#1 Jakiś czas po letnim obozie.

22 2 1
                                    

Hej!
Jestem Charlotte i jak pamiętacie mieszkam w Jarlaheim i do obozu zimowego jeżdżę w stajni Jorvik na Wishwish'u. Jeśli nie pamiętacie, to jest gniady luzytan. Dopóki go trenuje najbardziej lubi jeździć w teren.
Moi rodzice i Allison polubili Wishwish. Chociaż zerwałam kontakt z Ines, to przynajmniej nie z  Idą, Alanis, Clarą, Aną, Avery, Mirandą i Nami :)
Czasem jak jeżdżę sama w teren to rozmawiamy na kamerkę. Wtedy ostrożnie trzymam telefon, żeby mi nie wypadł. Dzisiaj mam jazdę z Deborah, czyli 20 letnią instruktorką. Mimo to, że jest młoda, to jest doświadczona i umie prowadzić lekcje. Przyszłam do stajni, osiodłałam konia i zaprowadziłam go na padok.
- Tu jesteś Charlotte! - powiedziała Deborah.
- Tak, jestem, co dzisiaj robimy? - zapytałam.
- Myślałam nad rekreacją. - powiedziała.
- Dobrze, może być. - odpowiedziałam.
- Pójdziemy na duży padok, ponieważ jest na małym lekcja.
Wsiadłam na konia i stępowałyśmy do dużego padoku. Zrobiłam koło stępem, dwa koła z przekątna kłusem i dwa koła galopu z woltą. Potem sprawdziłam popręg i zrobiłam przejazd jeszcze raz. Deborah pogratulowała mi. Po lekcji pojechałam kłusem do stajni, zeszłam z konia i zaprowadziłam go do boksu. Zdjęłam siodło, ogłowie, ochraniacze i zaniosłam do siodlarni. Weszłam jeszcze na chwile do wałacha dać mu marchewki i przytulić. Pożegnałam się i odeszłam w stronę domu. Usiadłam na fotelu w salonie i zaczęłam oglądać czapraki do kupienia. Spodobał mi się granatowy czaprak ze złotym logiem. Pobiegłam do pokoju i otworzyłam portfel. Miałam wystarczająco pieniędzy, aby zakupić ten czaprak. Poszłam do taty, dałam mu pieniądze, a tata zapłacił z karty płatniczej.
- Dobrze, Charlotte twój czaprak będzie do odbioru na poczcie jutro po południu. - powiedział tata.
Jutro jest poniedziałek, więc pójdę po lekcjach na pocztę i odbiorę czaprak, a później do stajni. Wieczorem wykąpałam się i poszłam spać. Rano zjadłam śniadanie, ubrałam się, uczesałam włosy w kitkę i poszłam do szkoły. W szkole spotkałam moje przyjaciółki: Abbie i Odette. Nie byłyśmy jakoś bardzo związane ze sobą. Po prostu chciałam mieć koleżanki, z którymi można porozmawiać. Po drugiej lekcji na przerwie przyszła do mnie Ines.
- Cześć Charlotte! - powiedziała.
- Cześć... - powiedziałam niepewnie.
- Możemy porozmawiać? - zapytała.
Byłam wtedy z Abbie i Odette. Dziewczyny szeptały mi, żebym z nią nie rozmawiała, ale po chwili się zgodziłam i odeszłyśmy w głąb korytarza.
- No więc, o co chodzi? - zapytałam.
- Chciałam Ci powiedzieć, że...
- Co? - odparłam.
W tej chwili zadzwonił dzwonek na lekcje. Chodziłyśmy do tej samej klasy. Ja siedziałam z Abbie.
- Co ona ci mówiła? - wyszeptała Abbie.
- Chciała mi coś powiedzieć, ale zadzwonił dzwonek. - wyszeptałam.
Po lekcji Ines znowu do mnie podeszła. Chciała porozmawiać. Znów odeszłyśmy w głąb korytarza zostawiając za sobą Abbie i Odette.
- Mogę pójść z tobą do stajni? - powiedziała Ines.
- Nie... - powiedziałam.
- Dlaczego?! - krzyknęła.
- Od lata nie byłaś dla mnie miła, wybacz, ale muszę już iść. - odeszłam w stronę dziewczyn.
Na każdej przerwie Ines chciała rozmawiać, ale się nie zgadzałam. Miałam mało pracy domowej, więc odrobiłam ją w szatni. Ubrałam bluzę i poszłam w stronę poczty. Odebrałam i otworzyłam pudełko z czaprakiem. Był piękny! Pobiegłam do stajni, zostawiłam w siodlarni plecak i wzięłam siodło, ogłowie i ochraniacze.

|Kontynuacja| Historie życia Charlotte. [zawieszone]Where stories live. Discover now