Ten sam błysk nefrytowego światła pojawił się w marmurowo-złotej komnacie. Postać na tronie poruszyła się a później wychyliła do przodu, tak, aby wpaść w okręg światła, które dawał kominek po lewej stronie. Można było zobaczyć, że to kobieta o oliwkowej śródziemnomorskiej cerze i czarnych jak atrament włosach. Oczy miała nietypowe bo złote z srebrnymi plamami. Jej głowę zdobiła okazała korona z luźno zawieszony i kamieniami na platynowych łańcuszkach.
W końcu przy akompaniamencie huku i błysku pojawiła się młoda dziewczyna z zakrwawionym ciele. Królowa na tronie wrzasnęła przeraźliwie.- Medyka! Wezwać Merena! - po pięciu minutach do sali wpadł zadyszany owy Meren z torbą w ręku - Księżniczka Mirella! - wrzasnął na widok dziewczyn.
-Szybko opatrz ją! - krzyczała wciąż królowa.
Medyk szybko wyciągnął jakieś maści, tubki, słoiczki oraz lniane płótno, igłę i nitkę. Delikatnie oczyścił ranę i nałożł maść przeciw zakarzenią, a po pokoju rozniósł się ostry, ocucający zapach mięty. Potem jak najdelikatniej zszył ranę i przykrył płutnem, lecz nawet jego ostrożność nie zabiegła krzyków poranionej. W końcu usadzono poszkodowaną na fotelu a królowa podeszła do dziewczyny.- Mirello! Co tym razem? Ile razy mam ci powtarzać, że nie powinnaś podróżować do tamtego świata - oczy królowej ciskały błyskawice i tym razem Mirella wiedziała, że przegięła.
- Wiem matko - powiedziała że skruchą, ale nie dodała, że był to łowca.
- Widocznie nie, tu w Atlancie jesteśmy bezpieczni, tu nasz ród nie jest tępiony. I na Boga, masz osiem innych światów, ale musisz akurad podróżować do świata ludzi?! Masz wróżki, elfy, Amazonki, wampiry, wilkołaki, krasnoludy, drowy, centaury, anioły, ale nie! Ciebie ciągnie do ludzi. Czemu?
- Ależ matko, ich świat jest taki złożony! Nie interesują mnie uczone elfy, wesołe, małoskowe wróżki, śpiewane i wojownicze Amazonki, tajemnicze wampiry czy wilkołaki, mocarne krasnoludy, które uczą innych obróbki metali. Mnie nie interesują mroczne drowy czy poważne pół konie pół ludzie, piękne anioły, nie. Mnie interesują te pudełka z głosem nazywane radiem, ich nie typowe pieniądze, i mówiące zabawki - oczy Mirelli płonęły blaskiem.
- Nie powinień opchodzić cię świat w którym są Bractwo Krwawej Wstęgi*. Ich sekta, schowała się właśnie tam bo boją się elfów, krasnoludów, drowów a nasz świat czy światy wróżek i innych plemion ukryty jest lub poprostu nie mają tam wstępu. W tych światach jesteś bezpieczna, i albo się zastsujesz albo już nigdy nie opuścisz Atlantyk! - powiedziawszy to królowa wyszła z sali.
Mirella ciężko westchnęła i skierował się ku oknie na przeciw, lekko utykając. Przed jej oczami ukazał się bajkowy widok. Światło nocy ustąpił już jasności. Wyspa otoczona była czarami ochronnym, dlatego powietrze lekko falowało. Wokół rosło dużo owoców, roślin. Na wschodzie były winnice kuszące swym zapachem, na zachodzie pola i pastwiska na, których padło się bydło a także owce. Na południu były ogrody i sady a północy wioska i zamek jej matki. Była królową tej bajkowej wyspy. Nie byli też zwykłymi ludźmi. Byli Mai, wojowniczki dziesięciu plemion, kobiety, które w razie zagrożenia zmieniały swoją postać.
Wiele, wiele lat temu, u zarania dziejów upadły anioł Lucyfer pożądał władzy nad światem. Nie jednym lecz wszystkimi dziesięcioma, które łączyły sieci portali. Każdy z tych światów miał swojego boga jedynego. Elfy Vardę, krasnoludy Durona, anioły Boga, wróżki Arneme, Amazonki Artemide, wampiry Sherene, wilkołaki Lunę bogini księżyca, drowy Melkora, centaury Geheren. Każdy z tych bogów pragnął pomóc pokonać Lucyfera, który szukał sobie sprzymierzeńców ciemności. Same Amazonki nie dawały sobie rady więc stworzono Mai. Ludzie-koty, nadwyraz sprawne i szybkie nie tylko w walce, mają dobry wzrok i posługują się często magią, ale tylko wybrani a ostatnia która posługiwała się magią umarła ponad trzy tysiące lat temu. Zadaniem Mai jest chronić wszystkie plemiona, i tak jak wszystkie plemiona dostały swoją własną krainę - Atalntę. Ale była też przepowiednia.
