1.Od przyjaciela do Kochanka

191 8 3
                                    

....1 miesiąc później....
{Łukasz}
Byłem bardzo zdenerwowany ponieważ dzisiaj czekała mnie bardzo osobista rozmowa z Markiem moim dotychczas przyjacielem, ale niestety jak to Wawrzyniak, musiał to zniszczyć.... cały ja. Nie wiem dlaczego to zrobiłem, to był impuls, zraniłem go jak nigdy dotąd. Widziałem tylko jego zapłakane oczy, które były napełnione nienawiścią do mojej osoby. Miałem ten obraz przed oczyma stojąc przed jego drzwiami a łzy spływały mi po policzkach. W końcu po jakiś 30 min. stania otarłem łzy i zapukałem. Otworzył on blondyn, oczy mu się świeciły jak wtedy gdy zrobiłem to czego nigdy nie powinienem. Było na jego twarzy widać zmieszanie a zarazem szok że tu się zjawiłem.
Zaprosił mnie do środka wtedy usiadłem na kanapie a on na przeciwko mnie. Siedzieliśmy w takiej ciszy około 10 minut. W końcu Marek przerwał tę ciszę.
-Po co tu przyszedłeś? Mało ci?!
-Nie,Ch.. chcę cię przeprosić za to co się wydarzyło. Przepraszam...
- Co chciałeś tym udowodnić, co?!!- krzyknął a w jego oczach było widać łzy.
- Wiesz co?! To że cię kocham! Ten miesiąc był najgorszym miesiącem mojego życia. Dlaczego? Bo nie było cię w nim!
- Całe życie chciałem zwrócić twoją uwagę na mnie a ty w tym czasie zabawiałeś się innymi panienkami
Widać było na jego twarzy smutek, a łzy spływały mu po nosie oraz delikatnej twarzy.
Wstałem i udałem się w stronę drzwi, nagle poczułem jego dłoń na mojej dłoni. Odwróciłem się, a szybciej niż myślałem poczułem jego usta na moich. Było to niesamowite uczucie. Marek delikatnie się odsunął.
- Też cię kocham - powiedział przestraszonym głosem.
Nie ukrywałem zadziwienia, że on mógł to powiedzieć. Delikatnie do niego podszedłem i pocałowałem. Wiedziałem, że takiego potwierdzenia potrzebował.
Złapał mnie za rękę i zaprowadził do mojej sypialni. Widziałem czego pragnie a ja pragnąłem tego jak niczego dotąd, gdy zbliżaliśmy się do celu Marek odwrócił się w moją stronę i cicho wyszeptał:
- Wiem że tego chcesz a ja chcę tego mocniej od ciebie. Kocham cię...
Jego głos się urwał jakby powiedział coś za co miałem go zabić.
- Ja ciebie też
Rzuciłem blondyna na materac, widziałem w jego oczach tę dzikość i niewinność. Musiałem się opanować, ale nie mogłem bo czułem to pożądanie oraz jego wzrok na mojej twarzy. Nachyliłem się nad nim aby go obdarzyć moimi pocałunkami. Najpierw złożyłem pocałunek na jego delikatnych ustach a potem schodziłem coraz niżej i niżej aż doszedłem do jego brzucha i składałem na nim mokre pocałunki. Biedak z niego, czułem jak się trzęsie więc na chwilę się oderwałem i popatrzyłem się na jego twarz, był cały rozpalony, a jego policzki były całe w rumieńcach.
{Marek}
Czułem jego usta na moich, zacząłem się bać że coś mi nie wyjdzie, jestem słaby, ale w sumie mam to gdzieś od kiedy wiedziałem, że Łukasz mnie akceptuje takiego jaki jestem.
Moje rozmyślanie przerwał on, brunet, oczy miał jak gwiazdy patrzył na mnie. Złapałem go za rozczochrane włosy, lekko ale dynamicznie przysuwając jego usta do moich a wtedy zacząłem go całować. Niestety tą namiętną chwile przerwał Łukasz.
- Gadałeś z Karoliną?- zapytał
Serio? Miałem nadzieję że już zapomniał i nie zapyta ale niestety musiałem odpowiedzieć.
- Widziałem się z nią w środę, powiedziałem jej o wszystkim, była roztrzęsiona. Od razu uciekła bez żadnego słowa.
- Nie przejmuj się, dla mnie jesteś najważniejszy.- dodał szeptem
Czułem że się uśmiecham jak nigdy dotąd, było tak cudownie. Czułem jego dłonie na moim brzuchu, które schodziły coraz niżej aż niepewnie zakończyły się na moim pasku u spodni. Czekał na pozwolenie aż będę na 100% pewny że tego chcę...
Walić to kurwa
Pomyślałem i jednym ruchem rozpiąłem mój pasek GUCCI.
Łukasz szepnął do mnie
-Pomóż zdjąć to ze mnie...

