Rozdział 5

113 4 3
                                    

Obudziłam się późnym rankiem wtulona w Dymitra. Przypomniałam sobie całe wczorajsze zajście po czym wyskoczyłam szybko z łóżka i udałam się pod prysznic zabierając po drodze jakieś ciuchy. Kiedy znalazłam się w łazience i spojrzałam w lustro przeraziłam się. Wyglądałam jakby na mojej głowie ptaki urządziły sobie gniazdo. Weszłam pod prysznic i odpłynęłam kiedy poczułam na ciele ciepłe krople wody. Relaksujący prysznic pozwolił mi jasno myśleć. Postanowiłam, że dopóki Dymitr nie powie mi wszystkiego będę spała na kanapie. Niech trochę pocierpi. Byłam na niego zła, że nie jest ze mną w stu procentach szczery. Kocham go i nie chcę go stracić. Już raz go straciłam kiedy zmienił się w strzygę, ale udało mi się go przywrócić do postaci dampira.

- Rose? Mogę? - usłyszałam gdy zaczęłam się ubierać.

Nic nie odpowiedziałam. W końcu wyszłam z łazienki.

- Zrozum, że nie mogę ci tego powiedzieć. Jedyne co możesz wiedzieć to to, że jest to niespodzianka dla ciebie. - widziałam w jego oczach rozpacz, że musiał mi tyle powiedzieć.

Jak za dotknięciem magicznej różdżki opuściła mnie cała złość. Podeszłam do niego i namiętnie pocałowałam.

- Dziękuję. - szepnęłam. - To kiedy mogę spodziewać się niespodzianki? - zapytałam rozweselona.

- Za parę dni. - odparł Dymitr z uśmiechem na twarzy.

- Kocham cię. - powiedziałam głośno jakbym chciała ogłosić to całemu światu.

W odpowiedzi dostałam cudowny śmiech Bielikowa. Kiedy byłam nowicjuszką codziennie miałam dwa treningi z Dymitrem, wówczas był moim mentorem, więc nie mogliśmy pozwolić sobie na nic więcej. Teraz nadal kiedy mamy czas robimy sobie małe treningi. Ćwiczymy samoobronę lub biegamy albo po prostu się rozciągamy. Choć i tak najlepsze ćwiczenia mamy nocą. Zaśmiałam się do moich myśli i chwyciłam dłoń Dymitra. Splotłam jego palce ze swoimi. Popatrzyliśmy sobie prosto w oczy, ale nagle poczułam straszne mdłości - znak,że w pobliżu są strzygi. Strzygi musiały być bardzo blisko, ponieważ coraz bardziej dokuczały mi mdłości.

- Strzygi. - szepnęłam chwytając srebrny sztylet.

Zacisnęłam dłoń na rękojeści i spojrzałam na Dymitra. Ten szybko złapał za swój sztylet i razem wybiegliśmy z pokoju. Na dziedzińcu trwała już walka. Włączyłam się do gry i po pięciu minutach zabiłam trzy bestie. Zaczęłam walczyć z kolejną, ale okazała się silniejsza i przygwoździła mnie do ściany. Pomyślałam,że to mój koniec.

- Widziałem cię już. - zwrócił się do mnie.

Nie potrafiłam złapać oddechu i zaczęłam się dusić. Nikogo nie było w pobliżu, ponieważ walka wrzała na dziedzińcu, a ja poszłam na tyły pałacu.

- Zabije cię szybko. Nie będziesz cierpiała. - oznajmił strzyga, a ja czułam, że jeśli zaraz nie poczuję powietrza w moich płucach stracę przytomność. Próbowałam się wyrwać, ale było to  bez skuteczne. Nagle strzyga wbiła swoje kły w moją szyję,a w pewnej chwili poczułam, że zwalnia uścisk i opada na ziemię. Za bestią dostrzegłam mojego ukochanego. Nawet gdy byłam prawie nieprzytomna oszałamiała mnie jego uroda. Zaczęłam ciężko oddychać.

- Rose? Roza? Och. Moja Roza. - usłyszałam stłumiony głos Bielikowa i straciłam przytomność.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Apr 27, 2019 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Kocham Cię, Roza!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz