prolouge

35 4 0
                                    

Ciepły, deszczowy dzień. Do przydrożnego baru wchodzi niska blondynka. Oprócz niej w środku jest tylko stare małżeństwo jedzące sernik. Aż dziw, że rodzynki nie weszły im pod protezę.

Usiadła przy stoliku w kącie lokalu i zamówiła herbate z trawą cytrynową, czekając na przyjaciela.

Po 15 minutach do baru zawitał nowy gość. Rozejrzał się, jakby kogoś szukając. W ciemnym wnętrzu lokalu można było dostrzec hebanowe stoliki, na których stały kwiaty w kolorze zgniłego różu umieszczone w obciachowych wazonach.

— Nigdy nie mogę się nadziwić, że spotykamy się w tak brzydkim miejscu.

— Nie przesadzaj Ethan. To bardzo pasuje do mojej obecnej sytuacji. — Blondynka poprawiła swoje mokre włosy i uśmiechnęła się krzywo.

Rozmowa nie trwała długo. Wystarczyło jedno słowo Mary o tym, że straciła pracę by Ethan zmienił temat. Wręcz zmusił ją do powrotu do domu i włączenia jej starego laptopa. Nikogo nie zdziwił fakt, że ten gruchot nie współpracował. Po kilku próbach się uruchomił i weszli na pierwszą strone która wyświetliła im się po wpisaniu frazy: "aktualne oferty pracy Sydney".

Nie oszukujmy się. Mary jest wybredna. Tym bardziej, jeśli chodzi o pracę. Żadna z ofert nie była w jej mniemaniu odpowiednia. Baristka, czyściciel ulic, sprzątaczka.

Potencjalnych ofert zostało nie dużo. Bo, aż dwie. Opiekunka do dzieci i śmieciarz.

Z dwojga złego wolała zostać opiekunką.

I co z tego, że nie lubi dzieci? Przecież dobrze płacą.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Nov 28, 2019 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

BabykillerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz