10 3 0
                                    

Bulimia (żarłoczność psychiczna; stgr. βουλῑμια, łac. būlīmia nervosa) - zaburzenie odżywiania charakteryzujące się napadami objadania się, po których występują zachowania kompensacyjne. Do najczęstszych zachowań należą wywoływanie wymiotów, głodówki, użycie diuretyków, środków przeczyszczających, wykonywanie lewatyw, nadmierne ćwiczenia fizyczne.

 Do najczęstszych zachowań należą wywoływanie wymiotów, głodówki, użycie diuretyków, środków przeczyszczających, wykonywanie lewatyw, nadmierne ćwiczenia fizyczne

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Komu zalecam, a komu nie czytać tego...Tej...Pracy? Nikomu. Problem dotyczy zarówno ludzi młodych, jak i ludzi starszych. Kobiet i mężczyzn. Chorych, bądź nie. Bo Bulimia jest chorobą. I problemem. No właśnie. Przejdźmy do sedna. A raczej...Początku. Bo to początek. Zaledwie wprowadzenie, które za zadanie ma nakreślić obraz pracy, i dać czytelnikom swego rodzaju oparcie dla wyboru, czy aby na pewno chcą kontynuować czytanie. W książce nie zamierzam nazywać osób chorych, po prostu osobami chorymi. Brzmi to bardzo...Medycznie. A ja medykiem nie jestem, a opowiadanie takowym poradnikiem również. Nazwijmy Ich więc...Jednorożcami. Od razu milej, prawda? Jeśli to mamy ustalone, chciałabym w prosty, klarowny sposób podać swego rodzaju definicję Bulimii od strony...Praktycznej. Od strony Jednorożca. Mianowicie, Bulimia, choroba polegająca na wydaleniu z siebie jedzenia. Czy ty wymioty, czy tabletki na biegunkę. Robimy to z różnych powodów. W większości zaczynamy od wagi. Potem... Potem już nie chodzi o wygląd, a o obrzydzenie. Obrzydzenie i odrazę do samych siebie poprzez zjedzenie czegokolwiek. Poczucie winy. To bardzo...Specyficzne uczucie. Myślę, że Jednorożce zrozumieją. Chociaż każdy z nas jest inny. Niepowtarzalny, jedyny w swoim rodzaju, to mamy wspólne cechy. I co najważniejsze, rozumiemy się jak nikt inny. Między innymi dlatego tworzę to opowiadanie. Żeby Ci niezrozumiani i samotni w swych problemach, poczuli się częścią nadzej wspólnoty. Rodziny.  By poczuli się zrozumiani i doceniani. Zauważeni.

Dlaczego roszczę sobie prawa do pisania o chorobie, nie będąc lekarzem? Bo uważam, iż doświadczenie przewyższa nad suchą wiedzą. Nie mam zamiaru się wymądrzać na jakikolwiek temat, a jedynie podzielić się z wami, wysłuchać, i, być może, pomóc. Nie oczekuje wiele od tego opowiadania, bo pisarz ze mnie żaden. Jestem zwykłym człowiekiem, jednym z tych, którzy otaczają Cię każdego dnia! Tak, dokładnie Ciebie!

Widzisz nas każdego dnia tak wiele razy. Każdy nas widzi, ale nikt nie dostrzega. Zmieńmy to. Razem.



B O N E S .Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz