Ciepły, deszczowy dzień. Do przydrożnego baru wchodzi niska blondynka. Oprócz niej w środku jest tylko stare małżeństwo jedzące sernik. Aż dziw, że rodzynki nie weszły im pod protezę.
Usiadła przy stoliku w kącie lokalu i zamówiła herbate z trawą cytrynową, czekając na przyjaciela.
Po 15 minutach do baru zawitał nowy gość. Rozejrzał się, jakby kogoś szukając. W ciemnym wnętrzu lokalu można było dostrzec hebanowe stoliki, na których stały kwiaty w kolorze zgniłego różu umieszczone w obciachowych wazonach.
— Nigdy nie mogę się nadziwić, że spotykamy się w tak brzydkim miejscu.
— Nie przesadzaj Ethan. To bardzo pasuje do mojej obecnej sytuacji. — Blondynka poprawiła swoje mokre włosy i uśmiechnęła się krzywo.
Rozmowa nie trwała długo. Wystarczyło jedno słowo Mary o tym, że straciła pracę by Ethan zmienił temat. Wręcz zmusił ją do powrotu do domu i włączenia jej starego laptopa. Nikogo nie zdziwił fakt, że ten gruchot nie współpracował. Po kilku próbach się uruchomił i weszli na pierwszą strone która wyświetliła im się po wpisaniu frazy: "aktualne oferty pracy Sydney".
Nie oszukujmy się. Mary jest wybredna. Tym bardziej, jeśli chodzi o pracę. Żadna z ofert nie była w jej mniemaniu odpowiednia. Baristka, czyściciel ulic, sprzątaczka.
Potencjalnych ofert zostało nie dużo. Bo, aż dwie. Opiekunka do dzieci i śmieciarz.
Z dwojga złego wolała zostać opiekunką.
I co z tego, że nie lubi dzieci? Przecież dobrze płacą.
CZYTASZ
Babykiller
Romance"I co z tego, że nie lubię dzieci? Chociaż dobrze płacą." Dwudziestotrzyletnia Mary poszukuje pracy po tym, jak została zwolniona w korporacji. Znajduje prace jako opiekunka do dzieci, zadufanego w sobie przystojniaka, którego obchodzi jedynie sald...