzny uprawiającego gorącą miłość z trzynastoletnim chłopcem. My naprawdę rozumiemy, że każdy ma swoje typy związków, które popiera, ale w niektórych rzeczach można nagiąć pewne kanoniczne ustalenia. Nikt nie zostanie rozszarpany na strzępy i zabity na miejscu, tylko dlatego, że zmienił bohaterowi wiek. A napisanie, że postać ma skończone lat 18 czy nieumieszczenie i niepoświęcanie całego rozdziału na skrzętnie opisanym onanizowaniu się nastolatka do samego zapachu o piętnaście lat starszego od siebie mężczyzny, naprawdę jest proste i łatwe, niemal tak łatwe, jak zrobienie komuś zdjęcia. Wystarczy do tego przecież tak niewiele!
Wszystkie książki autorki, przez które zdołaliśmy z trudem przebrnąć i przeczytać, zawierały w sobie bardzo dokładne opisy aktów seksualnych, jak i to, że zostały one — pozwolimy sobie na to, by nazwać przedstawienie tych czynności po imieniu, nie będziemy owijać w bawełnę, bo nie o to nam tutaj przecież chodzi — napisane w sposób obrzydliwy, odpychający i najczęściej roiły się od nieskończonej ilości błędów stylistycznych, interpunkcyjnych, jak i składniowych. Same dialogi, które występowały w jej „dziełach" odbiegały od rzeczywistości i w większości były ukazane w języku potocznym, czyli krótko mówiąc, bohaterowie mówili z błędami, na przykład: poszłem zamiast poszedłem itp. Oprócz samych treści pisanych również mogliśmy zobaczyć ilustracje przedstawiające osoby nieletnie podczas uprawiania seksu — co według nas podchodzi pod pornografię dziecięcą, ale głowy uciąć sobie nie damy — które pokazywane były na okładkach, profilu, czy nawet w samych książkach. Bo oczywiście każdy z nas marzy o tym, by pierwsze co rzuciło nam się w oczy podczas wchodzenia na profil, to dziecko w ekstazie i pieszczącego jego sutki, faceta w średnim wieku. Jeśli mamy reprezentować swoją osobę, to róbmy to z szacunkiem, a nie!
Z wielką, a może i z nie wielką przykrością informujemy, że nie mamy przykładowej grafiki z książek, gdyż wpadliśmy na pomysł założenia książki po usunięciu jej profilu. Najlepsze we wszystkim jest to, że autorka wcale nie ukrywała się z pedofilskimi zabarwieniami, ponieważ bardzo często umieszczała je w samych tytułach. A oto przykład:
CZYTASZ
The Death List
RandomNie raz na tym pięknym serwisie spotkaliście się na pewno z książką lub opowiadaniem, które łamią w rażący sposób regulamin, albo - co gorsza - prawo. Ja i mój współpracownik albo jak kto woli partner w zbrodni, stwierdziliśmy, że mamy tego dość. Ja...