*Jimin*
Wyszedłem z łazienki, do której udałem się po rozmowie ze wszystkimi inwestorami. Oczywiście, każdy z nich zaproponował mi drinka, którego nie wypadało odmówić.
Dobrze, że mam mocną głowę.
Co więcej, do Yoongiego zadzwoniła pracownica i oznajmiła mu, że ktoś robi rozróbę w barze. Chłopak tylko ucałował mnie w usta i pobiegł z prędkością światła do wyjścia.
Poczułem dość mocne zawiedzenie.To miał być NASZ wieczór.
Tylko nasz, a tymczasem on wybrał swoje miejsce pracy.
Zdawałem sobie sprawę, że Min mnie kocha, ale czasem oczuwałem zaniedbywanie.Gdy znajdowałem się już na korytarzu, poprawiając rękawy od koszuli, zauważyłem Jungkooka.
Stanąłem jak wryty, nie mając pojęcia co zrobić.Ominąć go?
Porozmawiać?Chłopak był całkowicie schlany.
Wręcz się zataczał. Nim wykonałem jakikolwiek ruch, znalazł się naprzeciw mnie i ułożył głowę na moim ramieniu.Stałem jak posąg.
Może mnie z kimś pomylił?
- Tak długo cię szukałem... - szepnął, a mnie wbiło jeszcze bardziej w ziemię. - Cholernie tęskniłem. - dodał.
Przygryzałem wargę, czując coś dziwnego w sercu.
Uniosłem dłoń i delikatnie ułożyłem ją na głowie chłopaka.
Głaskałem subtelnie jego włosy. Ich miękkość się nie zmieniła. Znowu czułem się tak, jak kiedyś. Beztrosko i dobrze.
Poczułem, że Jungkook zaczynał zasypiać mi na ramieniu i powoli się zsuwać.- Zaprowadzę cię do pokoju. - powiedziałem cicho, chwytając go pod bok i zarzucając jego rękę na moje ramię. Przywarłem go do siebie i ruszyłem do pokoju, starając się nie stracić równowagi.
Ledwo otworzyłem drzwi, przez ten niespodziewany bagaż. Wszedłem w głąb pomieszczenia i położyłem go bez zastanowienia na kanapę. Chłopak coś jęknął i zamlaskał ustami, przewracając się podświadomie na bok.Upadłem wyczerpany na podłogę obok mebla i zaczesałem z przyzwyczajenia włosy, które wpadały mi do oczu.
- Czemu jesteś taki ciężki? - spytałem, dysząc głośno. Zerknąłem na jego uśpioną twarz, która odznaczała się spokojnym wyrazem. - I po co ty tyle piłeś? - pacnąłem go dłonią w ramię, a ten coś tylko mruknął. - Musisz o siebie dbać, a nie upijać do nieprzytomności... - dodałem, odgarniając jego przydługie kosmyki z twarzy.Nigdy nie miał mocnej głowy.
Uśmiechnąłem się mimowolnie na wspomnienia z liceum.Nagle chłopak zrobił się jakiś niewyraźny i bledszy. Wyglądał, jakby miał zaraz zwrócić wszystkie wypite wcześniej płyny.
Niedbale posadziłam go na kanapie i zacząłem biegać po pokoju, szukając czegoś, w co mógłby zwymiotować.
W ostatniej chwili podstawiłem mu pod twarz jakąś miskę.
- Jungkook, to obleśne! - wrzasnąłem, odwracając się i zatykając nos. Gdy się ponownie do niego odwróciłem, już smacznie spał. - Chłopie, nie zasypiaj mi tu teraz! - kolejny raz uniosłem głos, podchodząc do niego oraz próbując go jakimś cudem obudzić, jednak kompletnie się tym nie przejął.Z obrzydzeniem chwyciłem naczynie, starając się nie powtórzyć czynności Jeona. Wyrzuciłem jego zawartość do toalety, po czym dokładnie umyłem.
Chwyciłem swój perfum z łazienki i zacząłem nim psikać po całym pokoju, ale również po Jungkooku, który wydawał dźwięki niezadowolenia. Na koniec otworzyłem wszystkie możliwe okna, aby wywietrzyć tę komorę gazową.
Wróciłem obrzydzony do chłopaka, mając nadzieję, że ponownie nie zwróci.Moją uwagę przykuła jego brudna koszula.
- Nie możesz spać obrzygany, Kook... - jęknąłem donośnie, starając się usadzić gościa na kanapie. - Boże, tylko gadam do siebie. - westchnąłem, usadawiając go w miarę prosto, by jakkolwiek zabrać się za zdejmowanie górnej części jego ubrania.
Uklęknąłem obok sofy, chwytając delikatnie za guziki, odpinając je powoli.
CZYTASZ
My Boyfriend Park Jimin
Fanfiction/Druga część opowiadania „My Girlfriend Park Jimin"/ Minęło dziesięć lat, odkąd Jimin i Jungkook widzieli się po raz ostatni. Teraz obydwoje żyją własnym życiem w Ameryce i ledwo pamiętają o sobie. Co jeśli ich przeznaczeniem jest ponowne spotkanie...