08.05.2019r.
Ten tydzień był katastrofą. Nie było dnia w którym Yoongi nie dusił by się płatkami róż, które teraz nie były białe, lecz czerwone od jego krwi. Od tygodnia nie chodził na zajęcia. Przyjaciele zaczynali się o niego martwić, jednak wszystkich zbywał krótkim " Wszystko w porządku." Jednak naprawdę nic nie było w porządku. Powoli dochodziło do niego w jakiej sytuacji się znajduję. Wiedział, że nie ma już dla niego ratunku. Więc nie pozostało mu nic innego jak przyjść do Jimina. Powodu jego szczęścia i cierpienia. Znowu był z nim jego chłopak. Blondyn wciąż ćwiczył swoją choreografię, kiedy drzwi od sali się otworzyły i wyszedł z nich brunet. Powoli zbliżył się do Yoongiego i stanął tuż koło niego. Po chwili ciszy odezwał się.
- Słuchaj, wiem że regularnie tu przychodzisz. Nie wiem jaki masz w tym cel, chcesz tylko popatrzeć czy co. Proszę cię tylko o jedno. Nie rób już tego. To co robisz jest trochę ... creepy. Nie chcę cię straszyć,a le po prostu postaw się na miejscu Jimina, ok? - powiedział wpatrując się w Yoongiego, który tylko pokiwał głową.
- Cieszę się że się rozumiemy. A tak w ogóle to jestem Hoseok.
- Yoongi. - powiedział z trudem, przez duszące go od środka kwiaty. Uścisnął wyciągniętą dłoń bruneta.
- Do zobaczenia Yoongi. - pożegnał się i do sali tanecznej.
Czarno włosy jeszcze dobrze nie przekroczył progu swojego mieszkania, a z jego ust ulatywała nie zliczona ilość kwiatów i krwi.
CZYTASZ
|White Rose| yoonmin
FanfictionJimin nie wie że Yoongi go kocha. Płuca Yoongiego każdego dnia zapełniają się kwiatami białej róży. Hanahaki angst Twitter:Tkekasiakas #Whiteroseff