dziwnie jest tak po prostu być.słuchać zapętlonych piosenek i oglądać ciemność zza okna. zerkać co chwilę na elektorniczny wyświetlacz zegara w autokarze.
dorastać. zmieniać się i myśleć o potem.to smutne, że wszytko ucieka.
te pojedyncze momenty, gesty, słowa. pomysły
piosenki o których być może niedługo zapomnę. zaraz skończę gimnazjum. zakończę pewien etap w moim życiu i zacznę nowy. to zabawne, że początek roku szesnaście-siedemnaście pamietam jak wczoraj. tak wiele się zmieniło. tak wiele rzeczy mi teraz ucieka.wyglądam jak zombie.
kawa którą zamówiłam o wpół do dziesiątej w mcdonaldzie była rozwodniona i niedobra. i tak ją wypiłam, tak w zasadzie. lubię kawę. nawet tą niedobrą oraz zrobioną w pośpiechu.
chciałbym zapętlić godzinę pierwszą szesnaście, tak samo jak piosenkę lany, która słucham od dobrych parunastu minut.
odtworzyć ją ponownie. zawiesić się w rzeczywistości i zapomnieć o tym, że niektórzy moi znajomi zdają w tym roku test na prawo jazdy. jeść wafle, które smakują jak tektura. słuchać lany del rey, w deszczu, tuż obok zimnej szyby okna. nie spać oraz na chwile zapomnieć o innych istnieniach.
szyba o którą opieram swój lewy policzek jest zimna, ale w zasadzie jest mi to obojętne.
gdy wypiłam już tą nie dobrą kawę z mcdonalda, a inni opychali się nuggetsami, czy hamburgerami, wyszłam an dwór. moja koleżanka stwierdziła, że to dość dziwne. było przyjemnie, ale nie można było oddychać. zupełnie jakby tlen zniknął z atmosfery. zgodziłam się z nią i zdjęłam bluzę i zostałam w koszulce, z którym rękawem. było lepiej. teraz czuje się jeszcze lepiej. nareszcie oddycham. choć może to tylko iluzja.
dobrze jest pisać tak chaotycznie.
z małej litery. nie patrzeć na powtórzenia. popełniać błędy językowe. pisać bez sensu. wylewać słowa prosto z duszy. ignorować te osiemnaście procent baterii w telefonie. spoglądać na zegar elektroniczny. opierać policzek o zimną szybę. zapominać o ludziach. myśleć o tej ohydnej kawie.
powinnam pójść spać.
śnić o budapeszcie, czy wiedniu. ekscytować się balem gimnazjalnym. wcisnąć pauzę w odtwarzaczu, aby zakończyć tę chwilę. to było by rozsądne.
raczej tego teraz nie zrobię.
wolę jeszcze raz posłuchać lany.
CZYTASZ
0 1 : 1 6
Randombo żadna pora nie jest bardziej magiczna, niż noc z szesnastego na siedemnastego maja o pierwszej szesnaście. myśli spisane i te domyślne. rok 2019 i 2020, ponieważ 2021 nie ma i raczej nigdy nie będzie miał sensu