Jeśli zobaczycie jakiś błąd to komentujcie!
_______________
Kolejny taki sam dzień, obudziłem się w drogo zdobionym łóżku w bardzo wygodnym łóżku z jedwabną pościelą, ten pokój to pokój w którym spałem i spędzałem większość wolnego czasu. Miał miał niebieskie ściany ze złotymi zdobieniami a na nich wisiały pięknie namalowane obrazy moich przodków, sam miałem jeden taki obraz który wisiał w pokoju gościnnym.
-Kolejny dzień luzu - westchnąłem i się ubrałem
Po ubraniu się dostałem śniadanie które przyniosła mi służąca, już miałem dość tego, że wszyscy robią za mnie wszystko, nudziło mnie to, w końcu mam piętnaście lat a wszyscy robią różne rzeczy za mnie, chciałem żyć jak normalny chłopiec. Po zjedzeniu śniadania zszedłem do wielkego pomieszczenia- tak zwanego salonu. Nie ukrywam, byłem zdziwiony gdy zamiast pustki zastałem młodzieńca w moim wieku razem z naszymi ojcami, blondyn podszedł do mnie i powiedział
-Cześć, mam na imię Zygmunt,miło cię poznać- uśmiechnął się po czym dodał- Jestem synem przyjaciela twojego ojca.
-Artur- także lekko się uśmiechnąłem i ścisnąłem jego rękę na powitanie.
Zaraz po tym ojciec powiedział mi żebym oprowadził gościa po domu, także uczyniłem to o co prosił.
Przechodziliśmy właśnie przez bibliotekę kiedy niezręczną ciszę przerwał głos chłopaka.
- A co jest tam?- pokazał na drzwi od sali z bronią
Wiedziałem, że nie mogę mu pokazać ile mamy broni i zbroi dlatego po prostu powiedziałem prawdę
-Bronie, nie mogę ci ich pokazać, ojciec nie pozwala- popatrzyłem na niego, miał trochę smutny wyraz twarzy- Przepraszam
-Wiem o co chodzi, mam tak samo- popatrzył się na mnie i lekko się uśmiechnął- Gdzie jest twój pokój?
-Zaprowadzę cię- odwróciłem wzrok, ponieważ byłem dość nieśmiały i zaprowadziłem go do mojego pokoju
-Masz piękny dom- blondyn zaczął się rozglądać
-Mogę ci zadać kilka pytań?- usiadłem na swoim łóżku a chłopak się uśmiechnął i pokiwał głową na zgodę- Dlaczego cię nie poznałem wcześniej?
-Nie mam pojęcia- patrzył na mnie z lekkim uśmiechem- Nawet nie wiem dlaczego teraz się poznaliśmy, ojciec powiedział mi, że idziemy do jego przyjaciela a ja się zgodziłem, w sumie nie miałem większego wyboru
-Ale nie żałujesz, że przyszedłeś?-lekko opuściłem głowę
On jednak nic nie mówił i usiadł na fotelu obok kominka
-Nie wiem, jeszcze cię nie znam- popatrzył na mnie przyjaznym wzrokiem- Możemy się poznać.
Uśmiechnąłem się gdy usłyszałem to zdanie
-Musimy a nie możemy- cicho się zaśmiałem- I tak nie mamy wyboru______
Do następnego ;)
CZYTASZ
Day like every other
RomanceDwóch chłopaków z arystokrackich rodzin którzy pewnego dnia niespowiedzanie zakochują się w sobie Boy x boy- nie lubisz, nie czytaj