- Nie musimy nikomu mówić...- gładzi mu ręką włosy.
- W-wiem, ale... - w tym momencie zielonowłosy zaczął płakać, wtulając się mocno w Todorokiego.Następnego dnia, po lekcjach
[za boiskiem szkolnym]Midoriya zaraz po lekcjach wybiegł ze szkoły, z nadzieją że dogoni obiekt swoich westchnień. Bo tak, był zakochany w Shoto i dobrze o tym wiedział. Wierzył również, że on odwzajemnia to uczucie. A po ostatnim zdarzeniu w parku miał pewność, że tak jest.
- Shoto, czekaj! - zawołał, i zarumienił się. W tym samym momencie chłopak przystanął i obrócił się w kierunku Midoriyi.
- Hm, co chciałeś? - odpowiedział szybko, uśmiechając się lekko.
- M-może byś do mnie wpadł? W końcu jest piątek, a mama gdzieś wychodzi.
- Jeśli nie będzie miała nic przeciwko, to z chęcią - zgodził się.
- Dobrze, super - Midoriya poczuł, że robi się czerwony na twarzy.
- Coś nie tak? - spytał Todoroki, z zatroskaną miną. Chłopak nie odpowiedział, tylko spojrzał mu się w oczy. W jego spojrzeniu było widać coś w stylu "weź mnie w końcu pocałuj" ale Izuku nie potrafił powiedzieć mu tego w twarz. Po chwili, nie kontrolując siebie chłopak pocałował go w policzek, stając na palcach, i szybko się odsunął.
- S-shoto ja... - próbował przeprosić, jednak Shoto był szybszy.
- Ja ciebie też - dokończył Todoroki, wiedząc, że im obu chodziło o coś innego. Deku stał cały czerwony, wpatrując się w ukochanego.
- To którędy do ciebie? - zapytał rozbawionym głosem Shoto, poprawiając włosy.
- A no tak...chodź! - Odpowiedział szybko Midoriya, ruszając w stronę domu. Chłopak dołączył do niego, i objął go ramieniem. I wtedy Deku nie mógł opanować rumieńca, ale teraz liczyło się coś innego. Liczyło się to, że szedł obok najwspanialszej osoby na świecie, że byli tak blisko, że mógł dotknąć osoby, która dawała mu radość w życiu. Zanim się zorientowali, byli już na miejscu. Deku otworzył drzwi, przepuszczając Tododrokiego. Zaraz po rozebraniu się z butów i bluz, Shoto porwał Midoriyę, przyciskając go do ściany, i zmiażdżył jego usta swoimi, w długim i namiętnym pocałunku, stykając się od czasu do czasu nosami. Ich usta idealnie do siebie pasowały, fala rozkoszy zalewała ich ciała. Nie chcieli przerywać tego momentu. Mimo braku doświadczenia, całowali się improwizując każdy ruch, jednak był to najlepszy sposób całowania się, jaki mógł dla nich istnieć. I nie dla tego, że był to jedyny, jaki znali. Nie potrzebowali innych.------------------------------------------------------------------------
Łokej, dzisiaj trochę dłuższy
Jak się podobuje?
Szczerze to jestem z nas dumna, bo wyszedł nawet spoko
Nie zapomnijcie wpadnąć na profile
kochan_890
I mój ❤❤❤❤❤Serdecznie polecam książkę o Harem Portku, udo znaj?
Nie zapomnijcie dać głosu, jak wam się podoba, i skomentować ❤
Bayo
CZYTASZ
Tododeku - Yours /with kochan_890/
RomanceTakie tam RP z Erykiem 😎 Po kilku akcjach stwierdziliśmy, że nadaje się na książkę, więc wstawiamy to tutej