#1

29 1 0
                                    

Ogólnie to nie będzie jakiegoś wielkiego wprowadzenia, no Shoto Todoroki i Izuku Midoriya chodzą razem do klasy, za bardzo nie gadają i no. Zaczęliśmy to pisać od obozu, ale nie wstawię tego bo tak. 🙆 🙆 🙆
Po prostu pewnego dnia po szkole...

------------------------------------------------------------------------
- Midoriya, możemy pogadać? - krzyknął Todoroki, wychodząc ze szkoły.
- J-jasne, co się stało? - odpowiedział Izuku, zdziwiony pytaniem. Nie gadali ze sobą dość często, ale gdy do tego dochodziło mogli rozmawiać godzinami. Żaden z nich nie wiedział, dlaczego.
Poszli do parku, słońce świeciło więc usiedli na ławce.
- Pamiętasz, jak powiedziałem Ci, że to nie jest miejsce na przyjaźń, i te inne rzeczy? Byłem trochę nie miły, chciałem przeprosić. - Opuszcza głowę.
- Sam nie wiem, czemu tak zrobiłem.
- Nic się nie stało, zapomniałem o tym już dawno, nie przejmuj się. - Odpowiedział Midoriya
- To nie jest jedyny temat, który chciałem dziś poruszyć. - Widać, że lekko się uśmiecha.
- Ale nie wiem, jak byś zareagował.
- Spoko, mów śmiało - uśmiechnął się
- Podobasz mi się - odburknął cicho Todoroki.
- C-co? - Chłopak wyraźnie się zarumienił.
- Powiedziałem, że mi się podobasz... - Tym razem głośniej powtórzył Shoto.
- Wiesz...to miłość - wyszeptał zawstydzony
- R-rozumiem o co ci chodzi...- odpowiedział Midoriya.
- Midoriya ... Tak bardzo cię lubię... Przy tobie zawsze czułem się jakoś ... inaczej, ale dobrze. Możesz nazywać mnie w myślach gejem, czy jak wolisz. Wiem, że to trudne...Kocham cię i chyba nic tego nie zmieni ... Chcę tylko być przy tobie. - Łza spłynęła mu po poliku
- Rozumiesz?
- Sam to wymyśliłeś? - zapytał Midoriya
- Zupełnie sam. Po prostu powiedziałem to, co myślę.
- Wow...- wyszeptał Izuku - m-muszę chyba to prze----- - nie dokończył, bowiem Shoto delikatnie i z czułością złączył ich usta, łapiąc chłopaka za rękę, a drugą obejmując go. Midoriya zarumienił się, jednak nie oddał pocałunku. Po chwili rozłączył ich, wtulając się Shoto w pierś.
- Shoto...to się nie uda... - mówi przez łzy
- Dlaczego tak uważasz? - Obejmuje go mocnej.
- Myślisz, że ludzie to zaakceptują? - Łzy lecą mu mocniej, zaciska dłonie na plecach Todorokiego.
- Nie musimy nikomu mówić... - gładzi mu ręką włosy.

------------------------------------------------------------------------
I jak? Dla autora zawsze beznadziejne,dlatego chcemy poznać opinię
Mamy tego więcej 😎😎
Kolejny rozdział za tydzień lub wcześniej
Bayo

Tododeku - Yours /with kochan_890/Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz