Odmieńcy

I

Naukowcy w wyniku badań nad ludzkimi genami odnaleźli gen, którego mutacje dawały ciekawe efekty. Część Odmieńców była rozumna, a część nie. Rozumna część mogła żyć normalnie między niczym nie wyróżniającymi się ludźmi, a nierozumna była zamknięta w Podziemiu. Podziemie to hala, która niczym nie wyróżniała się od kanalizacji oprócz tego, że była pod stałą obserwacją wojska oraz naukowców. Nierozumni byli dokarmiani oraz byli królikami doświadczalnymi, którym to próbowano przywrócić zdolność myślenia na bardziej złożonym poziomie. A skąd brano króliki doświadczalne, na których badano mutacje genomu? Wszelkiego rodzaju aborcje, lub niechciane ciąże były poddawane pod opiekę naukowców, którzy to mutowali płód i rozwijano dopóki nie był gotowy na samodzielne wypełnianie potrzeb fizjologicznych. Wtedy dziecko przez pierwsze pięć lat swojego życia pokazywało czy należy do Rozumnych czy Nierozumnych. Warto wiedzieć, że większość była po prostu Nierozumna i swoich mocy używała o wiele mniej rozważnie od kolegów mądrzejszych. To, że byli dziećmi nie grało roli, ponieważ Rozumni od urodzenia wiedzieli jak używać swoich umiejętności na tyle, żeby nie rozsadzić piorunem czyjejś twarzy lub nie skłonić jakiegoś nasiona do wyrośnięcia w czyimś brzuchu. Właśnie, moce. Tych były różne rodzaje. Jedni pluli ogniem, drudzy strzelali piorunami. Właściwie to wszystko. Ci najbardziej rozwinięci mieli nawet 2 lub 3 moce. Newt zaliczał się do Rozumnych i umiał pluć najróżniejszymi związkami chemicznymi oraz wyjątkowo lubił ogrodnictwo, w którym też bezproblemowo się odnajdywał. Był on dosyć niskim, dwudziestoletnim blondynem o rubinowych oczach. Zapytacie Jakim prawem ma rubinowe oczy skoro taki kolor tęczówek nie istnieje? Mutacje powodowały też najróżniejsze kolory oczu, włosów, a nawet paznokci. Newt przez tęczówki był często wyśmiewany i odrzucany, lecz nigdy nie pomyślałby o zmianie koloru oczu, ponieważ uznawał je za powód do dumy, a nie, jak większość, do wstydu. Blondyn należał do grupy ludzi bardziej ponurych, ale zdarzało się, że żartował. Był on też świadom tego, że nigdy nie będzie w pełni szanowanym człowiekiem.