Lato w Krakowie jest gorące, leniwie duszne i pachnie topionym asfaltem.
A przynajmniej pachniałoby, gdyby otworzyła to cholerne okno.13 czerwca wybił równo dwa dni temu, przynosząc ze sobą długo oczekiwany kres skręcającego kiszki stresu; niezależnie od tego, czy zastąpiła go ulga, czy też ewentualnie iście homeryczne rozczarowanie.
Udało jej się!
Zmieściwszy się w dziesięciu procentach najlepszych z najlepszych, dostała się na wydział filologii szwedzkiej Uniwersytetu Jagiellońskiego (swoją drogą praktycznie bezużytecznej), czym zwieńczyła trzy lata męki w murach 'najlepszego' krakowskiego liceum numer 5 im. Augusta Witkowskiego, przekładanego niebotyczną harówką i wyścigiem szczurów.Dostała się, a teraz... a teraz co?
Antonina zawsze była wzorową uczennicą, chociaż nauczyciele często nietrafnie twierdzili, że zbyt nieśmiałą.
Miała dobrą bardzo pamięć,
niektórzy mówili, że wręcz wybitną. Potrafiła recytować całe wiersze już po pierwszym rzuceniu na nie wzrokiem, a sprawdziany z fizycznych wzorów nie stanowiły dla młodej Liszki żadnej przeszkody.Nic więc dziwnego, iż wszystkie doświadczone krzywdy niesprawiedliwego świata wpadały jej do głowy równie prosto jak tabliczka mnożenia i tak samo jak ona nigdy jej nie opuściły.
Ludzie... krzywdzą.
Antonina siedziała obok Zuzi, którą lubiła cała klasa i która zawsze z uśmiechem pożyczała jej długopisy, ale gdy patrzyła w jej roześmianą twarz, jedynym co widziała był paskudny grymas, a w jej uszach odbijało się 'widzieliście piegi tej nowej Tośki? wyglądają jakby coś narobiło jej na twarz!'
Chłopak z tylniej ławki raz krzyknął na nią okropnie, gdy nie trafiła do bramki, grając w piłkę w jego drużynie. Dziewczyna w różowych spodenkach śmiała się, gdy Liszka przewróciła się biegnąc do klasy i zdarła sobie kolana.
Nawet pomimo tego, że były to tylko dziecięce wybryki, bezmyślne głupoty, Antonina zapamiętywała każdy szczegół, sytuacje, uczucia, barwy, zapachy.
Żadna ilość kolorowych długopisów pożyczonych na zgodę nie mogła wymazać jej tego z pamięci.
CZYTASZ
summertime depression
Short StoryAntonina Liszka miała poważny problem z ludźmi. Nie tylko tymi bliskimi, lub tymi którzy złamali jej serce. Ogólnie z wszystkimi. Szkolna harówka zajmowała jej głowę bez przerwy, skutecznie zagłuszając ból istnienia, niewymówioną samotność i tęskno...