Just a dream

492 31 26
                                    

1. "Myślałem o niej, myślałem o mnie. Myślałem o nas, co z nami będzie? Otwieram oczy, tak, to był jedynie, tylko sen."- Nelly Just a dream

Kocham Cię, kocham Cię,...- słowa te odbijały mi się w głowie. A wszystko przez jednego chłopaka, którego kochałam nad życie. Chciałam, by te słowa mi powiedział zanim odejdę, ale to się nigdy nie stało. Od zawsze się znaliśmy, ale on widział we mnie małą, niezdarną przyjaciółkę. Odkąd pamiętam traktował mnie jak siostrę, a ja tak bardzo chciałam by popatrzył na mnie, jak na najpiękniejszą kobietę na świecie. Może byłam głupia, może sie łudziłam, ale ciągle wierzyłam, że to się stanie, że się we mnie zakocha. Był moim jedynym przyjacielem i jedyną miłością, był dla mnie najważniejszą osobą na świecie. Pamiętam jak się poznaliśmy, tak jakby to się wczoraj działo. Wszystko zaczęło się z pozoru śmiesznej historii, a mianowicie nasze matki urodziły w tym samym czasie i w szpitalu, a co lepsze na tej samej sali leżały. Nasze rodziny wogóle się wcześniej nie znały, ale mimo to kobiety zaprzyjaźniły się w tej "ciężkiej" chwili. Z opowieści mojej mamy, ponoć już jako noworodki lubiliśmy się ze sobą bawić i kiedy leżeliśmy w jednej kołysce zaczepialiśmy się. Nasi rodzice się śmiali z tego i pod kontekstem żartu zaręczyli nas. Wiem to dziwne, że w XXI wieku ktoś jeszcze takie rzeczy robi, ale to prawda. Oni byli wręcz zakochani w naszej dwójce i chcieli, abyśmy też byli w sobie. Kiedy się dowiedzieliśmy o tej "umowie" mieliśmy 14 lat. Z jednej strony byłam wściekła na rodziców za to, że postanowili coś bez mojej wiedzy i zgody, ale z drugiej strony się cieszyłam, bo kochałam go i chciałam z nim być. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że myślałam, że on też mnie kocha. Jednak, kiedy przedstawił mi swoją pierwszą dziewczynę wszystkie wątpliwości mineły. Mimo, że czułam się zraniona nie chciałam się od niego odsuwać, ale zrobił to za mnie. Spędzał ze mną coraz mniej czasu, a swoją uwagę poświęcał jej. Przed oczami mam nadal ten obraz, kiedy mówi mi, że poznał dziewczynę swoich marzeń i nie jestem nią ja.
Wspomnienie:
California; Rachel, lat 15, lipiec 2011r.:
Minął rok odkąd dowiedziałam się o decyzji moich i jego rodziców. Beau jednak nie wziął na poważnie słów  rodziców i uznał to za głupi żart. Byliśmy ze sobą bardzo blisko i traktowaliśmy się jak rodzeństwo. Ja wiedziałam o nim wszystko i on wiedział o mnie. Dzisiejszego dnia miało się wszystko zmienić, jednak jeszcze o tym nie wiedziałam. Wstałam rano o dziwo wypoczęta, w końcu wakacje są. Wziełam krótkie, białe spodenki i blado-różową bluzkę na ramiączkach z wielkiej, białej szafy stojącej na przeciwko mojego łóżka. Cały mój pokój pomalowany był na kolor liliowy z gdzie, niegdzie ciemniejszymi wstawkami. Po prawej od łóżka znajdowało się wielkie okno z dużym parapetem z wyłożonym na nim materacem oraz poduszkami. Po lewej znajdowało się biurko z białym laptopem, a następnie drzwi do łazienki oraz obok drzwi na korytarz. Skierowałam się do tych pierwszych drzwi i zamknełam się na klucz. Zdjełam moją błękitną piżamkę w misie "me to you" i weszłam pod prysznic. Później ubrałam na siebie wcześniej uszykowane ubranie, umyłam zęby i uczesałam moje blond włosy w luźnego warkocza. Kiedy wyszłam z toalety myślałam, że się przewidziałam. Na moim łóżku siedziała jakaś brunetka w białej sukience w kwiatki, a na przeciwko niej stał nie kto inny jak Beau. Chłopak, gdy mnie zobaczył uśmiechnął się szeroko i lekko szturchnął dziewczynę w ramię, by zwróciła na mnie swoją uwagę. W jednej chwili moje jasne, niebieskie oczy skrzyżowały się to z brązowymi oczami chłopaka, a potem z zielonymi dziewczyny. Była naprawdę piękna. Miała bladą cerę oraz gdzie, niegdzie piegi , które wręcz nie pasowały  do jej ciemnych włosów. Była dość wysoka i bardzo szczupła, ale nie była kościotrupem. Miała tyle ile potrzeba w miejscach, w których odróżnia się kobietę od mężczyzny. Poczułam, że moje kompleksy się zwiększają. W porównaniu do niej jestem niską, bo zaledwie mam 157 cm, grubą, bo ważę 60 kg i brzydką dziewczyną. Mam blond włosy, niebieskie oczy, mały, prosty nos i  jasno, brązową  karnację. Nie należe do dziewczyn na które chłopcy zwracają uwagę. Czasami się dziwię co taki przystojny chłopak, jak Beau, chce się ze mną przyjaźnić i wtedy dochodzę do wniosku, że to ze względu na to, że nasi rodzice się przyjaźnią. Chłopak z czarnymi włosami, z brązowymi oczami o średniej karnacji podszedł do mnie i pokazał palcem na dziewczynę. Nigdy się nie nauczy, że tak się nie robi, to po prostu jest nie ładnie.
-Rachel to jest moja dziewczyna Amber.- uśmiech, który dotychczas rozświetlał moją twarz znikł, a moje oczy rozszerzyły się z nie małego szoku. Chciałam płakać, ponieważ moja jedyna miłość ma kogoś innego. Z trudem opanowałam się i wymusiłam sztuczny uśmiech przepełniony mnóstwem bólu.
-Miło mi Amber cię poznać.- popatrzyłam na nią, a w jej oczach widziałam coś dziwnego, tak jakby troska, zrozumienie. Dziewczyna podeszła do mnie i się przytuliła.
-Kochasz go?- wyszeptała mi do ucha tak bym tylko ja usłyszała.
-Oczywiście, że nie.- starałam się powiedzieć to jak najspokojniej i zdecydowaniej, ale w głębi, aż trzepało mnie od nadmiaru emocji. Amber odsuneła się ode mnie i popatrzyła na Beau. Chłopak wpatrywał się w nią, jak święty w obrazek. Zawsze chciałam, by patrzył tak na mnie, ale to się nigdy nie stanie. On mnie nie kocha i nigdy nie będzie. Para zakochańców, jak kolwiek  to dziwnie brzmi przesiedziała u mnie godzinę. Przez praktycznie cały czas czułam na sobie przenikliwe spojrzenie Amber. Kiedy w końcu wyszli, rzuciłam się na łóżko i zaczęłam płakać jak bóbr. Od tamtego spotkania Beau cały czas poświęcał Amber, a ze mną się nie  widział.
Koniec wspomnienia.
.............................................................
To jest moja nowa książka xD mam nadzieje że sie wam spodoba :) zostawiajcie po sobie komentarze i voty bym wiedziała czy wam się podoba i czy warto było to udostępniać ;^

Just a dreamOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz