1

215 10 16
                                    

Nie pamiętam tak dokładnie, kiedy się to zaczęło. Ale pamiętam że zaczęło się od okaleczania za pomocą paznokci, potem zaczęłam zdrapywać skórę za pomocą noża w scyzoryku, aż w końcu poszła w ruch żyletka. Problemy które zaczęły się już w szóstej klasy podstawowej, pomału zaczęły mnie przerastać. Ciągłe awantury, kłótnie, złe słowa, to wszystko stawało dla mnie zbyt wielkim ciężarem wielu problemów. Każde złe słowo sprawia że cierpię, tak bardzo że nikt nie potrafiłby sobie wyobrazić. Doszłam do wniosku że przemoc psychiczna boli bardziej od tej fizycznej, bo w psychice rany nigdy nie potrafią zagoić. Wielokrotnie miałam zamiar zapaść się pod ziemię. Miałam ochotę wielokrotnie odebrać sobie życie, lecz tego nie zrobiłam. Nie to że się boje bo tak nie jest, ale coś mi nie pozwala tego dokonać. Żyjemy w okrutnym świecie, pełnym żalu i bólu. Gdzie wartości człowieka nie mają prawie w ogóle żadnej wartości. Nigdy ja nie byłam tak naprawdę nikomu potrzebna, mogłam wżąć nóż i pociąć żyły. Lecz coś mnie przy życiu trzyma, choć tak nie powinno być. Nie powinnam żyć na tym świecie.  

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Apr 26, 2019 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Pamiętnik przyszłego samobójcyWhere stories live. Discover now