Gdy nadzieję stracą plemiona, pojawi się ona. Obdarowana łaską dziesięciu, pokona zło dzięki zaklęciu. Na jej skroni korona rozkwitnie a srebrny nóż trzy złote włosy utnie.
Podania mówią, że Lucyfer posiada złote włosy a dzięki specjalnemu zaklęciu można przywrócić komuś życie. Ale Lucyfer już dawno został pokonany a przepowiednie uważano za przetarzałą.
Mirella odeszła od okna i skierowała się do drzwi z zamiarem pójścia do swojego pokoju. Jej pokój znajdował się na drugim piętrze w lewym skrzydle zamku. Był to pokój o ciepłej miętowej barwie. Łóżko z czterema kolumnami i baldachimem znajdował się na środku pokoju koło łóżka leżał dywan. Na ścianach po obu stronach łóżka były duże okna z kotarami w barwie złota. Sosnowe biurko, szafki, fotel, oraz mały stolik znajdowały się po prawej stronie,a szafa, lustro i toaletka po lewej stronie. Mirella otworzyła okno po prawej stronie i usiadła w fotelu przy biurku. Było ledwie po dwunastej i Mirella postanowiła odwiedzić swoją przyjaciółkę. Szybko machnęła ręką w weszła w portal.( W tym samym czasie tylko w świecie ludzi)
- Co!? - głośny krzyk wypełnił podziemia echem.
-Przepraszam p-panie - łowca pochylił głowę z szacunku, jąkając się na ostatnim słowie.
-Przez te wszystkie lata zabijałeś bez najmniejszego trudu, a teraz mi mówisz, że nie zdołałałeś zabić nastolatki?!
Łowca klękał przed mężczyzną w ciemnej pelerynie i czarnej masce na twarzy. W podziemiach, gdzie Bractwo Krwawej Wstęgi miało swoją siedzibę, ich głosy rozchodziły się echem w najdalsze zakamarki.
-Panie to Mai, nie jakaś nastolatka, w dodatku nadwyraz sprawna. Uciekła przez portal, panie wiesz, że nie mogłem nic zrobić.
- Nie zadowoliłęś mnie Alieku - powiedział surowo Xariewer ( imię mężczyzny w masce)
- Panie, błagam to się nie powtórzy - powiedział skwapliwie Aliek.
- Tak nie powtórzy się... Alieku pewnie jesteś głodny?
-Tak panie - powiedział Łowca podnosząc głowę.
- Za tymi kamiennymi drzwiami jest suto zastawiony stół - wskazał drzwi na końcu sali.
Xariewer popchnął lekko Alieka i poszedł za nocleg m do drzwi, otworzył je i puścił pierwszego łowce. Aliek wszedł szybko licząc na strawe, a kamienne drzwi zamknęły się za nim z chukiem. Szybko odwrócił się i zaczął walić w ścianę. Walił długo z nadzieją na ocale, gdy usłyszał za sobą szelest i syk. Powoli odwrócił się i zmarł z krzykiem na ustach, kiedy olbrzymi Mamba Czarna ruszyła na niego.Po drugiej stronie drzwi Xariew pijąc czerwone wino, słuchał krzyków Alieka. Gdy te ucichły wyciągnął słuchawkę i wybrał numer.
-Halo? Irina, mam dla ciebie zadanie.
☸️☸️☸️☸️☸️☸️☸️☸️☸️☸️☸️☸️
• Bractwo Czerwonej Wstęgi to słudzy Lucyfera, po jego upatku znienawidzili Mai i postanowili wybić ich co do nogi. Nazwa wzięła swoj początek od tatuaż na prawym ramieniu: Czerwona wstęga z imieniem Lucyfera.
CZYTASZ
Saga Magii
FantasyU zaraja dziejów, kiedy lucyfer się zbuntował i spad w czeluścią piekła, a inne magiczne stworzenia schroniły się we własnych wymiarach, Bóg stworzył Mai. Mai byli naturalnymi wrogami sprzymierzeńców Lucyfera, Bractwa Czerwonej Wstęgi. Ich zadaniem...