Był cały zasapany ale starał się oddychać płytko. Zrozumiałem o co mu chodziło i zdjąłem z niego koszulkę oraz zacząłem głaskać go po jego klatce piersiowej.... było tak cudownie...

Syknąłem gdy nagle poczułem jak nasze dolne partie ciała zaczęły się stykać.
- Kotek podnieś się- powiedziałem z wielką miłością do mojego partnera.
Uczynił to co chciałem a ja wykorzystując sytuacje, popchnąłem go oraz na niego siadłem, było to tak spontaniczne że dopiero po czasie zdałem sobie sprawę co takiego zrobiłem, chociaż tego nie żałowałem bo z nim i tylko z nim czuję się bezpiecznie. Nagle brunet, zaczął całować mnie po mojej szyi. Oderwał się ode mnie na chwilę i zaczął całować mnie namiętnie, znowu zacisnąłem moją dłoń na jego gęstych włosach. Czułem się jak w niebie. Łukasz zdjął mi spodnie, nie odrywając swoich ust od moich, a jego ręce zaczęły obejmować mój brzuch i biodra. Zdjąłem mu spodenki i rzuciłem je w kąt pokoju. Trzymałem ręce na jego włosach, a on zaczął całować moje ramiona i obojczyku, zacząłem jęczeć, z rozkoszy jaką mi to dawało. Łukasz nagle włożył mi rękę pod bokserki, drgnąłem to było takie nienormalne ale zarazem kuszące i przyjemne. Złapałem go za podbródek i nakierowałem jego twarz tak aby na mnie patrzył, przygryzł wargę, to było takie pociągające i seksowne. Zacząłem go całować po jego aksamitnej szyi, słyszałem jak sapie, ale mi to nie przeszkadzało, robiłem swoje bo wiedziałem że to mu sprawia przyjemność. Złapał mnie za dupę, drżałem nawet nie wiem dlaczego ale było to dla mnie obce i takie nietypowe. Nagle popatrzyliśmy się na siebie.
- Dlaczego drżysz? Ze mną jesteś bezpieczny i nic ci nie grozi...
- Boję się że coś zepsuję, i przestaniesz mnie akceptować... poprostu boję się samotności.
- Uwierz mi słodziaku ja nigdy cię nie zostawie
Po tych słowach pocałował mnie i kontynuowaliśmy czynność. Przestałem się bać bo wiedziałem że dla Łukasza jestem najważniejszy. Położyłem się na nim i zacząłem całować jego brzuch i klatkę piersiową. W tej pozycji spędziliśmy kilka minut było bajecznie ale tą chwilę przerwał krzyk z pod drzwi od sypialni, zeskoczyłem z niego szybciej niż mogło mi się wydawać. Był to Oskar nasz kolega od melanżyków. Łukasz powiedział ze to załatwi, a ja schowałem się w szafie. Słyszałem tylko ich interesującą jeżeli mozna tak nazwać rozmowę z najebnym osobnikiem trudno...
- Gdzie...Gdzie jest Marekk- Ledwo z siebie wydusił
- Powiedział że jedzie do klubu ale do jakiego to nie wiem.- Powiedział to bez żadnego zająknięcia jakby miał zaplanowane co ma powiedzieć
- Okej ttto ja zamówię taksówkę...
- Boże, dobra ja ci juz zamówię ale poczekaj nałożę spodnie.
Tak jak powiedział tak zrobił. Wyszedłem z szafy i położyłem się na łóżku. W głowie miałem mętlik, byłem zdziwiony co nie dawno wydarzyło się między mną a Łukaszem. Odruchowo złapałem za telefon który leżał na szafce nocnej. Nagle usłyszałem huk i krzyk Oskara. Domyśliłem się że się wyjebał u niego to normalne więc się nie przejmowałem. Po jakiś 20 minutach wrócił Łukasz, położył się obok mnie i zaśmiał, a ja razem z nim.
- Kurwa, bardziej chyba nawalonego człowieka nie widziałem haha
- Noo na szczęście nie powiedziałeś mu gdzie jestem.
- Co ty nigdy bym cię nie wydał
Powiedział a ja się usmiechnąłem i wzrokiem wróciłem do telefonu. Łukasz objął mnie ręką i przysunął do siebie że nasze ciała się stykały. Odłożyłem telefon i popatrzyłem się na niego.
- Nie wyobrażam sobie życia bez ciebie. Tak mocno cię kocham... -
Powiedział a łza zaczęła spływać mu po policzku. A ja jako odpowiedź delikatnie go pocałowałem....

Witam !!
Oto moja 1 część jakże ciekawej historii KXK 18+!!!!
Jestem ciekawa ile osób przeczyta ten cringe XDD 💍💦😭❤️🙈

SŁOWA: 1198

O krok za daleko... [KXK]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz