4

35 3 8
                                    

         Podczas gdy Pasty i chłopaki z Eldari ścigali Maskyego po całej willi Natsumi wraz z siostrą obserwowały całe widowisko przez magiczne lustro popijając swoje kochane procenty.

           Ririsu - No ja w nich nie wierze... - przybiła sobie piątke z czołem - Weź nalej mi jeszcze bo nie wytrzymie. - powiedziała zrezygnowana.

           Natsumi - To może zaproponuje ci mocniejsze? - powiedziała idąc do kuchni - A chcesz coś słodkiego?! - zapytała.

           Ririsu - Z chęcią... O kur... Imōto chodź tu szybko! Biją się! - pośpiesza siostrę .

           Natsumi - Dare, dare? - przyszła w pośpiechu z butelką mocnego sake i ciastem.

           Ririsu - Wszyscy w kuchni... Masky zajebał tęczową posypkę pod pretekstem, że niby zje ją z goframi... - powiedziała.

           Natsumi - Przecież on nie lubi gofrów. On wielbi sernik... A skoro zajebał posypkę to Toby go zamorduje... - spojrzała na siostrę - Interweniujemy? - zapytała.

           Ririsu- Nieeee... Obudzą zaraz Slendera, a on ma zieloną maseczkę na tej skarpecie zwanej twarzą - powiedziała z kamienną twarzą.

           Natsumi - Chwila... Już zaraz... - mówiła czekając na ten piękny moment.

           W tej chwili do kuchni wpadł Slender z zieloną maseczką, a co gorsza bez spodni. Momentalnie wszyscy przestali się tłuc i razem zaczęli spierdalać na cztery strony świata.

           Natsumi - I knew it! - zaczęła się śmiać.

           Ririsu - Czekaj... A gdzie zniknęli Jason i Candy Pop!? - spytała zaniepokojona.

           Candy - Obejrzyj się to się dowiesz Cukiereczku~ - szepnął jej do ucha. 

          Jason - Chodź do mnie moja kochana Laleczko~ - rzekł obejmując ją od tyłu.

           Natsumi & Ririsu - O KURWA! MAGICZNE PUF! - krzyknęły po czym zniknęły.

           Jason & Candy - Znowu nam uciekły. - zawyli smutni.

           Wyszli zrezygnowani i ich domostwa położonego w gęstrzejszej części lasu.

           Ririsu - Blisko było... A poza tym... Gdzie żeś nas teleportowała? - zapytała ciekawa.

           Natsumi - Aktualnie jesteśmy w moim pokoju w Eldari w Kwaterze Głównej Straży El. Tu raczej zbyt prędko nas nie dorwą ci idioci. - powiedziała spokojnie.

           Ririsu - Zajrzymy do Kero? Zrobię mu z dupy jesień średniowiecza za używanie moich ksiąg. - rzekła z przerażającym błyskiem w oku.

           Natsumi - Coś czuje że Miko już cię uprzedziła... Chwila moment... A ty przypadkiem nie jesteś tu pierwszy raz? - spytała.

           Ririsu - A zapomniałaś kto musiał interweniować w sprawie kłótni Miko z Wyrocznią? - spytała sarkastycznie.

           Natsumi - Oj cicho. Ja zajmowałam się odebraniem naszemu ojcu eliksiry które nam zajebał by potraktować nimi Grella który przyczepił się do niego jak rzep do psiego ogona. - powiedziała zła na wspomnienie tego dnia.

           Ririsu - To się nie zdziw że Miko ma zjarane ogony i przede mną spierdala. - uśmiechnęła się zadziornie.

           Natsumi - Aż tak źle było? - zmartwiła się.

Dwie siostry z głupawkąOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz