- Maddy złaź na dół i przy okazji obudź Dereka, bo się do szkoły spóźnicie!- Krzyczy mama z dołu. Wstaję ociągając się i podchodzę do szafy. Postanawiam założyć czarne jeansy z dziurami na kolanach, czerwony crop top z białym napisem "I'm okay", czarny kardigan i do tego czarne conversy. Włosy postanawiam zostawić rozpuszczone, na rzęsy nakładam tusz i wychodzę z pokoju. Wpadam do sypialni brata jak burza.
-PALI SIĘ!-Krzyczę. Jego nigdy nie da się dobudzić więc używam takich metod. Po chwili obserwuje brata jak zwinięty w kołdrę próbuje wstać, ale spada z łóżka z głośnym hukiem. Po chwili zaczynam się z niego śmiać i z jego miny, która teraz jest po prostu bezcenna.
- I z czego ryjesz kurduplu?
- Z Ciebie wielkoludzie... Dereek?
- Czego chcesz?
- A podwieziesz mnie do szkoły? Prosze!- Powiedziałam robiąc oczy jak kot z shreka, bo wiem, że mój brat się im nie oprze.
- Za pięć minut masz być w samochodzie, bo jak nie to idziesz z buta, bo wiesz dobrze, że mama nie pozwoli ci jechać motorem, więc wybieraj.- Powiedział, wziął plecak i wyszedł, A ja za nim. Miał racje. Nawet gdybym błagała mamę, to ona i tak by się nie zgodziła na jazdę motorem do szkoły. Następnie wzięłam moją torbę, do której włożyłam kilka drobnych rzeczy i wyszłam z domu. Wsiadłem do czarnego mustanga i z piskiem opon wyruszyliśmy z pod domu..
Mój brat ma na imię Derek i ma 18 lat. Ma ciemno brązowe włosy, które zawsze ułożone są w artystycznym nieładzie, długi i kształtny nos, pełne,malinowe usta i niebieskie oczy. W szkole wszystkie laski się do niego ślinią, bo jest w szkolnej elicie....
Siedzimy w ciszy, którą przerywa jedynie muzyka lecąca w radiu. Ja patrzę w okno, a Derek patrzy na drogę i wystukuje rytm piosenki na kierownicy. Jedziemy w ciszy dopóki w radiu nie zaczyna lecieć piosenka Eda Sheerana ,,Perfect", wtedy to obydwaj zaczynamy śpiewać, a raczej drzeć się na całe auto i robić dziwne gesty. Reszta drogi uplywa nam na rozmowie o wszystkim i o niczym.
Po piętnastu minutach parkujemy na parkingu szkolnym i wysiadamy z auta idąc w stronę szkoły. Przed wejściem widzę już Chrisa i Victorie. Oraz inną grupę ludzi.
Chris i Victoria to moi najlepsi przyjaciele. Chris jest wysoki, ma niebieskie oczy, a jego ciemne blond włosy są ułożone w artystycznym nieładzie. Jest gejem. Vic to szczupła blondynka w średnim wzroście. Ma zielone oczy i pełne czerwone usta. Obaj są szaleni, choć Chris bardziej uroczy.
Podchodzę do nich, witam się z nimi przytulasami i wchodzimy do szkoły.
W budynku jak zwykle wszyscy chodzą w tę i nazat szukając zajęcia. Przeciskamy się po między innymi i idziemy w stronę szatni. Idziemy w ciszy. Dochodzimy do schodów i schodzimy w dół. Następnie każdy podchodzi do swojej szafki i wyciąga z niej potrzebne rzeczy. Ja mam historię. Kątem oka widzę, że Chris ma również historie z panią Spring, a Vic ma język angielski z panem Wolfgang.-Współczuje ci Vic, masz angielski.- Mówię i się do niej uśmiecham pokrzepiająco. To nie tak, że pan przynudza czy coś, po prostu jak się mu podpadnie, to się ma przechlapane przez cały rok. A w tym roku podpadła mu Vic przez wiercenie się na krześle. Ten nauczyciel rządzi się swoimi zasadami i nigdy nie wiadomo co mu przyjdzie do głowy.
- Ughhh... Czemu ja? Ja nie chce. Pewnie zrobi nam kartkówke czy coś. Jeszcze musiał się na mnie uwziąć...- Vic robi mine zbitego psa. Nagle zza rogu wychodzi już wcześniej wspomniany nauczyciel angielskiego.
- Panno Victorio.- Mówi podchodząc do nas. Głupi zgred.- Otóż słyszałem twoją wypowiedź. I pragnę poinformować was, że ja się na nikogo nie uwziąłem. Nie życzę sobie więcej takich komentarzy. Victorio, liczę, że jesteś gotowa do odpowiedzi.- Powiedział i podążył schodami na górę. Po chwili Victoria uderzyła z całą siłą w przypadkową szafkę, która lekko się wygięła. Niestety trafiło na Chrisa.
CZYTASZ
You are my lover
RomanceMaddy to miła, zabawna i przebojowa dziewczyna. Lecz niech was to nie zmyli, potrafi być chamska i zawsze stawia na swoim. Ma ona swoją pasję... Są to nielegalne wyścigi motorowe, na których spotyka i mierzy się z nim, postrachem całej szkoły, Colin...